pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Kleszcze
Oj bardzo wiele razy miałam. Masakra ile ich jest, przestałam chodzić do lasu a niby czasem łapie jakiegoś.Czy zdarzyło Wam się kiedyś mieć kleszcza?
Raczej gdzie ich nie miała. Plecy, nogi, ręce raz nawet nawet na piersi :unsure:Rose pisze:W jakim miejscu się "wbił"?
No wyrwałam.Rose pisze:Co zrobiliście?
Ja raz byłam na wczasach nad jeziorem prze lesie. No i złapałam kleszcza. Wbił mi się z tyłu głowy, praktycznie we włosy. Taka mała córeczka znajomych bawiła się moimi włosami i ja tak nagle się dotykam z tyłu i myślę "Przykleiła mi cukierka!", bo czułam gulę. Pokazałam mamię. Nasza znajoma jest pielęgniarką więc zaczęła wyjmować, tak wyjmowali, że urwali mu jedną nogę. Pożyczyli smalec od sąsiadów i posmarowali. Ale nie pomogło, więc zawiżli mnie do szpitala, a ten lekarz zamiast za kleszcza to ciągnął mnie za włosy! Ale udało się. Po czasie dowiedziałam się, że nie można sparować smalcem, bo kleszcz się udusi i może zwymiotować ten jad,czy jakoś tak.
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
A dla mnie nie jest to chore i żadnego cyrku w tym nie widzę. Borelioza, którą przenoszą kleszcze jest ogromnie groźną chorobą, której leczenie trwa kilka lat. Dlaczego więc nie ma być wykryte to wcześniej, aby zapobiec? Sama wiem ile jest zachodu z tą chorobą, bo kiedyś miałam podejrzenie, wykonywanie płatnego testu, który zazwyczaj trzeba i tak powtórzyć raz jeszcze.
Sama kilka lat temu łapałam kleszcze non stop, miałam już chyba w każdym, możliwym miejscu. Nawet w dziurce od kolczyka w uchu. Kleszczy w głowie nie zliczę, ale raz mi się urwał, pojechałam do ośrodka zdrowia w mojej miejscowości, ale skierowali mnie do szpitala, tam lekarz dłubał mi w tym bez znieczulenia (!) bardzo długo, w końcu stwierdził, że zgoli mi włosy i wytnie kawałek skóry. Ale krzyk i awantura pomogły, w końcu wyciągnął. Od tej pory nigdy nie usuwam ich sama, jadę do specjalistów.
Sama kilka lat temu łapałam kleszcze non stop, miałam już chyba w każdym, możliwym miejscu. Nawet w dziurce od kolczyka w uchu. Kleszczy w głowie nie zliczę, ale raz mi się urwał, pojechałam do ośrodka zdrowia w mojej miejscowości, ale skierowali mnie do szpitala, tam lekarz dłubał mi w tym bez znieczulenia (!) bardzo długo, w końcu stwierdził, że zgoli mi włosy i wytnie kawałek skóry. Ale krzyk i awantura pomogły, w końcu wyciągnął. Od tej pory nigdy nie usuwam ich sama, jadę do specjalistów.
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Mieszkam blisko gór i wszędzie wokół mamy lasy więc kleszcze setki razy mnie oblazły ale jeszcze żaden mi się nie wbił Za to mój pies codziennie przynosi jakieś kleszcze Masakra Tyle ich jest Znajoma nawet miała boreliozę Długo z tego się leczyła ale na szczeście wszystko dobrze się skonczyło Z kleszczami nie ma żartów.