pompy abs, abs pump
wiercenie studni
"Ksero"
"Ksero"
Ksero, kopia. - Przynajmniej u mnie tak nazywa się ludzi, którzy zawzięcie kogoś kopiują
Co sądzicie o takich osobach?
Czy to w porządku?
Może sami na kimś się przesadnie wzorujecie ?
Albo [co często się zdarza] oskarżono was o "plagiat" ?
Chyba, że sami byliście w takiej sytuacji, że to was, ktoś podrobił. ?
Co sądzicie o takich osobach?
Czy to w porządku?
Może sami na kimś się przesadnie wzorujecie ?
Albo [co często się zdarza] oskarżono was o "plagiat" ?
Chyba, że sami byliście w takiej sytuacji, że to was, ktoś podrobił. ?
Ja również.SynSula pisze:Nigdy nikogo nie małpowałam .
Jednak w mojej klasie był taki przypadek i wszyscy o tym gadali
Moja koleżanka miała fantastyczny styl ubierania się, a druga koleżanka odkryła w niej "wyrocznię" i stała się jej wierną kopią. Nie chodzi o sam styl ubierania się. Kiedy ta zrobiła taką zajefajną minkę i robiła ją do każdych zdjęć, wszyscy nazwali tą minę "Mina X" i było fajnie. A wtedy ta druga zaczęła to kopiować, zawsze i wszędzie. Kiedy ta wymyśliła jakieś fajne hasło, ta od tej pory wciąż je mówiła/pisała
Było to strasznie denerwujące dla całej klasy, a szczególnie dla tej dziewczyny, no bo ile można?!
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Nie rozumiem jak można kogoś kopiować?
Każdy powinien być sobą, mieć własne zdanie i zachowywać się po swojemu.
A oto przykład dziewczyny która zachowuje się jak Doda i Oksana
Każdy powinien być sobą, mieć własne zdanie i zachowywać się po swojemu.
A oto przykład dziewczyny która zachowuje się jak Doda i Oksana
Gdy zaczął się prawdziwy szał na zmierzch to oczywiście wszyscy stwierdzili, że kreuję się na Belle.
Tylko, że Ona istnieje od któregoś tam roku, a ja jestem sobą od urodzenia.
W końcu zaczęłam na to zlewać i jestem Bells
Nigdy nikogo nie kopiowałam i nie zamierzam.
Każdy jest sobą i niech tak zostanie.
Nie lubię pustych laleczek, które myślą, że kupią sobie takie same ciuchy i nikt się nie połapie, że kogoś kopiują....
Niestety często się spotykam z takimi ludźmi.
Tylko, że Ona istnieje od któregoś tam roku, a ja jestem sobą od urodzenia.
W końcu zaczęłam na to zlewać i jestem Bells
Nigdy nikogo nie kopiowałam i nie zamierzam.
Każdy jest sobą i niech tak zostanie.
Nie lubię pustych laleczek, które myślą, że kupią sobie takie same ciuchy i nikt się nie połapie, że kogoś kopiują....
Niestety często się spotykam z takimi ludźmi.
Po filmie wszyscy nagle zaczęli czytać książki i nagle wszyscy udają , że sa zaczytani.Bells pisze:Gdy zaczął się prawdziwy szał na zmierzch to oczywiście wszyscy stwierdzili, że kreuję się na Belle.
Tylko, że Ona istnieje od któregoś tam roku, a ja jestem sobą od urodzenia.
W końcu zaczęłam na to zlewać i jestem Bells
Nigdy nikogo nie kopiowałam i nie zamierzam.
Każdy jest sobą i niech tak zostanie.
Nie lubię pustych laleczek, które myślą, że kupią sobie takie same ciuchy i nikt się nie połapie, że kogoś kopiują....
Niestety często się spotykam z takimi ludźmi.
Weszła moda na EMO wszyscy się cieli i udawali , że są EMO .
Wkurzają mnie tacy fałszywi ludzie którzy myślą , że są oryginalni.
Zgadzam się.Po filmie wszyscy nagle zaczęli czytać książki i nagle wszyscy udają , że sa zaczytani.
Zdarzyło mi się, że ludzie na ulicy wytykali mnie palcami! Byłam i w zasadzie jestem tą "co skopiowała wygląd Kristen Stewart"
To jest takie wkurzające.
Na szczęście mam wierną przyjaciółkę, która wszystkim stara się wytłumaczyć, że ja zawsze taka byłam.
Jeszcze bardziej od ludzi, którzy są "kserami" nie lubię ludzi, którzy fałszywie innych oskarżają o to co sami robią!
Ja sama mam w sobie tyle cech Belli
Moja siostra jest jeszcze dzieckiem, które od września wyrusza w świat gimnazjum. Mimo, że ma 13 lat zachowuje się jak dziecko...Ona i jej koleżanki wciąż kogoś kopiują, wciąż chcą kogoś naśladować. Ostatnio zauważyłam modę na bycie kopią Hannah Montany...Moje małe koleżanki miały nawet takie same peruki jak ona...
