pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Co jest lepsze?
Co jest lepsze?
Równo bycie singlem, jak i bycie w związku ma swoje plusy i minusy. Jak uważacie, jakie one są? Co w ostatecznym rozrachunku jest lepsze? Związek czy bycie wolnym?
Byłem kilka razy w związku i dziś wiem, że jak na teraz się do tego nie nadaję, bo
a) nie mam do tego cierpliwości
b) kompletnie mi to nie jest potrzebne
Życie singla bardzo mi odpowiada, człowiek jest odpowiedzialny tylko za siebie i ma święty spokój. Może to brzmi trochę egoistycznie i w ogóle, ale mam dużo przyjaciół, znajomych, a na brak dziewczyny jakoś nie narzekam... w moim przypadku walka singiel-związek jest 1:0
a) nie mam do tego cierpliwości
b) kompletnie mi to nie jest potrzebne
Życie singla bardzo mi odpowiada, człowiek jest odpowiedzialny tylko za siebie i ma święty spokój. Może to brzmi trochę egoistycznie i w ogóle, ale mam dużo przyjaciół, znajomych, a na brak dziewczyny jakoś nie narzekam... w moim przypadku walka singiel-związek jest 1:0
na krótką metę bycie singlem jest ok, bo odpowiadasz tylko za siebie i masz czas tylko dla siebie i nie jesteś od nikogo zależny, ale i tak po dłuższym czasie zatęsknimy za drugą osoba, do której chcielibyśmy się przytulić, poczuć jej ciepło i mieć pewność, że ona przy nas jest i że możemy na nią w każdej chwili liczyć...
Skromnym mym zdaniem to między byciem singlem a związkiem trudno wybierać. Bo w tej sprawie nie ma czegoś takiego jak mniejsze lub większe zło:)
Owszem lepiej być samemu niż trafić na kogoś nieodpowiedniego. I na odwrót.
Będąc wolnym na pewno można więcej. Przede wszystkim nikt Ci nie patrzy na ręce, decydujesz tylko o sobie i za to co robisz tylko Ty ponosisz konsekwencje. Nikt nie marudzi, nie ma żalu, można wypoczywać do woli, no i co tu ukrywać można się bardziej skupić na wielu rzeczach.
Bo jak człowiek jest zakochany to ma budyń zamiast mózgu.
Będąc zakochanym trzeba uważać na słowa i czyny, nie można rozglądać się za innymi, wielu rzeczy nie można. No i "miłość" nerwy zżera jeśli się trafiło na kogoś nieodpowiedniego.
Ale za to jest się do kogo przytulić a to też jest ważne. I to właśnie ten budyń sprawia że człowiek jest bardziej szczęśliwy (przynajmniej na początku). Poza tym "miłość" też uczy.
I dlatego ciężko wybrać: samotność czy związek?
Owszem lepiej być samemu niż trafić na kogoś nieodpowiedniego. I na odwrót.
Będąc wolnym na pewno można więcej. Przede wszystkim nikt Ci nie patrzy na ręce, decydujesz tylko o sobie i za to co robisz tylko Ty ponosisz konsekwencje. Nikt nie marudzi, nie ma żalu, można wypoczywać do woli, no i co tu ukrywać można się bardziej skupić na wielu rzeczach.
Bo jak człowiek jest zakochany to ma budyń zamiast mózgu.
Będąc zakochanym trzeba uważać na słowa i czyny, nie można rozglądać się za innymi, wielu rzeczy nie można. No i "miłość" nerwy zżera jeśli się trafiło na kogoś nieodpowiedniego.
Ale za to jest się do kogo przytulić a to też jest ważne. I to właśnie ten budyń sprawia że człowiek jest bardziej szczęśliwy (przynajmniej na początku). Poza tym "miłość" też uczy.
I dlatego ciężko wybrać: samotność czy związek?