Zespół napięcia przedmiesiączkowego (Premenstrual syndrome, PMS) - zespół objawów psychicznych, fizycznych i emocjonalnych występujący od kilku do kilkunastu dni przed menstruacją, i ustępujący z chwilą jej rozpoczęcia.
Te dni są dla mnie okropieństwem. Co chwilę zmienia mi się nastrój. Albo piszę smsy do wszystkich, że ich kocham, jestem milutka albo wydzieram się na każdego kto tylko się natknie. U mnie trwa to zawsze kilka dni i nie ma takiego dnia, którego bym nie przepłakała^^ Wtedy nachodzi mnie na ogólne przemyślenia dotyczące całeeego mojego życia...
U mnie najgorzej jest z samopoczuciem. Czasem idzie mnie łatwo zdenerwować, wpadam w złośći i kłótnia gotowa. Z fizycznego punktu widzenia mam lekko bardziej nabrzmiały brzuch jak i piersi. Czasem złapie mnie bój w krzyżu, ale jest to znikome.
Angel pisze:U mnie najgorzej jest z samopoczuciem. Czasem idzie mnie łatwo zdenerwować, wpadam w złośći i kłótnia gotowa. Z fizycznego punktu widzenia mam lekko bardziej nabrzmiały brzuch jak i piersi. Czasem złapie mnie bój w krzyżu, ale jest to znikome.
U mnie jest tak samo Po ogromnej dawce leków przeciwbólowych przesypiam pół dnia.
redi_gyal pisze:Po ogromnej dawce leków przeciwbólowych przesypiam pół dnia.
Ja staram się jak mogę unikać wszelkich tabletek. Ale najlepszy jest sen. Otulam się kocem i zasypiam, a wtedy nie czuję bólu. Śpię na brzuchu, ale jak mam PMS i nabrzmiałe piersi, to jest niemożliwe