Dziękuję no udało się, chociaż ze mną na egzaminie były osoby, które lepiej jeździły ode mnie, a i tak nie zdały. Pewnie stres ich zjadł ile razy zdawałaś?4-listnaKoniczyna pisze:to gratuluję bo to szczęscie na prawdę jest zdać za pierwszym razem. Chociaż te osoby zawsze śmiały się z ilości moich podejść:)
pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Prawko
Powinnam iść jakieś... 4 miesiące temu, ale za bardzo się bałam. No bo jak coś mi wyjedzie albo ktoś mi wyskoczy i kogoś potrącę? Nienienie. W końcu zrozumiałam, że nie ma się czego bać. Okej, pójdę we wrześniu. No ale matura, korki, czasu mało... Więc po maturze. Ale praca, ale szukanie mieszkania, a jak nie to wyjazd. Tak więc pójdę dopiero jak będę miała czym jeździć, bo na razie nie mam samochodu, więc po co mi prawko, żeby leżało i się kurzyło? Nienienie.
Myślałam, myślę zupełnie tak samo...I boję się, że odkładając to coraz dalej w swoich planach, kiedyś zrezygnuje z realizacji tego Po studiach chce założyć rodzinę, praca, kiedy będę miała czas na kurs? Mam nadzieję, że czasu nie braknie i chęci też, bo życie bez prawka w dzisiejszych czasach...? Nie nie nie.yel. pisze:Okej, pójdę we wrześniu. No ale matura, korki, czasu mało... Więc po maturze. Ale praca, ale szukanie mieszkania, a jak nie to wyjazd.
- 4-listnaKoniczyna
- -#
- Posty: 43
- Rejestracja: 2009-07-05, 23:01
5:D:D wiem wiem, ale przynajmniej mam to już za sobą.Lukasz pisze:ile razy zdawałaś?
przeciez ja na egzaminie na którym zdałam zrobiłam więcej błędów niż na tych na których nie zdałam. Więc jest coś chyba nie tak.Lukasz pisze:chociaż ze mną na egzaminie były osoby, które lepiej jeździły ode mnie, a i tak nie zdały.
Teraz tylko kupić zielony listek dla pewności, bo jeszcze się wkurzam jak ktoś za mną trąbi albo się denerwuje. A tak przynajmniej będzie wiedział, że początkujący kierowca.
- 4-listnaKoniczyna
- -#
- Posty: 43
- Rejestracja: 2009-07-05, 23:01
- 4-listnaKoniczyna
- -#
- Posty: 43
- Rejestracja: 2009-07-05, 23:01
no wiem wiem. ale i tak strasznie to było oczekiwanie na tę kartkę. i jego słow nie zapomnę nigdy. Jeden z najstraszniejszych dni w moim życiu. i jeszcze prawie na autobus do domu nie zdążyłam dobrze że się spóźnił bo ok 60 km chyb a nawet mam do domu:Dtak jak koleżanka napisała najważniejsze, że zdane czasami nie warto się przejmować na zapas..