Wiem, że szanse są marne, ale spróbować mi nie zaszkodzi.
17 lipca pod sklep moich sąsiadów został podrzucony pies. Miał na szyi pudełko, w którym znajdowała się kartka z informacją, że pies wabi się Dżeki i ma 8 lat. Dżeki był zmarznięty i tak zdezorientowany oraz zrozpaczony, że nie miałam mozliwości go złapać, ponieważ był agresywny. Pracowałam nad nim dwa dni, aż w końcu udało mi się go zaprowadzić do sklepu, skąd zabrały go "odpowiednie" służy. Jednakże służby te w moim mieście chyba nie działają prawidłowo, ponieważ widać było, iz nie mają żadnego podejścia do zwierząt, odskakiwali od kąsającego psa, zamiast zabezpieczyć mu głowę, jednak wreszcie udało się go złapać i został przewieziony do nich do kojca, a w najbliższym czasie zostanie oddany do schroniska. I nie oszukujmy się, 8-letni staruszek ma małe szanse na znalezienie domu, a jemu trzeba okazać jak najwięcej ciepła, bo jego oczy już gasną, dzisiaj tęsknił już tak strasznie, że położył się na środku jezdni i wyczekiwał tego upragnionego samochodu swoich podłych włascicieli.
Pies potrzebuje po prostu na nowo osoby, która nauczy go wszystkich dobrych psich odruchów i odbuduje jego zaufanie. Po odpowiedniej trosce da się opanować jego agresywność, co udało mi się bez większego wysiłku.
Ja nie mam mozliwosci zapewnić mu domu, ponieważ nie mam warunków na trzeciego psa w domu. Dlatego, jeżeli tylko znajdzie się osoba, która będzie w stanie zapewnić mu spokojną starość, proszę o kontakt pod numer: 698672547, inaczej w schronisku runie cała nadzieja.
A Dżeki wygląda tak:
Aktualnie przebywa w Kalteksie w Kalwarii Zebrzydowskiej.
pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Dżeki poszukuje domu.
Niestety, nikt się nie znalazł i jedynym ratunkiem dla niego jest schronisko, ponieważ pies przebywa w koszmarnych warunkach: małej klatce z własnymi odchodami, nie jest wyprowadzany na spacer, jedzenie, które mu dają nie nadaje się dla niego. Bywam tam dwa razy dziennie i daję mu inne jedzenie, jednakże biedak męczy się tam strasznie. Gmina nie ma podpisanej umowy ze schroniskiem, nic nie robi w tym kierunku, prawdopodobnie pies poszedłby do uśpienia.
Załatwiłam mu miejsce w bardzo dobrym schronisku należącym do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami, gdzie będzie miał dobre miejsce i fachową opiekę, zostanie przygotowany do adopcji, także dalej szukam kogoś, kto mógłby go przygarnąć. Aktualnie podaję mu środki usypiające chwilowo, abym mogła go przetransportować, ponieważ w sobotę był zbyt agresywny, nawet weterynarz nie mógł go złapać, a instytucja, w której się znajduje, nie wykazała żadnych chęci pomocy, ani nie posiadała żadnego sprzętu ułatwiającego złapanie zwierzęcia.
Także dalej proszę o kontakt, jeżeli znajdzie się osoba, którą będzie mógł obdarzyć zaufaniem.
Załatwiłam mu miejsce w bardzo dobrym schronisku należącym do Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami, gdzie będzie miał dobre miejsce i fachową opiekę, zostanie przygotowany do adopcji, także dalej szukam kogoś, kto mógłby go przygarnąć. Aktualnie podaję mu środki usypiające chwilowo, abym mogła go przetransportować, ponieważ w sobotę był zbyt agresywny, nawet weterynarz nie mógł go złapać, a instytucja, w której się znajduje, nie wykazała żadnych chęci pomocy, ani nie posiadała żadnego sprzętu ułatwiającego złapanie zwierzęcia.
Także dalej proszę o kontakt, jeżeli znajdzie się osoba, którą będzie mógł obdarzyć zaufaniem.