pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Przerwa w związku
Przerwa w związku
Często słyszy się, że partnerzy mają "przerwę", bo chcą trochę od siebie odpocząć i przemyśleć niektóre sprawy.
Byliście kiedyś w takiej sytuacji?
Uważacie, że robienie takiej przerwy ma sens?
Byliście kiedyś w takiej sytuacji?
Uważacie, że robienie takiej przerwy ma sens?
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
mi przerwa kojarzy się z jednym - końcem związku
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, bo to chyba nie ma zbytniego sensu.
Jak się dzieje coś złego, to się nie ucieka, tylko z tym walczy. Jak tacy ludzie będą małżeństwem, też sobie zrobią przerwę w związku?
Dla mnie najprostszym i najlepszym sposobem jest rozmowa. Gdy ja mam dość swojego faceta, to może akurat w tym konkretnym momencie, nie mam ochoty z nim gadać, ale jak uspokoję emocje, to jestem gotowa do szukania rozwiązania problemu. Najgorsze to uciekać..
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, bo to chyba nie ma zbytniego sensu.
Jak się dzieje coś złego, to się nie ucieka, tylko z tym walczy. Jak tacy ludzie będą małżeństwem, też sobie zrobią przerwę w związku?
Żeby przemyśleć niektóre sprawy, niekoniecznie trzeba robić sobie przerwę. Dla mnie to objaw niedopasowania i niedojrzałości w związku.Często słyszy się, że partnerzy mają "przerwę", bo chcą trochę od siebie odpocząć i przemyśleć niektóre sprawy.
Dla mnie najprostszym i najlepszym sposobem jest rozmowa. Gdy ja mam dość swojego faceta, to może akurat w tym konkretnym momencie, nie mam ochoty z nim gadać, ale jak uspokoję emocje, to jestem gotowa do szukania rozwiązania problemu. Najgorsze to uciekać..
Da. Nawet coś takiego odczułam. Może nie to była przerwa, ale bardzo długi okres w nie widywaniu się. Może już nie żałuje, ale z całą pewnością nie zrobię podobnego błędu.niepokorna pisze:mi przerwa kojarzy się z jednym - końcem związku
Zależy może od związku. Dla mnie to odpada. Jeśli chrzani mi się z facetem staram to naprawić czy porozmawiać. Takie przerwy tylko pogłębiają kryzys i nic dobrego z tego nie wynika.Rose pisze:Uważacie, że robienie takiej przerwy ma sens?
Ja bym tego tak nie nazwala, czesto tkz. 'przerwa' pomaga, czasami zwiazek nie jest na tyle dojrzaly, by partnerzy potrafili wytrzymac ze soba dlugi czas.Po co wiec go konczyc, warto probowac wielu rzeczy by ratowac uczucia.selene pisze:Ja tego sensu nie widzę. Czy przerwa w jakikolwiek sposób rozwiąże problem? Raczej nie. Odpoczywanie od siebie kojarzy mi się z zakończeniem relacji. Nie wydaje mi się zbyt zdrowe. To taka ucieczka.
Ja mialam miec taka chwilowa przerwe, gdybym wiedzial ze bedzie to trwac nadal ( to juz prawie rok ) to bym zrobila jakies bardziej drastyczne kroki, a teraz tkwie w jakim nie wiem czym, ani on ani ja nie traktujemy siebie tylko "jako przyjaciol", dalej sie klocimy on krzyczy mam dosc, zejdz mi z oczu, ja tez mam go dosc, a pozniej ciagle ladujemy sobie w ramionach, tak w kolko.
Wiec ogolnie nie polecam, bo mimo iz myslli sie ze to moze byc jakies wyjscie tylko wszystko komplikuje
Wiec ogolnie nie polecam, bo mimo iz myslli sie ze to moze byc jakies wyjscie tylko wszystko komplikuje
Ostatnio zmieniony 2010-05-02, 11:51 przez Zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Uważam,że czasem jest potrzebna.Aczkolwiek tyczy się to dojrzałego związku,w którym partnerzy potrafią uszanować swoje decyzje.Niemniej zdarzyło mi się raz.I w moim przypadku wiedziałam,że oszukuję siebie,jednakże zależało mi na tym człowieku.Wyjechałam.Spędziłam więcej czas niż zamierzałam sama, doszłam do wniosku,że nie da się tego odbudować.