Moja siostra jest jeszcze dzieckiem, które od września wyrusza w świat gimnazjum. Mimo, że ma 13 lat zachowuje się jak dziecko...Ona i jej koleżanki wciąż kogoś kopiują, wciąż chcą kogoś naśladować. Ostatnio zauważyłam modę na bycie kopią Hannah Montany...Moje małe koleżanki miały nawet takie same peruki jak ona...
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
Moje wzorce odnośnie ubioru bardzo często się zmieniają - na chwilę obecną króluje u mnie niezmiennie Agyness Deyn. Nie znaczy to, oczywiście, że wszystko, kropka w kropkę, mam takie, jak ona. Po prostu podpatruję jej styl i staram się go przerobić 'na siebie'.
Tyle o moim byciu ksero.
Czy ktoś naśladował mnie? Zdarzało się. A właściwie zdarzyło się dwa razy.
W gimnazjum, kiedy jeszcze cała byłam taka mroczna, moja koleżanka zaczęła ubierać się dokładnie tak samo, jak ja. Posuwała się do tego, że kupowała takie same ciuchy, a potem przychodziła ubrana tak, jak ja, na przykład następnego dnia po mnie. Zaczęła słuchać - w jej mniemaniu - metalu, bo chciała być taka, jak ja. Przefarbowała włosy (z blond na ciemny brąz), bo chciała wyglądać, jak ja. I nawet czesała się podobnie. A wszystko to po co? Żeby poderwać mojego przyjaciela. Tak jakby uważała, że on zadaje się ze mną tylko ze względu na mój styl.
Poszłam do liceum, myślałam, że to się nie powtórzy - trafiłam do klasy osobowości, każdy był już 'wyrobiony'. Mi również styl się zmienił i to bardzo. Na moje nieszczęście, trafiłam w gusta kolegi z klasy. I od początku - koleżanka, która na niego leci zaczęła być moją kopią. Nie od razu, robiła to stopniowo, ale ostatnio zaczęła przeginać. Kiedy wychodzimy na miasto wyglądamy jak jakieś głupie frendziary, które kupują sobie takie same ciuchy. Już kilka osób mówiło jej, że wygląda jak ja, sama jej to powtarzałam. Ona zarzuty odpiera krótkim "bez przesady to i to mam inne". "To i to" to najczęściej jakieś nieistotne elementy, na przykład kolczyki. Zaczęła też kopiować moje miny, co sama ostatnio przyznała, a w jej zachowaniu dostrzegam przerażająco dużo siebie. I znowu wszystko przez faceta.
Ogólnie takim osobom to ja tylko współczuję. Nie potrafią być na tyle oryginalni i samodzielni, żeby wymyślić coś swojego. To przykre.
Tyle o moim byciu ksero.
Czy ktoś naśladował mnie? Zdarzało się. A właściwie zdarzyło się dwa razy.
W gimnazjum, kiedy jeszcze cała byłam taka mroczna, moja koleżanka zaczęła ubierać się dokładnie tak samo, jak ja. Posuwała się do tego, że kupowała takie same ciuchy, a potem przychodziła ubrana tak, jak ja, na przykład następnego dnia po mnie. Zaczęła słuchać - w jej mniemaniu - metalu, bo chciała być taka, jak ja. Przefarbowała włosy (z blond na ciemny brąz), bo chciała wyglądać, jak ja. I nawet czesała się podobnie. A wszystko to po co? Żeby poderwać mojego przyjaciela. Tak jakby uważała, że on zadaje się ze mną tylko ze względu na mój styl.
Poszłam do liceum, myślałam, że to się nie powtórzy - trafiłam do klasy osobowości, każdy był już 'wyrobiony'. Mi również styl się zmienił i to bardzo. Na moje nieszczęście, trafiłam w gusta kolegi z klasy. I od początku - koleżanka, która na niego leci zaczęła być moją kopią. Nie od razu, robiła to stopniowo, ale ostatnio zaczęła przeginać. Kiedy wychodzimy na miasto wyglądamy jak jakieś głupie frendziary, które kupują sobie takie same ciuchy. Już kilka osób mówiło jej, że wygląda jak ja, sama jej to powtarzałam. Ona zarzuty odpiera krótkim "bez przesady to i to mam inne". "To i to" to najczęściej jakieś nieistotne elementy, na przykład kolczyki. Zaczęła też kopiować moje miny, co sama ostatnio przyznała, a w jej zachowaniu dostrzegam przerażająco dużo siebie. I znowu wszystko przez faceta.
Ogólnie takim osobom to ja tylko współczuję. Nie potrafią być na tyle oryginalni i samodzielni, żeby wymyślić coś swojego. To przykre.