Strona 2 z 3

: 2010-10-13, 22:27
autor: miz
Łeee! Dlaczego?!

: 2010-10-14, 12:40
autor: Empatia
miz pisze:Łeee! Dlaczego?!
Hę? Co "dlaczego"?

: 2010-10-15, 12:21
autor: miz
Empatia pisze:Hę? Co "dlaczego"?
Dlaczego coś takiego jak kastracja w ogóle istnieje?

: 2010-10-15, 12:33
autor: Ziou
Bardzo dobrze, że istnieje. Np. po to aby samce nie miały nadmiaru testosteronu, nie były przez to agresywne (bo np. mogłyby zrobić małym dzieciom krzywdę), i nie obsikiwały mebli zaznaczając swoje terytorium.
Po to aby samiczki nie rodził za dużo młodych i żeby takie maleństwa nie musiały cierpieć będąc wyrzucane na ulice lub bestialsko zabijane.
Lepiej zapobiegać niż zwalczać.

: 2010-10-15, 13:59
autor: Empatia
miz pisze:Dlaczego coś takiego jak kastracja w ogóle istnieje?
A dlaczego miałaby nie istnieć? Wszystko wyjaśniłam w swoim poście na pierwszej stronie.

: 2010-10-15, 14:31
autor: miz
Empatia pisze:Wszystko wyjaśniłam w swoim poście na pierwszej stronie.
Aha. Ale coś mi się nie widzi, żeby komuś/czemuś nacinać przyrodzenie.

: 2010-10-15, 14:32
autor: Empatia
miz pisze:Aha. Ale coś mi się nie widzi, żeby komuś/czemuś nacinać przyrodzenie.
Jest to wykonywane pod znieczuleniem.

: 2010-10-15, 14:36
autor: miz
Empatia pisze:Jest to wykonywane pod znieczuleniem.
Wiem, ale ja bym swojemu zwierzakowi tego nie zrobił.

: 2010-10-15, 14:39
autor: Empatia
miz pisze:Wiem, ale ja bym swojemu zwierzakowi tego nie zrobił.
I właśnie przez takie myślenie na ulicach wałęsają się bezdomne koty i psy, a co chwilę jakiś zwierzak odchodzi na ropomacicze, raka jąder lub męczy się przy urojonej ciąży.

: 2010-10-15, 14:58
autor: miz
Empatia pisze:I właśnie przez takie myślenie na ulicach wałęsają się bezdomne koty i psy
Na razie nie mogę, ale jak w przyszłosci znajdę takie zwierze, to przygarnę go, albo oddam do schroniska, gdzie przynajmniej cos zje.

: 2010-10-15, 17:21
autor: HaH
Empatia pisze:
miz pisze:Wiem, ale ja bym swojemu zwierzakowi tego nie zrobił.
I właśnie przez takie myślenie na ulicach wałęsają się bezdomne koty i psy, a co chwilę jakiś zwierzak odchodzi na ropomacicze, raka jąder lub męczy się przy urojonej ciąży.
Wałęsają się też bezdomne dzieci, ale i tak za kastracja ludzi nie jestem - choć w niektórych kulturach jest stosowana, niestety...

Chociaż Chińczycy się najedzą.

A tak na bardziej poważnie: Psa chcą mi kastrować, stoję w jego obronie, dlaczego ? Zwierzę, jak i człowiek mają uczucia, odczuwają emocję. U tych, i u tych rozwinął się mózg - z "mała" różnicą. Zwierzę na pewno nie chce poddać się temu zabiegowi dobrowolnie. Oddane zostaje siłą. Głupio to zabrzmi, ale nie dość, że zostaje skrzywdzone, to jeszcze pozbawione wielu...
No co, taka natura zwierząt ? Decydujecie się na nie, są jak małe dzieci, trzeba dbać. Ja za swoim kotem problemów trochę miałem, ale bez przesady...

: 2010-10-15, 17:35
autor: miz
HaH pisze:Chociaż Chińczycy się najedzą.
No, bo oni to wszystko jedą, nawet ludzkie płody :x .

: 2010-10-15, 17:47
autor: HaH
miz pisze:
HaH pisze:Chociaż Chińczycy się najedzą.
No, bo oni to wszystko jedą, nawet ludzkie płody :x .
Pieprzone zabobony, najgorsze, że ten kanibalizm się rozpowszechnia. Przeludnienie mają, a długowieczność im potrzebna...

: 2010-10-15, 18:03
autor: Empatia
Przypominam, ze dyskusja nie jest o Chińczykach
HaH pisze:No co, taka natura zwierząt ? Decydujecie się na nie, są jak małe dzieci, trzeba dbać. Ja za swoim kotem problemów trochę miałem, ale bez przesady...
A kastracja właśnie dbaniem jest. I jest najlepszą możliwością, jeżeli nie planuje się, aby zwierzę miało potomstwo. Jest chociażby ochroną przed śmiertelnymi chorobami, które wcale nie powstają w wyniku zaniedbania.

: 2010-10-15, 20:35
autor: HaH
Moja siostra (cioteczna) ma królika. Znudził jej się po tygodniu, teraz - od roku - siedzi w klatce metr, na metr, dostając oczywiście codziennie jedzenie, wodę i zmianę siana. Gdybyśmy go teraz wypuścili pożyłby max. dwa dni.
Cała rodzina jest za tym, aby siedział w tej klatce i tak egzystował, aż do śmierci.
Tylko ja namawiam do jego wypuszczenie - sądząc, że lepiej żyć krótko, a dobrze, niż długo i... niedobrze ;]
Różne punkty widzenia. Tak samo jak z kastracją.
:piwo: