Słyszałam, że smarowanie sokiem z aloesu może pomóc. Chyba jednak najlepiej zastanowić się nad sytuacjami, które sprawiają, że zaczynamy obgryzać i starać się wyeliminować przyczynę, choć to trudne.
tagalog pisze:smarowanie sokiem z aloesu może pomóc
O tak, to też. Moja mama tak mnie oduczyła pić jej mleko, bo do 19 miesiąca byłam karmiona piersią i nie chciałam przejść na coś innego. A po aloesie podobno tak plułam, że od razu przeszłam na jakieś tam kaszki
No i znalazło się kilka sposobów na pozbycie tego straszliwego nawyku. Niekoniecznie przyjemnych, bo z tego co widzę po aloesie się pluje i przechodzi na kaszki [ ], po żelowych paznokciach można sobie połamać zęby, a po wsadzeniu paznokci w mocz [a fe...] można się nabyć urazu do końca życia. Jednakże chyba warto próbować .
Dzięki Bogu mnie coraz rzadziej "napada" i chyba jednak nie będę musiała.
Gdy główkuję nad czymś, zamyślę się lub oglądam jakiś horror. Teraz mam długie paznokcie i jakoś szkoda mi je obgryźć. Gorzej ze skórkami.. Żadnych środków przeciw temu nie używam. Polegam na mojej silnej woli, która nie zawsze jest taka silna
Mnie od kilku tygodni już do tego nie ciągnie. Był taki moment w którym chciałam obgryzać, ale wtedy popsikałam sobie paznokcie perfumem i skutecznie mnie to odstraszyło. Od tamtego momentu nie mam już problemu z obgryzaniem i myślę, że już nie będzie.
Ja obgryzałam paznokcie póki były w złej kondycji. Kruszyły się, haczyły przez co ciągle je skubałam. Odkąd zaczęłam stosować odżywkę 6w1 od eveline, mój problem ustał. Wszystko dzięki temu, że kondycja paznokci znacznie się poprawiła.