Podpisuję pod tym wszystkim, co mam. I myślę, że owe uzależnienie mi nie grozi, jestem domatorką, wolę się zabawić tylko w gronie najbliższych osób, z muzyką, którą lubię.marionetkowa pisze:Widze w mojej szkole jakie to popularne. Weekend zaczyna sie zazwyczja juz w czwartek bo trzeba ustalic wszystko co i jak. A co dzieje sie w poniedzialek,wtorek i srode? Sa zdawane relacje,kto ile wypil ,kto gdzie szalal i z kim.
Wiekszosc ludzi w LO zyje imprezami i to juz jest przegiecie,rozumiem pojsc na impreze ale zeby z taka osoba pozniej nie mozna bylo o niczym innym pogadac tylko o tym gdzie bylo i jak sie bawila? Lekka przesada.
Nie naleze do takich osob,nigdy nie nalezalam.
Większość osób, przynajmniej z mojego otoczenia, która regularnie, nawet zbyt regularnie imprezuje znana jest z burzliwego życia towarzyskiego.