Niekończąca sie opowieść...

[Cyklon]

Pierwszy raz od dekady postanowił się poświęcić dla dobra sprawy i umyć. Parę chluśnięć wody z fontanny, mlecze z trawnika coby nie iść z pustymi rękoma i nasz młody wilczek całkowicie jest już gotów zdobywać serca wszystkich samic. Józefina właśnie zbierała się do zamknięcia interesu i oddalenia do domu, lecz plany jej zostały pokrzyżowane. Dokładnie wiecie o kogo chodzi, to właśnie ten człowiek zaraz udowodni na ile go stać. Popatrzył jej głęboko w oczy i rzekł - "Twój ojciec był złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdy na niebie i umieścił je w Twoich oczach" - "Wyjdź pan, zamykam" - usłyszał surowo w odwecie od niedoszłej ofiary podrywu, a zaraz potem - "za robotę byś się wziął, pijaku obleśny bo z mózgu użytku już nie zrobisz". Trochę smutno się Mieciowi zrobiło, ale skoro zaszedł już tak daleko postanowił pocałować Józefinę prosto w usta. Nie udało się. Gdy tylko się zbliżył i chuchnął jej w twarz usłyszał ciche parsknięcie. Sprawa była aż nadto oczywista i niepodważalna, przez to co zrobił przyprawił kobietę o zawał serca.. "MATKO CO ROBIĆ" - w kompletnym szoku Miecio nie miał zielnego pojęcia co począć..

[selene]

Po mniej więcej dziesięciominutowym, acz nie do końca skutecznym wytężaniu mózgu Mietek doszedł do wniosku, że kobiety faktycznie są z innej planety, niż on. Wiedział, że jest niesamowicie przystojny w tym swoim przetartym ubranku (przecież według najnowszej mody dziurawe jest cool), a zapaszek alkoholu tylko dodaje pikanterii jego chwiejnym krokom. Ale żeby od razu mdleć na jego widok? No dajcie spokój. Mimo wszystko nieco mu to pochlebiło, toteż kolejne kilkadziesiąt sekund spędził na przypatrywaniu się swojej ofierze z satysfakcją w zamglonych oczach. Dopiero później uświadomił sobie, że coś z biedną Józefiną trzeba zrobić. A może po prostu zrobić swoje kradnąc kupon i zostawiając ją tutaj na pastwę losu...?

[Cyklon]

W tym właśnie momencie stał na rozstaju dróg. Wiedział, że nie będzie nic wiedział już zanim zaczął szukać rozwiązania. BZDRYK. Z pomocą przybył Ying po jego lewicy oraz Yang po prawicy. Każdy mówił mu co ma zrobić, przekonując kolejnymi argumentami i to właśnie w tym momencie pierwszy raz w życiu zastanowił się, czy nie rzucić picia. To za dużo myślenia jak na jeden dzień w końcu wymyślił i zrezygnował nawet z próby potwierdzenia kuponu - już wolę odpocząć od myślenia niż wygrać 2mln - pomyślał AŁĆ.. zabrał tylko tyle pieniędzy ile było w kasie, wyjął telefon z torebki "zauroczonej" kobiety.. chciał nawet zadzwonić na pogotowie, ale to by oznaczało ponowne uruchomienie mózgu, przypomnienie sobie numeru, nie wspominając już o samej rozmowie.. nie nie nie, tak to się nie bawię - powiedział i już miał ruszyć do noclegowni zwanej potocznie ławką, lecz ktoś spostrzegł całe zajście i zaczął robić zdjęcia Mieciowi, który nie znajdował się w komfortowej sytuacji..

[selene]

Wówczas wstąpił w niego diabeł. Zmrużył oczy i przy akompaniamencie grzmotów spadających z ciemnego nieba błyskawic ruszył w stronę delikwenta. Klnąc siarczyście pod szpakowatym wąsem rzucił się na niego z dziką furią w oczach.
- Oddawaj ten aparat, cholerny konfidencie! - wrzasnął. Nieszczęsny fotograf zalał się łzami i począł chaotycznie tłumaczyć powody swojego postępowania. Widok szalonego dziadygi zdecydowanie wywoływał problemy z koncentracją.
- Ja... Ja... No, to nie tak... Mógłbyś przestać wymachiwać tą pięścią? Nie? Cóż, dobrze... Ja... Auć! Dlaczego mnie bijesz? Ja... Szukam ludzi, którzy... Auć! PRZESTAŃ! Którzy zagraliby w moim filmie i robię... Robię im zdjęcia... - Mieczysław po raz kolejny tego dnia zamarł w zupełnie nietypowym dla niego bezruchu. Miał przestać myśleć, prawda? A jego mózg ciągle chodził... Choć efekty nie były zadowalające, wymamrotał:
- I znowu wymagają ode mnie decyzji. Co robić? Wykończyć tego tu, odebrać mu komórkę i zwiać? A może wypytać go o ten film?

