pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Przedszkole
Przedszkole
Pamiętacie swój pierwszy dzień w przedszkolu?;>
Od którego roku życia chodziliście do przedszkola?
Jak wspominacie ten okres?
W tym temacie dozwolone jest wszystko co w jakimś stopniu wiąże się z przedszkolem i edukacją przedszkolną - Wasze wspomnienia z przedszkola, refleksje na temat jak powinna wyglądać nauka w przedszkolu, czy może dzieci powinny się tam tylko bawić.
Od którego roku życia chodziliście do przedszkola?
Jak wspominacie ten okres?
W tym temacie dozwolone jest wszystko co w jakimś stopniu wiąże się z przedszkolem i edukacją przedszkolną - Wasze wspomnienia z przedszkola, refleksje na temat jak powinna wyglądać nauka w przedszkolu, czy może dzieci powinny się tam tylko bawić.
Pierwszego dnia nie pamiętam i pamiętać nie będę, no way : D
Ogólnie ten okres pamiętam i miło wspominam (znienawidzone leżakowanie teraz chętnie zamieniłbym z historią albo matmą ; D).
Zacząłem tam chodzić, gdy miałem chyba 2 albo 2,5 roku.
Wspomnień mam mnóstwo, jedne dobre, jedne złe. Zupa mleczna, fuj. Mnóstwo czasu wolnego do zabawy, of kors. Wycinanki, robienie pisanek i takie różne rozwijające wyobraźnię zabawy
Dzieci większość czasu powinny się tak bawić - po co odbierać dzieciństwo dla nauki już w tak młodym wieku?
Ogólnie ten okres pamiętam i miło wspominam (znienawidzone leżakowanie teraz chętnie zamieniłbym z historią albo matmą ; D).
Zacząłem tam chodzić, gdy miałem chyba 2 albo 2,5 roku.
Wspomnień mam mnóstwo, jedne dobre, jedne złe. Zupa mleczna, fuj. Mnóstwo czasu wolnego do zabawy, of kors. Wycinanki, robienie pisanek i takie różne rozwijające wyobraźnię zabawy
Dzieci większość czasu powinny się tak bawić - po co odbierać dzieciństwo dla nauki już w tak młodym wieku?
pewnie, że tak wszyscy w grupie płakali tylko nie ja ; ))Rose pisze:Pamiętacie swój pierwszy dzień w przedszkolu?;>
chodziłam tyko do zerówkiRose pisze:Od którego roku życia chodziliście do przedszkola?
strasznie lubiłam przedszkole, pamiętam, że w piątek wieczorem płakałam, ze nie mogę isć do przedszkolaRose pisze:Jak wspominacie ten okres?
Moja mama pracowała w przedszkolu także od najmłodszych lat i ja tam chodziłam. Mieszkałam zresztą nad przedszkolem, więc do domu miałam minutę drogi
Kilka lat temu w LO chodziłam do klasy z koleżanką, z którą jak się okazało chodziłam też do przedszkola. I ona mi powiedziała, że przestała chodzić do maluchów przeze mnie, bo ją pobiłam, czy coś takiego
Może dlatego, że moja mama była nauczycielką myślałam, że mi wszystko wolno...
Pózniej się przeprowadziliśmy, mama wciaż pracowała w tamtym przedszkolu, a ja od zerówki chodziłam do przedszkola w mojej miejscowości. Pamiętam swoją różową teczko-walizkę w czarną kratkę ;D I pamiętam jak mama mnie tam zaprowadziła (to nie był pierwszy dzień przedszkola), wszystkie dzieci patrzyły się na mnie jak na ufoludka a ja cały dzień przepłakałam na kolanach mojej wychowawczyni...
Kilka lat temu w LO chodziłam do klasy z koleżanką, z którą jak się okazało chodziłam też do przedszkola. I ona mi powiedziała, że przestała chodzić do maluchów przeze mnie, bo ją pobiłam, czy coś takiego
Może dlatego, że moja mama była nauczycielką myślałam, że mi wszystko wolno...
Pózniej się przeprowadziliśmy, mama wciaż pracowała w tamtym przedszkolu, a ja od zerówki chodziłam do przedszkola w mojej miejscowości. Pamiętam swoją różową teczko-walizkę w czarną kratkę ;D I pamiętam jak mama mnie tam zaprowadziła (to nie był pierwszy dzień przedszkola), wszystkie dzieci patrzyły się na mnie jak na ufoludka a ja cały dzień przepłakałam na kolanach mojej wychowawczyni...
Ja chodziłam do zerówki, od 6 roku życia.
Swój pierwszy dzień pamiętam jako tako. Wiem, że nie płakałam, byłam raczej roześmiana. Zresztą miałam tam kolegę, którego wcześniej znałam.
Ogólnie miło wspominam ten okres.
Zawsze robiliśmy jakieś rysunki, wycinanki. Wiadomo- było trochę jakiejś tam nauki.
Lubiłam się bawić zarówno lalkami, jak i samochodami.
I jeszcze uwielbiałam koraliki:D
Swój pierwszy dzień pamiętam jako tako. Wiem, że nie płakałam, byłam raczej roześmiana. Zresztą miałam tam kolegę, którego wcześniej znałam.
