Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Chodzę co niedzielę, święta, czasami w tygodniu, aktualnie na Drogę Krzyżową. Lubię chodzić do kościoła, to takie bliskie spotkanie z Bogiem

Chodzę w każdą niedziele, święta, czasami w dni powszednie, np.teraz na majowe.
Zostałam tak wychowana, ale teraz gdy mogę sama o sobie decydować, nadal uczęszczam do Kościoła. Po prostu czuję taką potrzebę. Niedziela bez mszy św. nie jest już dla mnie niedzielą.

Kiedyś byłam bardzo przeciwko Kościołowi, nie chodziłam i zarzekałam się, że nie będę chodzić. Teraz jest całkiem inaczej, chodzę z własnej nie przymuszonej woli, bo to nadaje sens temu co robię. Dlaczego taka zamiana nastawienia? Może po prostu na początku była nieodparta chęć śpiewania, a potem wciągnął mnie zespół i ten cały kościelny światek. Bo warto jest do czegoś przynależeć, ja znalazłam takie rozwiązanie i to mi pomaga w codzienności.

Chodzę do kościoła obowiązkowo w każdą niedzielę i każde święto po za tym czasami pójdę też w tygodniu zwłaszcza jak jest np. majówka albo droga krzyżowa. Nigdy nie miałam problemu z chodzeniem do kościoła, i niedziela bez kościoła to nie niedziela xD

Robię to dość rzadko, choć jestem wierząca.
Nie powiem, że mam mało czasu dlatego nie chodzę czy coś, po prostu brak mi motywacji czy czegoś.
Ostatnio myślałam nad tym i mam nadzieję, że w końcu się zmobilizuję.

Ostatnio ksiądz na kazaniu mówił o tym, że nie można być "wierzącym, ale nie praktykującym". I ja się zgadzam. Wiara musi pociągać za sobą czyny.

Rose pisze:Ostatnio ksiądz na kazaniu mówił o tym, że nie można być "wierzącym, ale nie praktykującym". I ja się zgadzam.

A ja się z tym osobiście nie zgadzam.

Rose pisze:Wiara musi pociągać za sobą czyny.

Czyli mogę wierzyć tylko jeśli chodzę do kościoła?


Jak dla mnie to bez sensu
Bo chyba nie ważne jest czy chodzę do kościoła co niedziele, czy też tylko w święta etc., ale że wierzę.

Nie oczywiście, ja nie mówię tu o Tobie
Tylko dziwi mnie, że czasami ludzie mówią, że wierzą, a w Kościele nie byli od lat...

Wiara musi pociągać za sobą czyny, chodzi nie tylko o pójście do Kościoła, ale także o modlitwę, przestrzeganie Dekalogu itd.
Czasami ludzie mówią, że wierzą, ale ich wiara polega na pewności, że Bóg istnieje, a nie na praktykowaniu. Ale wtedy nie jest to "wiara" w tym szerszym znaczeniu

Trudno to wszystko wytłumaczyć^^

Rose pisze:Tylko dziwi mnie, że czasami ludzie mówią, że wierzą, a w Kościele nie byli od lat...

może dlatego że zrazili się do Kościoła, ale nie koniecznie do Boga. I modlą sie, tyle że nei na mszy.Ale jak ktoś wielce w Boga wierzy a do kościoła nei chodzi po prostu z lenistwa to nie jest to osoba wyznajaca Boga, tylko wierzaca że istnieje 'coś' co jest od nas mocniejsze.I takie gadanie ze sie jest wierzącym nei praktykujacym(z lenistwa) to głupota jakich mało.

widzę pełno przykładnych katolików... ja w to nie wierze. ja wierzę w boga nie qw kościół więc nie chodzę w ogóle

ja też nie chodzę.

Mariette pisze:ja też nie chodzę.

Ani ja. Jak chciałabym się pomodlić to zrobiłabym to w domu.

ja wierze w boga,
ale nie lubie chodzić do kościoła, on strasznie kojarzy mi się z jakąś sektą

Chodzę jak mam na to ochote .
Co poradzę że prawie nigdy jej nie mam .

figiel pisze:prawie nigdy jej nie mam .

ja też nie.

teraz właśnie zwiedzaliśmy kościoły jakieś, To w jednym było takie coś, że siedziało się w ławkach i puszczali jakieś nagranie o tym kościele. to ja tam prawie usnęłam. A ludzie przeli na mnie jak na głupią