[Cyklon]

Pociągnął raz jeszcze z lewej i z prawej, żeby dziennikarz nie poczuł się zbyt pewny siebie i postanowił wypytać go o film, raz się żyje. Dobrze.. dobra.. już.. lepiej by mi się mówiło, gdybyś mnie nie bił.. aaa. To gadaj tylko prawdę - rzucił stanowczo Mietek. To film dokumentalny o osobach, które nie mogą odnaleźć się w codziennym życiu i wygnani na ulicę muszą radzić sobie sami z okrutną rzeczywistością oraz muszą... STARCZY - przerwał znudzony Mietek. Po czym kopnął biedaka w twarz - możemy się dogadać, ale na moich warunkach.. chcę zagrać w filmie.. portkotragicznym!!! Biedny paparazzi obrócił swoją obitą twarz ku niemu i powiedział - chyba pornograficznym? NO PRZECIEŻ MÓWIĘ - odszczeknęła się przyszła gwiazda filmowa i zasadziła potężny cios w pomiędzy oczy. JUŻ.. JUŻ.. ZGADZAM SIĘ NA WSZYSTKO BŁAGAM, TYLKO MNIE NIE BIJ!!! Miecio zadowolony z zawartej umowy uśmiechnął się mówiąc - zgoda - i wymierzył cios w brzuch raz ostatni na znak porozumienia.

[selene]

Umówili się kolejnego dnia na godzinę czternastą. Fotograf był przerażony. Skąd on mu teraz wytrzaśnie produkcję filmu pornograficznego, którego reżyser zechce go obsadzić w jakiejkolwiek roli? Przecież to istna syzyfowa praca! Niewykonalne! Bulwersujące! Nie będą zmieniać istoty planowego filmu dla jakiegoś pijaka, toż to anormalne! Lecz jak powinien się zachować? Facet był nieobliczalny. Jeśli go wystawi może zakończyć się to co najmniej tragicznie.

[Cyklon]

Nie mogę się poddać.. nie mogę się poddać.. nie mogę się poddać.. - powtarzał sobie w duchu paparazzi - NIE ULEGNĘ MU, POSTAWIĘ SIĘ. Leczy gdy tylko na zegarku pojawiła się godzina 14:00 i ujrzał Mietka, rozmowa potoczyła się zupełnie inaczej.. po myśli degustatora napojów nisko.. cenowych. Ustalił z Mieciem, że wytrzaśnie mu najlepszą gwiazdkę do współpracy aktorskiej i dzięki temu ani razu nie został uderzony.
Szef produkcji się jednak nie zgodził na żadne zmiany. Przestraszny fotograf wkradł się nocą do scenariusza i dopisał krótki epizodzik do sceny, aby wilk był syty nie kosztem owcy. Teraz pozostał tylko problem, skąd zatrudnić kolejną "aktorkę" do właściwej sceny..

[selene]

Wybrał się więc w poszukiwaniu naiwnej, rządnej pieniędzy aktoreczki, która zgodzi się na wszystko. Nawet na rolę w filmie pornograficznym z niejakim Mieczysławem. To pozornie trudne zadanie nie sprawiło mu zbyt wielu kłopotów. Każda z wybranych przez niego kobiet beznamiętnym głosem pytała:
- Ile? - wpatrując się w zdjęcie pijaczka. Stawka rosła z każdą napotkaną przedstawicielką płci pięknej, ale oznaczało to, że wystarczy jedynie trochę pieniędzy do zrealizowania planów (a już sądził, że żadna kasa tego nie załatwi). W końcu dobił targu z wymalowaną blondynką zza rogu, która rozpaczliwie potrzebowała pieniędzy.

[Greenstory]

Ale po zmyciu makijażu blondyneczka okazała się odrażająco brzydka. A przecież w czasie kręcenia mogła jej się zmazać tapeta. Było już późno, a tylko ona ostatecznie przystała na propozycję Marka (tak się nazywał ten paparazzi), toteż Marek musiał szybko znaleźć sposób, jak zaradzić tej przydocie. Jedynym ratunkiem okazała się operacja plastyczna. Niestety po opłaceniu dziewczyny zostało mu zaledwie 4,20 zł. Postanowił poszukać pomocy u znanego przestępcy Żebrogniota. Znalazł go w osiedlowym monopolowym, gdy urządzał razem ze swoim gangiem libację alkoholową. Do premiery filmu pozostało zaledwie 5 dni, więc Marek postanowił podejść Żebrogniota, stawiając mu wódkę ze swoich ostatnich oszczędności.

[Cyklon]

Kupił więc piwo, ale stwierdził po chwili że jest zbyt spragniony toteż wypił je sam. Marek w rozmowie z Mieczysławem zaproponował - a czy nie lepsza będzie flaszeczka, od tej sceny erotycznej w której miałeś wystąpić? Mieczysław bez chwili namysłu wyraził absolutną aprobatę co do propozycji i 15min później leżał już na swoim ulubionym miejscu na Ziemi - ławce w parku w stanie upojenia alkoholowego. Nagle do myślenia dały mu jakieś dziwne krzyki zza krzaków.. postanowił sprawdzić co bądź kto zabiera mu jego błogą ciszę.

[selene]

A to okazało się, że ogarnięta szałem niedoszła aktoreczka wyżywa się na swoim chirurgu plastycznym.
- Co ty zrobiłeś z moim nosem?! - krzyczała, raz po raz szarpiąc go za poły niegdyś białego płaszcza.
- Zapłacili mi za to! - wykrztusił biedny mężczyzna. Szczerze zainteresowany Mieczysław począł rozpatrywać kwestię swojego położenia. Czy należy pomóc doktorowi?