pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Dojrzewanie
Dojrzewanie
Trudny okres dla większości z nas. Jak go przechodziliście/przechodzicie? Rzeczywiście jest to dla was okres buntu i sprzeciw wszystkiemu i wszystkim?
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
Nie. Szczerze mówiąc to całe dojrzewanie nie jest dla mnie jakimś szczególnie trudnym okresem. Buntuję się tylko wtedy, gdy trzeba. Wobec tego co jest niesprawiedliwe. Dorastanie to taki okres pomiędzy dzieciństwem, a dorosłością i myślę, że gdy się je przechodzi po prostu ma się inne spojrzenie na świat. Postrzega się to trochę po dziecinnemu, marzy się o wielu różnych sprawach, na które w dorosłości najprawdopodobniej nie będzie już czasu. Ale też chce się samemu być sobie panem, żyć po swojemu i prowadzić "dorosłe" życie. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji .Niki pisze:Rzeczywiście jest to dla was okres buntu i sprzeciw wszystkiemu i wszystkim?
Dokładnie..Niki pisze:Rzeczywiście jest to dla was okres buntu i sprzeciw wszystkiemu i wszystkim?
Ale jak dla mnie taki bunt to styl życia. Bo ja np jestem właśnie taką urodzoną buntowniczką. Nie zrobię tego co mi karzą. No po prostu nie zrobię. Mam jakąś taką blokadę. Tak samo nie wyobrażam sobie siebie podążającej za jakimiś trendami, srami...
Od kiedy mam te naście lat jestem inna niż wszyscy. Może jak skończy mi się na dobre ten okres dojrzewania jakoś dopasuję się do otoczenia
IMO dojrzewanie to nabieranie doświadczenia życiowego, na razie buntujemy się przeciwko czemuś tylko dlatego, że nie jesteśmy ukształtowani i nie rozumiemy naszego całego poje*** świata, a gdy stajemy się dorośli to się z tym oswajamy . Każdy okres życiowy jest inny i tak samo trudny .Niki pisze:Rzeczywiście jest to dla was okres buntu i sprzeciw wszystkiemu i wszystkim?
Nie można patrzeć na to przez taki pryzmat. Jeśli już ktoś się buntuje to na pewno ukształtuje to jego charakter, a to da mu już bardzo dużo.server pisze:ale czy to ma sens? Moim zdaniem nie. I tak nic tym nie osiągniemy!
Okres dojrzewania nie był dla mnie za bardzo trudny. Faktycznie czasem występuje wojna charakterów, ale trwa ona do dnia dzisiejszego-jeśli mam inne zdanie mówię je głośno. Jednak nie było żadnych ucieczek z domów itp. jak u jednych się zdarzają w tym okresie. Ani nie popadałam wtedy szybko z żadne nałogi.
Mam ponad 20 lat, więc myślę, że jako tako okres burzliwego dojrzewania jest za mną. Czy się buntowałam, owszem chyba jak każdy z większych czy mniejszych powodów. Odreagowałam swój gniew, złość radość itp. w różny sposób zamykanie się w sobie, w ostrym imprezowaniu itd.
Niektóre sprawy są a raczej były zbyt trudne czy ciężkie dla mnie, ale pomogły, dorosłam i w dalszym ciągu uczę się i na błędach i jak żyć.
Niektóre sprawy są a raczej były zbyt trudne czy ciężkie dla mnie, ale pomogły, dorosłam i w dalszym ciągu uczę się i na błędach i jak żyć.