pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Żałoba
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Hm. Żałoba. Tak naprawdę nigdy jej nie przeżywałam fizycznie. Gdy zmarł mój wujek przeżywałam to psychicznie, ale nie ubierałam się na czarno, nie opuszczałam zabaw...
Nie wiem jakby było w przypadku, gdyby zmarł ktoś naprawdę mi bliski. Wątpię, żebym miała ochotę imprezować, ale na pewno nie chciałabym odcinać się od świata. Czy ubierałabym się na czarno?Nie mam pojęcia.
Moja mama twierdzi, że żałobę nosi się w sercu i po jej śmierci nie mamy ubierać się na czarno, i nie odpuszczać imprez, jeśli mielibyśmy na nie ochotę.
Nie wiem jakby było w przypadku, gdyby zmarł ktoś naprawdę mi bliski. Wątpię, żebym miała ochotę imprezować, ale na pewno nie chciałabym odcinać się od świata. Czy ubierałabym się na czarno?Nie mam pojęcia.
Moja mama twierdzi, że żałobę nosi się w sercu i po jej śmierci nie mamy ubierać się na czarno, i nie odpuszczać imprez, jeśli mielibyśmy na nie ochotę.
Właśnie żałobę nosi się w sercu Zresztą każdy przeżywa to na swój sposób więc narzucanie komuś jak ma sie zachowywać jest bezsensu Żałoby narodowe teraz to przesada Jak już wspomniano czy zginie 20 osób czy 5 zawsze to jakaś tragedia więc uznawanie załoby według czyjegoś widzi mi sie jest chyba nie na miejscu.
Gdybyśmy 'nie odpuszczali' to podejrzewam, że żałoba narodowa trwałaby przez cały rok... Rozumiem, że każde istnienie jest ważne i nie powinno patrzeć się na nie przez pryzmat ilości, ale nie uważam, żeby żałoba narodowa była czymś złym.Zginie 20 osób to ogłaszamy, ale kiedy zginie 4 osobowa rodzina to jednak za mało więc odpuszczamy.
Zacytuję:redi_gyal pisze:więc uznawanie załoby według czyjegoś widzi mi sie jest chyba nie na miejscu.
"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić żałobę narodową na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Rozporządzenie w szczególności powinno określać przyczyny wprowadzenia oraz czas trwania żałoby narodowej, uwzględniając uwarunkowania kulturowe i historyczne oraz przyjęte w tym zakresie zwyczaje"
Tak więc nie jest to do końca 'widzi mi się'.
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Ja jestem bardziej pragmatyczny i bez problemu mógłbym podzielić te tragedie w której udział bierze niewiele osób, a te które są spowodowane w jakiś szczególnie okrutny, bądź katastrofalny sposób jak było po zawaleniu się dachu hali, zginęło wielu niewinnych ludzi, w innym przypadku górnicy z tytułu swojego ryzykownego zawodu jaki wykonują, katastrofie samolotu z udziałem elitarnymi przedstawicielami państwa co jest ciosem dla całego narodu, więc jak sama nazwa wskazuje żałoby narodowe, które trzeba wyszczególnić całkowicie aprobuje.psychiczna pisze:Zapewne, ale moim zdaniem nie powinno się dzielić ludzkich tragedii na te ważniejsze i mniej ważne i ustalać przedziału ile ludzi musi zginąć, aby ogłosić żałobę narodową.
cytując pewną mądrą kobietę, a mianowicie moją Babcię : "żałoba to wstrząs, szok i otępienie, zaprzeczanie złość bunt i protest, jest to czas potrzebny każdemu człowiekowi by mógł się pożegnać na zawsze, ale to okres przez który trzeba przejść, a nie w nim tkwić" no cóż nie umiem tak pisać, jak mówi moja Babcia, ale sens jest podobny
Żałoba, w tym też ta narodowa ma pomóc z godnością opłakiwać zmarłych i wzmocnić tych żyjących. To znak, że ludzie o nich pamiętają. Owszem, żałoba nie wróci życia tym zmarłym, ale jest to oddanie im czci, jest to pewne sacrum, którego według mnie nie powinno się naruszać i krytykować
Żałoba, w tym też ta narodowa ma pomóc z godnością opłakiwać zmarłych i wzmocnić tych żyjących. To znak, że ludzie o nich pamiętają. Owszem, żałoba nie wróci życia tym zmarłym, ale jest to oddanie im czci, jest to pewne sacrum, którego według mnie nie powinno się naruszać i krytykować
Zgadzam się. Gdy zmarł mój ojciec przeżywałam żałobę , prawie przez rok nie chodziłam na typowe imprezy , nie tylko że tak powinno być , ale miałam ochoty na zabawy oprócz jakiś urodzin czy ognisk na które jednak chodziłam. Co do ubioru , na czarno byłam ubrana tylko na pogrzebie. Żałobę przeżywałam bardziej psychicznie i myślę , że w dalszym ciągu ją przeżywam , co najmniej raz w miesiącu jestem na cmentarzu może dla niektórych to banalne , ale podczas modlitwy wyrażam swoją żałobę a przede wszystkim pamięć o kimś bliskim.Rose pisze:że żałobę nosi się w sercu
Co do żałoby narodowej , sądzę że obecnie jest nadmiernie wykorzystywana , rozumiem że to ogromna tragedia kiedy w wypadku ginie kilkanaście osób , ale żałoba nałożona na skale lokalną (moim zdaniem) byłaby dobry rozwiązaniem.
