pompy abs, abs pump

wiercenie studni

Ateizm

Twoje życie religijne, wiara, przynależność do religii.
yel.
-#
-#
Posty: 1432
Rejestracja: 2009-07-12, 20:37
Lokalizacja: inąd.

Post autor: yel. »

Bu. pisze:obchodzicie wraz z rodziną Boże Narodzenie? Po co? Po co świętować coś co jest kłamstwem?
Rok w rok słyszę takie pytanie od księdza na kolędzie. Nazwijcie mnie hipokrytką, ale tak, obchodzę. Nie celebruję narodzin boga, w którego nie wierzę. Ale pozostaje też coś takiego, jak tradycja. Dla mnie nie jest to cud, tylko zwykła okazja do spotkania z rodziną. A nie będę siedzieć w pokoju obok, kiedy cała rodzina świętuje, 'bo jestem ateistką, więc w żopie mam wasze święta'. Nie lubię się w ten sposób obnosić z ateizmem.
Ateistką jestem, ponieważ wszystkie religie to dla mnie jedna wielka brednia. Po prostu, nie przekonuje mnie to. Do życia podchodzę do bólu racjonalnie, więc nie dla mnie uduchowione rozmowy z bogiem. Co do ślubów, chrztów - ślub przewiduję cywilny, dzieci nie ochrzczę. Będą chciały - ochrzczą się same. Nie będę im narzucać religii.
Awatar użytkownika
Frog-san
-#
-#
Posty: 670
Rejestracja: 2009-06-22, 22:24

Post autor: Frog-san »

A te wszystkie cuda jakie się zdarzają nie przekonują do tego, że Bóg istnieje? I wydaje mi się, że nikt by Ewangelii i Pisma Świętego nie wymyślił sobie...
Awatar użytkownika
NAwiedzonA
-#
-#
Posty: 7601
Rejestracja: 2009-01-02, 09:05

Post autor: NAwiedzonA »

Ostatnio coraz częściej wkurza mnie to, że ludzie mylą dwa pojęcia: ateizm i satanizm... I za nic na świecie nie pozwolą sobie wytłumaczyć czym one się różnią.

Jak chyba wiecie jestem ateistką. Religia odkąd pamiętam zawsze kłóciła się z moim światopoglądem. Nikt mi nie wmówi, że bóg zrobił "pstryk" i powstał świat....
Awatar użytkownika
Heroine.
-#
-#
Posty: 3843
Rejestracja: 2009-06-14, 15:44

Post autor: Heroine. »

Chodzę na religię, chodzę do kościoła... Decyzja mamy... :roll:
Ale jakoś nie wierzę w pełni w Boga.
Tak jak napisała NAwedzonA :
NAwiedzonA pisze:Nikt mi nie wmówi, że bóg zrobił "pstryk" i powstał świat....
yel.
-#
-#
Posty: 1432
Rejestracja: 2009-07-12, 20:37
Lokalizacja: inąd.

Post autor: yel. »

Frog-san pisze:I wydaje mi się, że nikt by Ewangelii i Pisma Świętego nie wymyślił sobie...
Jasne, bo biblia została napisana przez boga i zesłana na ziemię. Pismo Święte pisali ludzie, rzekomo natchnieni przez boga, ale ludzie.
Podobno przeczytanie biblii to najlepszy sposób na zostania ateistą, tak słyszałam.
Bells pisze:Chodzę na religię, chodzę do kościoła... Decyzja mamy...
Pamiętam, jaka wojna była z moją mamą, kiedy jej powiedziałam, że na religię chodzić nie będę. Chociaż i tak jej jedynym argumentem było 'bo co ludzie powiedzą'. Jakbym co najmniej miała trąd.
Awatar użytkownika
NAwiedzonA
-#
-#
Posty: 7601
Rejestracja: 2009-01-02, 09:05

Post autor: NAwiedzonA »

yel. pisze: Podobno przeczytanie biblii to najlepszy sposób na zostania ateistą, tak słyszałam.
Ja czytałam kiedyś księgę rozdziału, czy jakoś tak, ale nie przez nią zostałam ateistką.
Awatar użytkownika
aniat151
-#
-#
Posty: 71
Rejestracja: 2010-01-29, 16:28

Post autor: aniat151 »

Ateizmu nie zrozumiem. To jest takie trochę wyniosłe. Bo jeśli nikt nie stworzył Ziemi to jakim cudem my funkcjonujemy? Skąd się wzięły wszystkie prawa fizyki rządzące Wszechświatem? Skąd u nas sumienie, uczucia, skłonność do czczenia wyższej formy? Dlaczego nikt z nas nie chce umierać? Przecież słonie, małpy i króliki nie boją się śmierci. A my? Wiemy, że 80 lat to za mało. Dlaczego podobają nam się wschody, zachody słońca? Widział ktoś kiedyś psa, który nie mógłby oderwać wzroku od zachodu słońca?
A różnorodność biologiczna? My na dzień dzisiejszy znamy tak malo gatunków zwierząt i roślin... To tak jakbyśmy stanęli na psiej budzie i powiedzieli "Ach, jak jestem teraz bliski ksieżyca". Nigdy nie zrozumiem ateistów.

