pompy abs, abs pump

wiercenie studni

Spowiedź

Twoje życie religijne, wiara, przynależność do religii.
Awatar użytkownika
Cheery
-#
-#
Posty: 933
Rejestracja: 2009-11-02, 21:18
Lokalizacja: CHAOS

Post autor: Cheery »

Spowiadam się dość często.
Czasami trudno mi jest wyznać niektóre grzechy przed księdzem.
Również wolałabym wyznawać je jedynie przed Bogiem.
No i od niedawna tak wybieram się do spowiedzi i jakoś wybrać się nie mogę.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

nie byłam u spowiedzi, odkąd jakieś 2 lata temu postanowiłam się przełamać i iść. Wtedy ta moja nieszczęsna spowiedź doprowadziła do tego, że obecnie nie mam zamiaru znowu iść do konfesjonału. To co powiedział mi ksiądz, najpierw mnie rozśmieszyło, a potem powaliło i wkurzyło. Czyli takie moje zwykłe odczucia jak pojawiam się w kościele.

Mniej więcej chodziło o to że postanowiłam się wyspowiadać (proszę się nie śmiać :mrgreen: ) z seksu przedmałżeńskiego, stwierdziłam, że jak wszystkie grzechy to już naprawdę wszystkie. Dialog był mniej więcej następujący:
Ja: popełniam grzech nieczystości
On: z mężczyzną czy z kobietą? ( tak na marginesie wow ;p )
Ja: z mężczyzną
On: czy ten mężczyzna jest żonaty czy wolny? (to mnie jeszcze bardziej powaliło)
Ja: wolny
On: Powinnaś się zastanowić nad swoim życiem. To, że teraz się tego dopuszczacie oznacza, że nie macie szacunku do swojego ciała. Potem nie będziecie mieli radości ze wspólnego życia. To prowadzi do rozpadu rodziny i braku szacunku.

Od tej pory nie chodzę do spowiedzi.

Zresztą nie rozumiem jednej kwestii. Po co ludzie się spowiadają, jeśli dobrze wiedzą, że i tak będą popełniać te same grzechy? Dla niektórych to tylko odklepanie formułki 2 razy do roku. I tacy myślą, że są dobrymi katolikami.
I jeszcze coś - dlaczego mam się spowiadać księdzu, czy nie mogłoby być powszechnej spowiedzi? Wtedy byłaby to rozmowa z Bogiem, rozliczenie z własnym sumieniem.
Awatar użytkownika
kashmira
-#
-#
Posty: 2459
Rejestracja: 2008-12-15, 18:59

Post autor: kashmira »

Byłam parę dni na spowiedzi, bo to święta się zbliżają, bardzo dawno już nie byłam w konfesjonale tym bardziej w kościele.
Miała dość podobną spowiedź co niepokorna tylko u mnie ksiądz był nieco głuchy.. Traumę przeżyłam, już nawet nie chodzi jakie dawał mi kazanie, że nie chciał dać rozgrzeszenia jeśli nadal będę żyła nieczystości. Najbardziej wkurzyło mnie, że musiała opowiadać z szczegółami swoje życie seksualne ;o I ani w ząb mnie to nie bawi. I po jakiemu mu to potrzebne?
niepokorna pisze:Po co ludzie się spowiadają, jeśli dobrze wiedzą, że i tak będą popełniać te same grzechy?
Jeden z warunków dobrej spowiedzi to postanowienie poprawy.;) Tylko taka nasza mentalność, że upadamy w grzechu.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

M. pisze:Najbardziej wkurzyło mnie, że musiała opowiadać z szczegółami swoje życie seksualne ;o I ani w ząb mnie to nie bawi. I po jakiemu mu to potrzebne
nie ma swojego życia seksualnego, to chociaż chciał posłuchać o Twoim ;p
a tak na poważnie to tez raz miałam taką sytuacje, że kazał mi opowiadać ze szczegółami i mi się pytał, czy obiecuję już tego nie robić :roll:
Dlatego uważam, że księża nie powinni spowiadać, bo to zaczyna być powoli chore.
M. pisze:Jeden z warunków dobrej spowiedzi to postanowienie poprawy.;) Tylko taka nasza mentalność, że upadamy w grzechu.
myślę, że niejeden człowiek mówiąc jakiś grzech i potem postanawiając poprawę ma już w myślach, że i tak nic z tego nie będzie, że i tak będzie to robił.
Dlatego moje spowiadanie się z seksu jest dla mnie bezcelowe :/
tulipan.
-#
-#
Posty: 2503
Rejestracja: 2010-11-04, 17:03
Lokalizacja: Rzeszów.

