Nie palę i się z tego bardzo cieszę. Spróbować spróbowałem, ale to wszystko. Po pierwsze szkoda kasy, a po drugie zdrowia. A co do przebywania wśród osób, które palą to mi to nie przeszkadza, choć pewnie powinno, bo wdychanie dymu jest bardziej szkodliwe, niż samo palenie.
Ja miałam okres w życiu, kiedy buntowałam się rodzicom...Wpadłam w nie najlepsze towarzystwo i muszę przyznać, że paliłam trochę dlatego, żeby się przypodobać i była to dla mnie frajda. Byłam głupią smarkulą. Z perspektywy czasu wiem, że moje zachowanie było strasznie dziecinne...
Rose pisze:Ja miałam okres w życiu, kiedy buntowałam się rodzicom...Wpadłam w nie najlepsze towarzystwo i muszę przyznać, że paliłam trochę dlatego, żeby się przypodobać i była to dla mnie frajda. Byłam głupią smarkulą.
Jak bym jarał to 100 metrów bym nie mógł przebiec,bo zaraz bym sie dusił 0.o - to zdecydowanie nie dla mnie.
Widzisz ja pale i muszę mieć kondycje bo gram w piłke nożną . Moja przyjaciółka pali i 3 miejsce w powiecie na 600 m , mój kumpel pali 2 miejsce w województwie na 1500 m . Jak sie ćwiczy i biega to palenie w niczym nie przeszkadza .
a u mnie jest kiosk w którym można kupić fajki na sztuki. I to się nawet przydaje. Bo jak nie masz kasy możesz sobie kupić chociaż jednego.
I jest fajne bo jest on koło szkoły