pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Kochanką być...
Kochanką być...
Czy byłyście kiedyś "kochankami"? Łączyło Was coś z chłopakami/mężczyznami, którzy byli z kimś związani? Jakie to uczucie? Co myślicie o takich kobietach, które nie mając nikogo zabawiają się z związanymi już facetami...?
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Re: Kochanką być...
Nie byłam nigdy kochanką.
Miłość nie sługa. A z resztą przecież to też wybór mężczyzny.Rose pisze:Co myślicie o takich kobietach, które nie mając nikogo zabawiają się z związanymi już facetami...?
Kiedyś byłam zupełnie inna. Od pewnego czas nie poznaję siebie (odkąd jestem sama...).
Kiedyś nigdy nie zgodziłabym się na taki układ. Ale jeśli jestem sama, on mnie pociąga, ja jego, ale nie czujemy do siebie nic więcej oprócz pociągu fizycznego no i może jakiegoś zauroczenia, to czemu nie? To, że ma dziewczynę to jego "problem". Kiedyś w życiu bym czegoś takie nie powiedziała...
Weszłam w taki układ i dość szybko z niego zrezygnowałam, bo kiedy jego dziewczyna wróciła z wakacji (na dodatek bardzo dobrze ją znam i nie lubię jej ), stwierdziłam, że to nie ma sensu i on zaczął mnie trochę nudzić...Czas na coś nowego
Kiedyś nigdy nie zgodziłabym się na taki układ. Ale jeśli jestem sama, on mnie pociąga, ja jego, ale nie czujemy do siebie nic więcej oprócz pociągu fizycznego no i może jakiegoś zauroczenia, to czemu nie? To, że ma dziewczynę to jego "problem". Kiedyś w życiu bym czegoś takie nie powiedziała...
Weszłam w taki układ i dość szybko z niego zrezygnowałam, bo kiedy jego dziewczyna wróciła z wakacji (na dodatek bardzo dobrze ją znam i nie lubię jej ), stwierdziłam, że to nie ma sensu i on zaczął mnie trochę nudzić...Czas na coś nowego
Ja też bym nie chciała, aby mój partner miał kochankę. Masz rację to chamskie - on w szczególności jest chamem. Jeśli ją zdradza, mógłby równie dobrze zdradzać mnie, jeśli bym z nim była. Mi chodziło o zabawę, a taka dawka adrenaliny, żeby nic się nie wydało tylko dodatkowo uatrakcyjnia całą tą sprawę. No i jeszcze coś - nie lubiłam tej dziewczyny, myślę o niej jak o szmacie (bo po części tak postępuje) i pewnie tam na wakacjach też zaliczyła nie jednego...Nie żal mi jej..Tylko trochę głupio się czułam jak pisała mi smsy (miłe)...Niki pisze:Postawmy się w miejscu partnera naszego kochanka, ja nie chciałabym, zeby mój chłopak miał na boku kochankę. "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe".
Myślałam o sobie różnie...Właściwie zawsze byłam aniołkiem, grzeczna, cicha, czysta jak łza. Poza tym nie robię tego z pierwszym lepszym, raz tylko przytrafiła mi się taka sytuacja. Znaliśmy się. Nie był "miłym nieznajomym". Poza tym znam granice, o żadnym seksie nie było mowy...Teraz wybieram się do spowiedzi i jestem w rozterce, bo nie wiem jak się z tego spowiadać, chyba tak jak zawsze "Miałam nieczyste myśli i czyny"...
Akurat ja byłam w trochę innej sytuacji. Jej nie było ponad miesiąc. On chciał z nią zerwać po jej powrocie dla mnie. Ale ja wiedziałam, że nic do niego nie czuję i prędzej czy później to skończę. Więc kiedy wróciła zakończyłam to.yel. pisze:A poza tym, nie chciałabym być tylko od święta, tylko do łóżka, tylko wtedy, kiedy tamta nie ma dla niego czasu. Jak taki produkt zastępczy trochę.
- Sol_Angelica
- -#
- Posty: 494
- Rejestracja: 2009-07-23, 22:46
Do zdrady trzeba dwojga. W sumie mam to gdzieś, nikomu do łóżka nie zaglądam ich wybór. Ale co to świadczy o dziewczynie/chłopaku która/y ma na boku kogoś innego?
Czyimś facetów się nie rusza, chyba że jego związek to czysta improwizacja.
W sumie to raczej nie. Spotykałam się z pewnym chłopakiem iskrzyło dość dobrze później przyznał się, że kogoś ma nie chciałam po pierwsze być tą drugą a po drugie być powodem rozpadu czyjegoś związku. Skończyłam znajomość.Rose pisze:Łączyło Was coś z chłopakami/mężczyznami, którzy byli z kimś związani?
Czyimś facetów się nie rusza, chyba że jego związek to czysta improwizacja.