Strona 9 z 13

: 2010-10-21, 20:32
autor: WeźWyluzuj
Przeklinam i to dużo:P Jestem bardzo nerwową osobą i to pomaga mi wylądować emocje.
mam tak samo. Dużo przeklinam, nie mogę się oduczyć.. no ale cóż 8)

: 2010-10-21, 20:40
autor: Pandora
Ostatnio przeklinam tylko pod nosem - chyba ,że już mi brak cierpliwości.
Próbuję się tego oduczyć ,bo mój syn ostatnio jak papużka powtarza wszystko co słyszy ... ^.^

: 2010-10-22, 20:58
autor: Cammie
zostawiam to dla siebie
jak sie wkurze to w pamiętniku ostro zasypuję strony przekleństwami, ale na codzień nie przeklinam

: 2010-10-24, 00:10
autor: Empatia
Myślałam, że udało mi się ograniczyć przekleństwa naprawdę do minimum. I owszem, przy ludziach klnę bardzo rzadko, częściej w żartach niż ze złości. Jednak samą siebie coraz częściej przyłapuję na tym, że klnę w myślach albo na głos, gdy nikogo przy mnie nie ma. Chyba ostatnio za bardzo puszczają mi nerwy i nie mogę się opanować. Ale, ale.. mam nadzieję, że to naprawię;)

: 2010-10-24, 12:26
autor: Psychosocial
Staram się raczej ograniczać.
W sumie to nie pamiętam kiedy ostatni raz przeklnęłam.
Jak się zdenerwuję to owszem, przeklinam.

: 2010-10-24, 12:36
autor: emilkka
nie przeklinam. w ogóle. baa, strasznie nie lubię jak ktoś to robi w mojej obecności, już nie wspomnę o ludziach, którzy używają przekleństw jak przecinka w zdaniach.

: 2010-10-25, 20:48
autor: Eleazar
Przeklinanie traktowane powinno być jako właściwe przeklinanie czegoś, a nie jak, właśnie, przecinka w zdaniu. Przeklinam czasem, no dobra, często xD, zwłaszcza gdy mnie coś bardzo zdenerwuje lub zdziwi. Albo tak po prostu. Ale na pewno nie używam przekleństw jako znaków przestankowych, mam bogate słownictwo. Chyba.

: 2010-10-26, 18:43
autor: Blue sky
czasem zdarza się przekleństwo, ale staram się ich unikać, gdyż to już mi trochę "nie przystoi" poza tym, zamiast przekleństw wolę wyszaleć się na siłowni, to dużo lepiej odstresowywuje :mrgreen:

: 2010-10-28, 03:25
autor: no_i?
Ujmę to tak ...
.. Przeklinałem, przeklinam i będę przeklinał. Gdyż łagodzi ból, a że jeżdżę na rolkach - nałogowo i agresywnie, to przydaje się. Bez dwóch zdań.
Dowód?
Przeklinanie łagodzi fizyczny ból. Gdy ochotnikom, którzy brali udział w pewnym eksperymencie, pozwolono "rzucać mięsem", wytrzymywali ból dłużej niż wtedy, gdy mieli się zachowywać kulturalnie (NeuroReport).
Wg autora eksperymentu, doktora Richarda Stephensa z Keele University, może to wyjaśniać, czemu wulgaryzmy nadal występują właściwie we wszystkich językach świata. W przeszłości był to sposób podnoszenia poziomu agresji i zmniejszania bólu, gdy w obliczu ataku drapieżnika/przeciwnika należało zadecydować, czy zostać i walczyć, czy uciekać. U ochotników, którzy przeklinali, wzrastało tętno, co mogło podnosić ich poziom agresji. Kiedyś wykazano zaś, że zwiększona agresja zmniejsza ludzką wrażliwość na ból, niewykluczone więc, że przeklinanie wspomaga ten proces.
W ramach eksperymentu 64 studentów poproszono o zanurzenie dłoni w lodowatej wodzie. Mieli wytrzymać tak długo, jak to tylko możliwe, powtarzając przy tym serię wybranych przez siebie przekleństw. W ten sposób badano ich tolerancję na ból. Potem znów wkładali dłoń do tej samej tuby, tym razem jednak nie wolno było przeklinać. Trzeba było wymieniać słowa, za pomocą których można by opisać stół.
Okazało się, że ochotnicy, którzy przeklinali, byli w stanie trzymać dłonie pod wodą średnio o 40 sekund dłużej (niemal 2 min, w porównaniu do 1 min 15 s przy scenariuszu wykluczającym rzucanie mięsem). Co więcej, sami oceniali ból jako mniej dotkliwy.
Naukowcy nie spodziewali się, że otrzymają takie wyniki. Wielu psychologów uważa bowiem, że przeklinanie jest wyrazem katastrofizmu, gdy człowiek staje się dramatyczny i popada w przesadę.
Dr Stephens obmyślił zarys eksperymentu, gdy budując w ogrodzie szopę, uderzył się młotkiem w palec. Przypomniało mu się też zachowanie żony w czasie porodu, które zupełnie nie zaskoczyło położnej. Wręcz przeciwnie, wyznała ona, że przeklinanie jest wtedy częste.
Też w to zbytnio nie wierzyłem ale z doświadczenia wiem, że pomaga. :P
Poza tym ja nie wiem co jest złego w przekleństwach skoro 96% dorosłego społeczeństwa przeklina lub przeklinało - to daje nam obraz, że wulgaryzmy są częścią naszego dziedzictwa jakim jest język.

: 2010-11-13, 20:13
autor: drajpaczka
ja nie przeklinam bo uważam, że osoba ktora przeklina, nie szanuje siebie.

: 2010-11-13, 20:14
autor: Aurilka
drajpaczka pisze:nie szanuje siebie.
dlaczego tak sadzisz, to ma jakiś związek jedno z drugim ?

: 2010-11-15, 12:00
autor: Lejdi0710
Niektórzy już nawet nie zdają sobie sprawy z tego że w zdaniach jakie wymawiają jest więcej przekleństw niż normalnych słów :P nie przeszkadza mi jak ktoś przeklina ale tylko jeśli nie jest to zbyt częste. Ja osobiście bardzo mało klnę, chociaż też zależy przy kim. Jeśli widzę że ktoś stara ograniczyć lub całkiem wyeliminować przekleństwa to ja też w ogolę ich nie używam. I taka rozmowa najbardziej mi odpowiada :P

: 2010-11-20, 12:55
autor: wylansowana
uważam,że kobiecie nie wypada przeklinać ;D ale nie mówie ,że czasem się nie wymsknie ;d ja zazwyczaj robię to w myślach , ew. gdy jestem bardzo zdenerwowana i nie wytrzymuję , robię to głośno ...;Dnajczęściej 'k*rwa , ja pie*dole , ja je*ie ' ;D

: 2010-11-20, 14:59
autor: Lejdi0710
wylansowana pisze:uważam,że kobiecie nie wypada przeklinać ;D
a ja uważam, że jeszcze bardziej nie wypada przeklinać mężczyźnie w towarzystwie kobiety ;D

: 2010-11-20, 15:32
autor: tulipan.
Lejdi0710 pisze:uważam,że kobiecie nie wypada przeklinać ;D
a kobieta to nie człowiek?
mężczyzna przeklinać może a kobieta nie? pff...
Szanujmy się, proszę.

Uważam, że nikomu nie wypada przeklinać nałogowo, ale też zależy, jaki jest kontekst zdania. Nie upominam przeklinającego, nie prawię mu kazań, lecz jest to dość ciężko strawne, jeśli słyszę przekleństwo co dwa słowa. :?

[ Dodano: 2010-11-20, 15:35 ]
Dział nazywa się "Przeklinanie".
Lecz to nie jest trafne.
Przeklinanie to też typ :"idź do diabła", "a żeby Ci życie źle poszło" itd..
a tu wszyscy się łapią wulgaryzmów.