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
przecież zawsze możesz podjąć jakieś kroki. Z tego co piszesz to tylko się szarpiecie ze sobą. Nie warto dla dosłownie kilku chwil szczęścia i radości, cały czas się męczyć, kłócić.Zielonka pisze:to bym zrobila jakies bardziej drastyczne kroki,
Sama przerobiłam kiedyś coś podobnego. Nie wyszło z tego nic dobrego. Straciłam całą pewność siebie i w pewnym stopniu było mi siebie żal, długo mi potem zajęło doprowadzenie się do normalnego stanu, odbudowanie od nowa własnego ja.
niepokorna, jak by to dziwnie nie brzmialo to dojrzewam do tego by podjac takie kroki, bo jak piszesz sa chwile szczesia ale co z tego jak czesciej jest mi zle, przez ten "uklad", tez chce miec normalny w miare zwiazek, bo wiadomo ze w kazdym sa jakies problemy, zal mi przekreslic te 4 lata zwlaszcza ze w powaznych kwestiach jak dzieci, jakies poglady itd sie zgadzalismy, zawsze klotnie sa o glupoty.
Dawniej bym zrobila wszystko by zostal, teraz juz zrobilam takie "postepy" ze wiem ze swiat bez niego mi sie nie zawali, ze da sie zyc bez niego i jak chce to niech znika z mojego zycia, ja sie prosic nie bede, łaski bez.
Dawniej bym zrobila wszystko by zostal, teraz juz zrobilam takie "postepy" ze wiem ze swiat bez niego mi sie nie zawali, ze da sie zyc bez niego i jak chce to niech znika z mojego zycia, ja sie prosic nie bede, łaski bez.
Jeszcze nigdy tak nie miałam ... Bo wg mnie po co robić sobie takie przerwy ?. Przecież to bez sensu.. Najwidoczniej obie strony nie czują tego samego, co czuli w pierwszy dzień, kiedy się zobaczyli... A kiedy to wygasa, to rzadko zdarza się, zeby powróciło to co było kiedyś.
Ja jeśli coraz mniej czuję coś do drugiej osoby, to to zakańczam bo po co robić sobie przerwy skoro i tak wiem, że to nic nie zmieni.
Ja jeśli coraz mniej czuję coś do drugiej osoby, to to zakańczam bo po co robić sobie przerwy skoro i tak wiem, że to nic nie zmieni.
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
ludzie rzadko w trakcie trwania związku, czują dokładnie to samo, co na początku. Wiadomo, że najpierw jest totalne zauroczenie, ale potem motyle w brzuchu opadają.paatek pisze:Najwidoczniej obie strony nie czują tego samego, co czuli w pierwszy dzień, kiedy się zobaczyli
Na przerwę w związku mogą pozwolić sobie dojrzałe pary, które wiedzą, że to może im wyjść na dobre, a nie takie, które traktują przerwę jako zawoalowane rozstanie, bo nie stać ich, żeby rozstać się po ludzku.
Ja ogólnie nie jestem za przerwami, o czym już zresztą pisałam wcześniej.
Moim zdaniem jest zła.
Przerwa świadczy o tym, że coś się psuje i zamiast to naprawić ucieka się od tego.
Uświadamiasz sobie, że lepiej Ci bez drugiej osoby i kończy się wszystko tak jak się kończy.
Takie które wiedzą, czego chcą i znają cel owej przerwy.
A nie takie które traktują przerwę jako namiastkę zerwania czy wolności.
Przerwa świadczy o tym, że coś się psuje i zamiast to naprawić ucieka się od tego.
Uświadamiasz sobie, że lepiej Ci bez drugiej osoby i kończy się wszystko tak jak się kończy.
Zgadzam się.niepokorna pisze:Na przerwę w związku mogą pozwolić sobie dojrzałe pary
Takie które wiedzą, czego chcą i znają cel owej przerwy.
A nie takie które traktują przerwę jako namiastkę zerwania czy wolności.
- Icannotfly.
- -#
- Posty: 1022
- Rejestracja: 2010-05-16, 18:25
- Lokalizacja: Stamtąd.
Teraz mam taką sytuację z chłopakiem. Sam tego chciał, więc przytaknęłam, ale ja osobiście uważam to już za koniec. Może, gdy sobie wszystko poukłada to wróci, może będzie już za późno. To bez sensu uciekać, gdy pojawia się jakiś kryzys, w związku takie problemy powinno się rozwiązywać razem, i razem z nimi zmagać.