Post autor: tulipan. »

Dla mnie spowiedź to katusza. To jeden wielki stres. I te śmieszne regułki wmawiane nam od podstawówki.
Powaliła mnie pewna spowiedź, a jakieś tam cztery lata temu.
ja: wyznaję grzechy lekkie i jeden (JEDEN!) ciężki.
ksiądz: dziecko moje, nawet najwięksi grzesznicy mogą dostać się do nieba... a czy będziesz w piątek na mszy młodzieżowej?
ja: grzecznie odpowiadam, że nie, bo mam szkołę,
ksiądz: czyli wyrzekasz się Boga?
ja: nie.
ksiądz: muszę dać Ci pokutę, więc odmów proszę pięć dziesiątek różańca.

O niebiosa! I jak tu nie zwariować? :|
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

1) Skąd człowiek ma władzę odpuszczania grzechów?

2)
tulipan. pisze:więc odmów proszę pięć dziesiątek różańca
Co ma dać jakieś odmawianie wyuczonych na pamięć formułek? Ksiądz powinien wiedzieć, że nie tak Jezus uczył chrześcijan się modlić, czyż nie?
tulipan.
-#
-#
Posty: 2503
Rejestracja: 2010-11-04, 17:03
Lokalizacja: Rzeszów.

Post autor: tulipan. »

Remy pisze:czyż nie?
yhyy.
Remy pisze:Skąd człowiek ma władzę odpuszczania grzechów?
ksiądz jest uznawany za pośrednika między ludźmi a Bogiem. tego nie zmienisz.
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

tulipan. pisze:ksiądz jest uznawany za pośrednika między ludźmi a Bogiem. tego nie zmienisz
Masz rację, że jest uznawany. Ale czy powinien?

"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus" (1 Tymoteusza 2:5 Biblia Tysiąclecia)
tulipan.
-#
-#
Posty: 2503
Rejestracja: 2010-11-04, 17:03
Lokalizacja: Rzeszów.

Post autor: tulipan. »

no to widzisz jaki jest stan naszej wiary. Co innego jest zawarte w Biblii, a co innego głoszą księża z ambony. no niestety...
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

tulipan. pisze:no to widzisz jaki jest stan naszej wiary. Co innego jest zawarte w Biblii, a co innego głoszą księża z ambony. no niestety...
Myślisz, że rozsądnie jest psioczyć (sory za wyrażenie ;)) "no niestety, no niestety" ale dalej świadomie w tym siedzieć? Oczywiście nic nie sugeruję, pytam tylko o pogląd ;)
tulipan.
-#
-#
Posty: 2503
Rejestracja: 2010-11-04, 17:03
Lokalizacja: Rzeszów.

Post autor: tulipan. »

co zrobić innego? Wygłosić na forum Kościoła swój głos, swoją opinię, swoje kazanie? Wg mnie Kościół jest tak potężny, że takie osoby naszego pokroju wiele nie zmienią.
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

Nie masz szans nic zmienić, chyba, że zostaniesz papieżem :D
Jest tyle religii...
"Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. (14) Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują." (Mateusza 7:13,14 Biblia Tysiąclecia)
Wielkość nie zawsze równa się jakość
tulipan.
-#
-#
Posty: 2503
Rejestracja: 2010-11-04, 17:03
Lokalizacja: Rzeszów.

Post autor: tulipan. »

Remy pisze:Jest tyle religii...
tylko jaka jest prawdziwa, to dylemat.
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

tulipan. pisze:tylko jaka jest prawdziwa, to dylemat.
Trzeba poznać jej cechy charakterystyczne.
Eleazar
-#
-#
Posty: 164
Rejestracja: 2010-04-17, 20:54

Post autor: Eleazar »

Co myślicie na temat spowiedzi? Czy uważacie, że swoje grzechy powinno się mówić księdzu? Czy nie jest to nasza wewnętrzna, indywidualna sprawa? Może powinno się po prostu wyjawić wszystko bezpośrednio Bogu, bez udziału księdza. Często czujecie taką potrzebę, by pójść do spowiedzi?
Co myślę? Hm, w sumie nie wiem. Nie mam jakoś wyrobionej opinii o tym. Nie uważam, że to potrzebne do szczęścia...
Uważam, że mówienie człowiekowi swoich grzechów jest beznadziejne. Nieważne, czy ten człowiek nazywa się księdzem, wysłannikiem Bożym, czy mówi, że moje grzechy trafią do serca Jezusa, blablabla. Nie, to nie dla mnie. Nie byłem u spowiedzi już... pół roku? I nie czuję takiej potrzeby, ale też nie chcę, bo po prostu się wstydzę.
ODPOWIEDZ