pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Imprezy rodzinne
Imprezy rodzinne
Wielu z nas narzeka, gdy ma iść na tego typu imprezę. To znów babcia będzie marudzić, że źle się ubraliśmy, to ciotka będzie wypytywać o całe życie itd. ;D
Jak to jest u Was? Lubicie taki imprezy, czy kręcicie nosem, gdy macie na takie przyjęcie iść?
Jak to jest u Was? Lubicie taki imprezy, czy kręcicie nosem, gdy macie na takie przyjęcie iść?
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
<5>psychiczna pisze:To zależy. Z niektórymi wujkami i ciotkami mam dobry kontakt i lubię się z nimi spotykać, a z innymi nie bardzo.
bo tak to nie lubię jak ktoś mi zadaje milion tych samych pytań, chcą wiedzieć co w szkole, co z facetem i co mam zamiar robić przez najbliższych 10 lat x X
ze swoją szczerością i bezpośredniością zazwyczaj odpowiadam to co myślę a potem połowa ludzi się na mnie krzywo patrzy bo "ciebie to nawet nie można się o nic zapytać" x D
jednakże ze swoją najbliższą rodziną lubię się spotykać a zacieśnianie więzi jest ważne jeśli jest to szczere bo integracji na siłę unikam jak ognia ; ]
Kocham imprezy rodzinne^^
Z moją rodziną zawsze jest świetnie. Chyba nie ma osoby, której unikałabym jak ognia. No może jeden wujek, który uwielbia wdawać się w dyskusje na różne, "fascynujące" tematy.
Zazwyczaj nie brakuje alkoholu, bo przecież od czasu do czasu można wypić drinka, czy piwko (nie mówię tu o upijaniu się), można dobrze zjeść (szczególnie jeśli gotuje babcia), można potańczyć (kuzynostwo zajmuje się muzyką) i można powspominać
Z moją rodziną zawsze jest świetnie. Chyba nie ma osoby, której unikałabym jak ognia. No może jeden wujek, który uwielbia wdawać się w dyskusje na różne, "fascynujące" tematy.
Zazwyczaj nie brakuje alkoholu, bo przecież od czasu do czasu można wypić drinka, czy piwko (nie mówię tu o upijaniu się), można dobrze zjeść (szczególnie jeśli gotuje babcia), można potańczyć (kuzynostwo zajmuje się muzyką) i można powspominać
'Justynko! Jak ty wyrosłaś! A jaka chuda jesteś! Znowu schudłaś! Ile ważysz? No wiesz, mogłabyś trochę przytyć! A jak w szkole? A gdzie potem? Poznań? No nie wiem, Paulinka próbowała i się nie dostała, więc naprawdę nie wiem... Nie garb się! Podaj mi to. Podaj tamto. Nie pal przy dorosłych! Ty pijesz? Ja w twoim wieku... A chłopaka masz? A jak ma na imię? A gdzie mieszka? A długo jesteście razem? A jak wygląda? No z wujkiem się nie napijesz?! Pij! Ile ty pijesz! Ja w twoim wieku... Jedz, dlaczego nic nie jesz? Jadłaś? To czemu talerz czysty! Masz tu, babcia ci ugotowała, jedz! Dokładkę? Weź dokładkę! Obraziłaś się na babcię? To czemu nie jesz? Jeszcze trochę! Idź pobawić się z Weroniką (sześcioletnia kuzynka - przyp. mój). Haha, a pamiętacie jak...? A bo ja ciebie pamiętam jak ty taka mała byłaś! Ale jak urosłaś! Jaka ty już duża! Niedługo mamę przerośniesz! Już przerosłaś!'
i tak bez końca, cały wieczór. Nie lubię, zwykle staram się siedzieć cicho i nie zwracać na siebie uwagi.
i tak bez końca, cały wieczór. Nie lubię, zwykle staram się siedzieć cicho i nie zwracać na siebie uwagi.
Ja nie lubię chodzić na tego typu imprezy.
Tak samo jak nie lubię wesel.
Zawsze dowiem się o istnieniu masy wujków
[ czy to nie dziwne, że wtedy każdy jest moim wujkiem? ]
Takie imprezy mnie męczą i tyle.
Tak samo jak nie lubię wesel.
Zawsze dowiem się o istnieniu masy wujków
[ czy to nie dziwne, że wtedy każdy jest moim wujkiem? ]
Takie imprezy mnie męczą i tyle.
Nie cytowałam całego, no ale u mnie jest identycznie. Zawsze mają tych pytań od groma.yel. pisze:Jak ty wyrosłaś! A jaka chuda jesteś! Znowu schudłaś! Ile ważysz? No wiesz, mogłabyś trochę przytyć! A jak w szkole?
Ot, dokładnie. Zawsze, kiedy widzę kogoś 'obcego' i pytam 'mamoooo, bo kim on dla mnie niby jest?', słyszę odpowiedź 'no jak to, wujkiem'. Z której strony niby? Oj, bo on to się ożenił z ciocią babci wujka zdziśka, na przykład. I weź tu człowieku bądź mądry. Albo jak mnie zagaduje wujek, którego widzę drugi raz w życiu. I wypytuje, i polewa, a ja siedzę i nie wiem co odpowiadać. A potem milkniemy, robi się sztywno, a na twarzy pojawiają się sztuczne uśmiechy.Bells pisze:Zawsze dowiem się o istnieniu masy wujków
Zawsze sytuację ratował brat mojej matki - osiem lat starszy ode mnie, więc mogłam z nim normalnie porozmawiać, ale, niestety, na chwilę obecną przebywa na wygnaniu w Szkocji.
