Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Matematyka-jest dla mnie totalnym bezsensem, a zwazajac na fakt, ze jestem typowa humanistka/plastyczka-to juz dla mnie kompletnie czarna magia.

Z fonetyki najbardziej. Nie dość, że trzeba nauczyć się transkrybować wszystkie wyrazy, to jeszcze trzeba milion razy wysłuchac nagrania i nauczyć się perfekcyjnie powtarzać.

Historia i fizyka.

Mam straszną alergię na biologię. Są pojęcia których definicji po prostu nie jestem w stanie się nauczyć! Na szczęście w 3 klasie nie mam biologii.

Tandetna pisze:Mam straszną alergię na biologię. Są pojęcia których definicji po prostu nie jestem w stanie się nauczyć! Na szczęście w 3 klasie nie mam biologii.

Biologia fajna jest!

W gimnazjum uwielbialam uczyć się z historii, w liceum ją znienawidzilam. Mam taką nauczycielkę, że czuję się jak na rozszerzonej historii. Uczę się na ten przedmiot dużo więcej niż na przedmioty rozszerzone

fizyka

Historia, fizyka i chemia.

Geografii. Biologii również, chociaż mniej.

Matematyka nie znoszę jej, tak samo jak nauczycielki.

Fizyka i matematyka. Fizyka, bo denerwuje mnie styl pisania podręcznika, nie wchodzi mi w ogóle język, którym tłumaczy się ten przedmiot. Tu podobnie do techniki też.
Matematyka w ogóle u mnie nie rusza, nie uczę się, bo nie potrafię się tego uczyć.

historii !

Matematyka ! Angielski ostatnio słabo mi idzie.

Historia (ech, te daty xd chociaż wszystko mogę umieć, to na tym polegnę)
Fizyka, Matematyka
W sumie to biologia też...
O dziwo w chemię się wciągnęłam - miałam 5 na koniec

PO, to jest masakra jakaś, uczymy się takich dupereli, dodatkowo połowy z nich nie rozumiem

nie umiem się skupić przy historii i biologi. Może dlatego, że to nie sprawia mi przyjemności? Mylą mi się daty, miejsca, układy itd.
I matematyka! Te wzory! Grunt, żeby na nadgarstku mieć przynajmniej dziewięć przykładów