Nie używam. Jakoś tak nigdy nie widziałam takiej potrzeby, żeby to stosować. Jak już to wolę się poopalać naturalnie.
No i nigdy nie wiadomo. Posmaruję się, a kolejnego ranka będę wyglądać jak jakiś potwór... Ale jak ten żółty stworek z reklamy Danio
Samoopalacz niekoniecznie ale balsam brązujący czasem używam Mam jeden sprawdzony po którym efekty sa niesamowite Skóra swietnie wyglada, naturalnie i nie ma żadnych zacieków co zdarza sie przy innych i samoopalaczach. NA pewno jest to lepsze niż solarium
redi_gyal pisze:Mam jeden sprawdzony po którym efekty sa niesamowite Skóra swietnie wyglada, naturalnie i nie ma żadnych zacieków co zdarza sie przy innych i samoopalaczach.
kiedyś używałam, w sumie to nie wiem dlaczego teraz nie, ładnie to wyglądało trzeba tylko naprawde ładnie rozsmarować krem, żeby nie było zacieków, no i później dokładnie ręce umyć
Kiedyś używałam balsamów brązujących, ale rzadko kiedy da się je rozprowadzić w tak dokładny sposób żeby nie było ich w ogóle widać. Plus jest taki, że nie mają negatywnego wpływu na skórę tak jak np. dzieje się to w solarium. Teraz to mi się nawet nie chce bawić się takimi specyfikami, więc zimą jestem raczej blada a latem korzystam z naturalnego słońca.
Nie używam,ponieważ nie lubię.Kiedyś balsam brązujący Sopot z ziaji teraz praktycznie żadny.Nigdy nie doszłam do perfekcji na tyle,aby równomiernie go rozłożyć bądź pozbyć się plam z rąk
A ja używam balsamu samoopalającego pat&rub. Nie pozostawia smug, mimo że wcale perfekcyjnie równo go nie nakładam. "Opalenizna" bardzo naturalna. Sam preparat ładnie pachnie, ma fajny dozownik dzięki czemu nie opaćkam wszystkiego dookoła.
Kawka po przeczytaniu twojego postu poszperałam trochę w necie, bo o pat&rub jeszcze nie słyszałam, a szukam naprawdę dobrego samoopalacza. Pod koniec maja ślubuję, a solarium odpada, mam skórę naczyniową, twarz i nogi to masakra, nie wolno mi. Kiedys tez miałam balsam z Ziaji, ale byłam jakaś taka żółtawa i chyba nie bardzo dokładnie go rozprowadziłam. Było widać że to samoopalacz. To co ty stosujesz to dość droga rzecz,ale poczytałam że w 100% ekologiczny więc cena jest zrozumiała. Podpowiedziałam siostrze bo jest w ciąży i wie że z kosmetykami musi uważać. Będzieme obie testowac , dam znac o wynikach
Nie, kiedyś może raz albo dwa się posmarowałam, ale nie lubię takiego czegoś. Często zostają brzydlkie plamy jeśli ktos nie umie tego dokładnie rozsmarować, wolę naturalną opaleniznę
Zdarzyło mi się użyć- raz, przed sylwestrem. Nie miałam problemów z żadnymi plamami, wystarczy dokładnie się nasmarować i nie przesadzać z ilością, a po nasmarowaniu umyć dokładnie dłonie.
planistka pisze:Kiedys tez miałam balsam z Ziaji, ale byłam jakaś taka żółtawa i chyba nie bardzo dokładnie go rozprowadziłam.
też miałam ten balsam i to prawda, że cera nie była opalona, tylko bardziej taka właśnie żółtawa. Więc tego balsamu nie polecam. Poza tym po jego zastosowaniu zrobiły mi się zacieki w niektórych miejscach