A dzisiaj urodziny chrzestnej, ja się zabiję. Chociaż chrzestna jest swój chłop.
A ja nie mam takich problemów =]
Na imprezach rodzinnych u Nas zazwyczaj gromadzi się bliska rodzina, z którą mam częsty kontakt. Choć pamiętam jak 2 lata temu byłam na weselu i razem z kuzynostwem usiedliśmy obok "wujka" i "cioci", którzy tak naprawdę rodziną Naszą nie byli. "Wujek" okazał się zabawny i bardzo sympatyczny, wciąż Nas rozśmieszał, a my kuzynostwem przy każdej okazji mówimy: "A pamiętacie wujka Lecha?";]
Moja rodzina to taka "do tańca i do różańca" xD Jedynym tematem, którego unikamy podczas takich spotkań jest...polityka Dochodzi do takich dyskusji, że głowa boli xD
A letnie grille, hmm, świetna sprawa. Piwkujemy, mama z ciotkami śpiewają sobie biesiadne piosenki, a reszta śmieje się z nich do łez =)
Na imprezach rodzinnych u Nas zazwyczaj gromadzi się bliska rodzina, z którą mam częsty kontakt. Choć pamiętam jak 2 lata temu byłam na weselu i razem z kuzynostwem usiedliśmy obok "wujka" i "cioci", którzy tak naprawdę rodziną Naszą nie byli. "Wujek" okazał się zabawny i bardzo sympatyczny, wciąż Nas rozśmieszał, a my kuzynostwem przy każdej okazji mówimy: "A pamiętacie wujka Lecha?";]
Moja rodzina to taka "do tańca i do różańca" xD Jedynym tematem, którego unikamy podczas takich spotkań jest...polityka Dochodzi do takich dyskusji, że głowa boli xD
A letnie grille, hmm, świetna sprawa. Piwkujemy, mama z ciotkami śpiewają sobie biesiadne piosenki, a reszta śmieje się z nich do łez =)
Nienawidzę takich imprez czy ogólnie świąt w gronie rodzinnym, bo to oznacza 'wszyscy razem' i wszyscy będą słuchać jak się kłócę z ojcem. Jemu to bez różnicy, czy mnie zmiesza z błotem i podepta na oczach całej rodziny, czy jak nikt nie patrzy. Nie jestem specjalnie rodzinna i wolę unikać takich spotkań.
Dokładnie, staram się nie zwracać na siebie uwagi i siedzieć cicho, a porównując to z tym jak lubię się bawić to na imprezach rodzinnych zachowuję się jak kamień.
Takiego zachowania "Jak wyrosłeś, o a jak schudłeś, a po szkole gdzie idziesz, dobrze by skończyć dobre studia, bo w dzisiejszych czasach.. a kiedy mnie odwiedzisz.. a ty to, co ty na to i ty wiesz, że to i tamto bo to to to i to blablasfwewqhhg....... to cała atmosfera spotkań rodzinnych i nikt nie chce źle. Spotyka się rodzina w komplecie to każdy się interesuje co u kogo słuchać, a starsi się troszczą i chcą dla wnuczków itd. posłużyć dobrą radą.. ja nauczyłem się z tym żyć i na każdą taką rozmowę mówię co mam powiedzieć i daję na końcu do zrozumienia, że teraz zajmuję się czymś innym. Ogólnie nie przepadam za tym i jeśli jakiś argument dobry jest, żeby ominąć party to nie idę. Choć jeśli to jest naprawdę duża impra np. jak Boże Narodzenie to najbardziej lubię w między czasie wyjścia sam na sam z wujkami, braćmi i NORMALNE w tym czasie rozmowy.
Takiego zachowania "Jak wyrosłeś, o a jak schudłeś, a po szkole gdzie idziesz, dobrze by skończyć dobre studia, bo w dzisiejszych czasach.. a kiedy mnie odwiedzisz.. a ty to, co ty na to i ty wiesz, że to i tamto bo to to to i to blablasfwewqhhg....... to cała atmosfera spotkań rodzinnych i nikt nie chce źle. Spotyka się rodzina w komplecie to każdy się interesuje co u kogo słuchać, a starsi się troszczą i chcą dla wnuczków itd. posłużyć dobrą radą.. ja nauczyłem się z tym żyć i na każdą taką rozmowę mówię co mam powiedzieć i daję na końcu do zrozumienia, że teraz zajmuję się czymś innym. Ogólnie nie przepadam za tym i jeśli jakiś argument dobry jest, żeby ominąć party to nie idę. Choć jeśli to jest naprawdę duża impra np. jak Boże Narodzenie to najbardziej lubię w między czasie wyjścia sam na sam z wujkami, braćmi i NORMALNE w tym czasie rozmowy.