Mi tam lektor nie przeszkadza zupełnie. No chyba, że ma głos, który kompletnie się nie nadaje. Oprócz tego 1 horroru, o którym wspomniałam wcześniej, nie oglądałam filmu, w którym przeszkadzałby mi głos lektora.
wolę napisy, natomiast jeżeli film oglądam w tv to zmuszona jestem do lektora, ale nie przeszkadzam mi to. w każdej formie praktycznie mi odpowiada [oprócz niewspomnianego dubbingu]
U mnie to bez różnicy. Mogę oglądać z napisami albo z lektorem. Z tym pierwszym to szybko nowe ang. słówka mi wchodzą do głowy, dobry sposób na nauczenie się.
Najczęściej lektor, bo jakoś nie umiem się skupić na filmie i tym samym czytać napisy. Chyba, że lektor ma głos, który mnie denerwuje, to wtedy napisy.
Tylko i wyłącznie napisy. Nie ma to jak słuchanie głosów w oryginale i przy okazji szkolenie języka (; Lektor nie umiejący wczuć się w sytuację doprowadza mnie do natychmiastowego wyłączenia oglądanego filmu.