Ogólnie miło wspominam ten okres.
Zawsze robiliśmy jakieś rysunki, wycinanki. Wiadomo- było trochę jakiejś tam nauki.
Lubiłam się bawić zarówno lalkami, jak i samochodami.
I jeszcze uwielbiałam koraliki:D
Szczerze to nie, pierwszej klasy owszem ale nie przedszkole.Rose pisze:Pamiętacie swój pierwszy dzień w przedszkolu?;>
Od 5.Od którego roku życia chodziliście do przedszkola?
Nawet dość miło. Pamiętam jak kazali nam spać po obiedzie a ja nigdy nie chciałam.Jak wspominacie ten okres?
Tyle samo nauki i zabawy , chociaż wtedy stanowczo wolałam zabawę.
Nie wspomniałam wyżej, że jedzenie w przedszkolu było dla mnie jedną wielką tragedią.
Nie byłam typowym niejadkiem, ale strasznie wybredna. Poza tym nie lubiłam przedszkolnego jedzenia, bo wszystko smakowało inaczej niż w domu.
Z przedszkolem zawsze kojarzyć mi się będzie zupa szczawiowa. Mama się pyta "Co mieliście dziś na obiad?" "Taką zieloną zupę" Ta zupa zawsze w moim słowniku nazywała się "zielona". Panie przedszkolanki zmuszały mnie do jedzenia i mówimy, że jak nie zjem to nie dostanę deseru A ja płakałam i upierałam się, że nie zjem.
A te zabawy "w dom", to było coś
Nie byłam typowym niejadkiem, ale strasznie wybredna. Poza tym nie lubiłam przedszkolnego jedzenia, bo wszystko smakowało inaczej niż w domu.
Z przedszkolem zawsze kojarzyć mi się będzie zupa szczawiowa. Mama się pyta "Co mieliście dziś na obiad?" "Taką zieloną zupę" Ta zupa zawsze w moim słowniku nazywała się "zielona". Panie przedszkolanki zmuszały mnie do jedzenia i mówimy, że jak nie zjem to nie dostanę deseru A ja płakałam i upierałam się, że nie zjem.
A te zabawy "w dom", to było coś
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Nie pamiętam swojego pierwszego dnia i nie chodziłam do przedszkola tylko do zerówki.
Bardzo dobrze wspominam te czasy. Za jedzeniem także nie przepadałam a zabawy w dom też były cudne. Każdy chciał się bawić w dom a domek za mały był i trzeba było go sobie zaklepać. Sklep i fryzjer też był ok chociaż dom był bezkonkurencyjny.
Bardzo dobrze wspominam te czasy. Za jedzeniem także nie przepadałam a zabawy w dom też były cudne. Każdy chciał się bawić w dom a domek za mały był i trzeba było go sobie zaklepać. Sklep i fryzjer też był ok chociaż dom był bezkonkurencyjny.
- Schizofrenia.
- -#
- Posty: 49
- Rejestracja: 2010-04-19, 15:48
- Lokalizacja: z krańca świata ;D
Nie pamiętam pierwszego dnia ..może dlatego że miałam tylko 3 albo 4 latka
ale za to pamiętam, był tam taki domek zrobiony, odgrodzony meblami, że jak się tam nie weszło to nikt nie wiedział co tam jest i się zawsze tam bawiliśmy w doktora XD
..ahh te przedszkolne czasy..
i te zabawy w dom.. chyba wszyscy się w dom bawili ;D
jedzenie u mnie w przedszkolu było pyszne..ale może dlatego że jak byłam mała to jadłam wszystko co mi w ręce wpadło...
a i pamiętam że nigdy nie mogłam zasnąć po obiedzie, i raz mi sie sikać chciało a pani mi nie pozwoliła wstawać i sie ssikałam
ale za to pamiętam, był tam taki domek zrobiony, odgrodzony meblami, że jak się tam nie weszło to nikt nie wiedział co tam jest i się zawsze tam bawiliśmy w doktora XD
..ahh te przedszkolne czasy..
i te zabawy w dom.. chyba wszyscy się w dom bawili ;D
jedzenie u mnie w przedszkolu było pyszne..ale może dlatego że jak byłam mała to jadłam wszystko co mi w ręce wpadło...
a i pamiętam że nigdy nie mogłam zasnąć po obiedzie, i raz mi sie sikać chciało a pani mi nie pozwoliła wstawać i sie ssikałam
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
- FunksterGangster
- -#
- Posty: 345
- Rejestracja: 2010-04-12, 18:51
Do przedszkola chodziłam od szóstego roku życia. Pamiętam pierwszy dzień - strasznie płakałam i nie chciałam puścić mamy, to mi powiedziała, że idzie po zeszyt i nie wróciła
Inne akcje też pamiętam. Jak na przykład jeden z mojej grupy ukradł przedszkolance pieniądze i uciekł na rowerze. I pamiętam, że był taki jeden kolega, Łukasz, który ciągle mi dokuczał.
Inne akcje też pamiętam. Jak na przykład jeden z mojej grupy ukradł przedszkolance pieniądze i uciekł na rowerze. I pamiętam, że był taki jeden kolega, Łukasz, który ciągle mi dokuczał.