Ostatnie wydarzenia spowodowały w moim życiu wiele zmian, głównie w życiu duchowym-inaczej już patrzę na niektóre sprawy. Żałobę noszę w sercu, jednak przez pewien czas nie będę bywalczynią żadnych większych imprez czy zabaw. Po prostu nie mam na to ochoty. Ubrania w kolorze czarnym? Pewnie będę je więcej nosić niż dotychczas.
- orange girl
- VIP
- Posty: 17
- Rejestracja: 2011-01-29, 18:29
- Lokalizacja: znienacka
Masz strasznie mądrą Babcię.kaśśś177 pisze:cytując pewną mądrą kobietę, a mianowicie moją Babcię : "żałoba to wstrząs, szok i otępienie, zaprzeczanie złość bunt i protest, jest to czas potrzebny każdemu człowiekowi by mógł się pożegnać na zawsze, ale to okres przez który trzeba przejść, a nie w nim tkwić"
Nigdy nie przeżywałam żałoby.. Wiem, że to prędzej, czy później do mnie przyjdzie.. Dla mnie żałoba narodowa to przede wszystkim hołd dla zmarłych oraz próba oddania 'szacunku' dla rodzin ofiar albo zjednoczenia się z nimi w bólu.. ?
-
- -#
- Posty: 41
- Rejestracja: 2011-06-30, 00:02
- Lokalizacja: Częstochowa
Wychodzę z założenia, że żałobę nosi się w sercu, przez co nie ubierałam się całkowicie na czarno, ale nie zakładałam też nic jaskrawego. Po prostu chodziłam w tym, w czym dobrze czułam się w tamtych momentach, ale muszę przyznać, że to były raczej stonowane kolory.
Omijałam też huczne imprezy, kiedy przytrafiła się taka, na którą pójść mi wypadało, wtedy szłam, ale nie tańczyłam i nie bawiłam się z innymi.
Jeżeli chodzi jednak o narodowe żałoby to... wiadomo - chyba każdy jest poruszony, kiedy ginie duża liczba ludzi. Mam w sobie zdolność empatii, więc też nie jest mi wtedy do śmiechu.
Pamiętam, że kiedy wydarzyła się tragedia w Smoleńsku mój kuzyn akurat miał w ten dzień osiemnastkę i jakoś nikt nie miał humoru do zabawy. Po prostu rozmawialiśmy, wypiliśmy też trochę. Tak wyszło, po prostu.
Omijałam też huczne imprezy, kiedy przytrafiła się taka, na którą pójść mi wypadało, wtedy szłam, ale nie tańczyłam i nie bawiłam się z innymi.
Jeżeli chodzi jednak o narodowe żałoby to... wiadomo - chyba każdy jest poruszony, kiedy ginie duża liczba ludzi. Mam w sobie zdolność empatii, więc też nie jest mi wtedy do śmiechu.
Pamiętam, że kiedy wydarzyła się tragedia w Smoleńsku mój kuzyn akurat miał w ten dzień osiemnastkę i jakoś nikt nie miał humoru do zabawy. Po prostu rozmawialiśmy, wypiliśmy też trochę. Tak wyszło, po prostu.
Niestety ale do utraty bliskiej osoby praktycznie nigdy nie można się przygotować. Zawsze jest to trudne, niemniej trzeba żyć dalej.
Warto jest moim zdaniem skorzystać z pomocy psychologicznej.Z tego co wiem jest ona prowadzona aktualnie w tym gabinecie psychologicznym w Warszawie: http://psychoterapia-kielczyk.pl/psycho ... c-zalobie/
Pozdrawiam.
Warto jest moim zdaniem skorzystać z pomocy psychologicznej.Z tego co wiem jest ona prowadzona aktualnie w tym gabinecie psychologicznym w Warszawie: http://psychoterapia-kielczyk.pl/psycho ... c-zalobie/
Pozdrawiam.
- Grrrruuubas
- -#
- Posty: 70
- Rejestracja: 2014-08-07, 12:17