Obecnie już czegoś takiego nie robimy. Pamiętam, dawno- ogórki. Teraz już nie. Ale u Babci owszem, zawsze pełno ogórków, buraczków, dżemików... i wszystko co do słoika da się włożyć
Babcia mieszka piętro niżej, więc robimy, dużo smaczniejsze i zdrowsze niż ze sklepu
Najczęściej ogórki, buraczki, kompoty i sok malinowy na zimowe choroby
Pewno, mama nadal kisi ogóry i soczki robi. Czasami muszę jej w tym pomagać, niestety. Mamy pełną piwnicę różnego rodzaju przetworów, a mama nadal szuka nowych 'przepisów', którymi wymienia się z babcią.
Jeszcze kiedyś było sporo przetworów w moim mieszkaniu.Teraz już się raczej nie robi,ogórków nie ma-bo nie ma pogody i wszystko gnije,więc i na zimę ich nie będzie w słoikach.
Jeżeli w tym roku będzie dużo brzoskwiń,to tylko on wylądują w słojach.
Mama akurat robi dziś korniszony ;D Ja do tego się nie nadaję, mama owszem nadal robi konfitury i soki, które jakoś szybko znikają szczególnie papryka marynowana
A My w tym roku wyjątkowo dużo zaprawiamy:) Wiśnie muszą być i takie i drążone; ogórki kisimy, ogórki konserwowe, kiedyś robiliśmy w przyprawie curry. No i lecho musi być. No i jakieś tam kompociki, soczki, mus jabłkowy. W tym roku zrobiła mama dżem truskawkowy.
Dawniej robiło się o wiele częściej. Kompoty owszem, ogórki też. Ale na przykład takie "domowe" dżemy to teraz rzadkość. No i swoją drogą, że z kompotów to ja toleruję jedynie truskawkowy. Reszta mi jakoś nie podchodzi.