Podobno wszechwiedzący... może się domyśli.
I jeszcze o to:
SynSula pisze:czy to prawda , że jesteśmy skazani na swój los z góry czy sami go tworzymy .
Blisko i daleko zarazem. Podejrzewam, że po prostu usłyszeć jasną odpowiedź od Boga - stojąc obok niego i bezspornie czując jego obecność, słysząc głos - jest łatwiej, aniżeli wyciągać ją z zapisków Pisma Świętego. Bardziej osobiście, być może. Z pewnością inaczej. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że osoby wierzące głęboko, poważnie i tak najprawdziwiej w świecie na co dzień spotykają się z bezsporną obecnością Boga i Pismo Święte jest dla nich po prostu odpowiedzią na każde pytanie. Zdaje mi się, że niewielu potrafi doznać sztuki prawdziwej rozmowy z Bogiem. Skoro jest wszechobecny - możemy pytać zawsze i On nas usłyszy. Wiem. Sądzę, że umiejętność pytania i wyłapywania odpowiedzi to jest coś, co należy do wiary na wysokim poziomie.Remy pisze:A odpowiedzi tak blisko...
Jest wszechwiedzący, wszechmocny - to dlaczego wciąż ktoś cierpi? Jaki on ma w tym cel? Czy życie to może tylko tanie reality show? Wytłumacz jaki cel Bóg może mieć w tym aby skazywać setki, tysiące ludzi na cierpienie? Powiem Ci: nie ma go wcale.Bóg nie popełnia błędów. Taka już jest cecha boskości.