Rozumiem osoby zrażone do jakiegoś wyznania. Jestem bardzo zrażona do kościoła katolickiego... Księża nie chcieli odpowiadać mi na najprostsze pytania, sami mówili jedno, robili drugie. Przeraża mnie dążenie kościoła do zwiększania wpływu na politykę, do wzbogacania się kosztem wiernych.
Dlatego nie jestem katolikiem. Nie chcę opierać swojej wiary na tradycji, często pogańskiej i ludzkich wymysłach. Kościół ma bardzo mało wspólnego z Biblia i Bogiem. I przepraszam jeśli kogoś uraziłam, ale to moje zdanie.
Awatar użytkownika
slow
-#
-#
Posty: 357
Rejestracja: 2009-12-22, 13:02

Post autor: slow »

aniat151 pisze:Ateizmu nie zrozumiem. To jest takie trochę wyniosłe. Bo jeśli nikt nie stworzył Ziemi to jakim cudem my funkcjonujemy? Skąd się wzięły wszystkie prawa fizyki rządzące Wszechświatem? Skąd u nas sumienie, uczucia, skłonność do czczenia wyższej formy? Dlaczego nikt z nas nie chce umierać? Przecież słonie, małpy i króliki nie boją się śmierci. A my? Wiemy, że 80 lat to za mało. Dlaczego podobają nam się wschody, zachody słońca? Widział ktoś kiedyś psa, który nie mógłby oderwać wzroku od zachodu słońca?
A różnorodność biologiczna? My na dzień dzisiejszy znamy tak malo gatunków zwierząt i roślin... To tak jakbyśmy stanęli na psiej budzie i powiedzieli "Ach, jak jestem teraz bliski ksieżyca". Nigdy nie zrozumiem ateistów.
Wszystkie przedstawione przez Ciebie rzeczy można udowodnić naukowo.Zdolność odczuwania,ewolucjonizm,moralność nie musiały powstać z ingerencji bożej,lecz z rozwoju człowieka.


Jestem ateistką. Nie wierzę w żadne bóstwo,ponieważ moim zdaniem religia została stworzona przede wszystkim do manipulacji ludem.Wykorzystując rzecz przed,którą ludzie czują lęk,czyli zarówno śmierć jak i siły nadprzyrodzone.Stwarzając wzorce postępowań,budując moralność oraz wyznaczając sankcję.Do tego tworząc mity skupiające się wokół jedno bóstwa. Wychodzą podobnageo założenia co Wolter "Gdyby boga nie było,należałoby go stworzyć".
Założenie Pascala także mnie nie przekonuje.Nie poświęce życia ,zakładając,że jest to moja jedyna szansa na istnieje, na wiarę oraz ograniczenia z tym związane. Ciesze się,że potrafię tworzyć własną moralność oraz odnajdywać dobro bez ingerencji wiary w moim życiu.Jest to mój świadomy wybór.

Nie zamierzam jednak nikogo przekonywać do moich przekonań.Co akurat według mnie jest największą wadą katolików.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

slow pisze:Jestem ateistką. Nie wierzę w żadne bóstwo,ponieważ moim zdaniem religia została stworzona przede wszystkim do manipulacji ludem.
Trzeba odróżnić wiarę od religii, bo to dwie różne sprawy. Ja zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o kościół, uważam, że większa część ich ideologii to wymysł ludzki, który służy manipulacji innymi. Nie chodzę do kościoła, bo jak już się w nim pojawię to zawsze usłyszę coś z czym się nie zgadzam , co neguję, ale po prostu co mnie wkurza. Ale nie wykluczam przez to istnienia Boga, czy to katolickiego czy jakiegokolwiek innego. Dla mnie Bóg jest jeden. Jest to istota, która stworzyła nas i to wszystko co nas otacza. A ewolucjonizm i ingerencja Boga niekoniecznie muszą się wykluczać.
slow pisze:Nie zamierzam jednak nikogo przekonywać do moich przekonań.Co akurat według mnie jest największą wadą katolików.
Ja nawet nie próbuję nikogo przekonywać, bo każdy wierzy w to co chce. Ale powiem Ci, że katolicy też tego nie robią, przynajmniej nie taki standardowy, zwykły wierzący, chyba, że mówimy tu o moherowych beretach i dewotkach - tak one wierzą ślepo, nie przyjmują dyskusji z kimkolwiek, kto ma inne zdanie na temat ich wiary. Ale jeśli chodzi o takiego szarego obywatela - katolika, to on traktuje wiarę jako tradycję, coś co od zawsze jest obecne w jego życiu, takie przyzwyczajenie i co niedziela chodzi do kościoła żeby 'odbębnić' swój obowiązek. A trudno przekonywać kogoś do czegoś o czym mamy nikłe pojęcie i z czym do końca się nie utożsamiamy.
Awatar użytkownika
slow
-#
-#
Posty: 357
Rejestracja: 2009-12-22, 13:02

Post autor: slow »

niepokorna pisze:. Ale nie wykluczam przez to istnienia Boga, czy to katolickiego czy jakiegokolwiek innego. Dla mnie Bóg jest jeden. Jest to istota, która stworzyła nas i to wszystko co nas otacza. A ewolucjonizm i ingerencja Boga niekoniecznie muszą się wykluczać
niepokorna pisze:Ja nawet nie próbuję nikogo przekonywać, bo każdy wierzy w to co chce. Ale powiem Ci, że katolicy też tego nie robią, przynajmniej nie taki standardowy, zwykły wierzący, chyba, że mówimy tu o moherowych beretach i dewotkach - tak one wierzą ślepo, nie przyjmują dyskusji z kimkolwiek, kto ma inne zdanie na temat ich wiary. Ale jeśli chodzi o takiego szarego obywatela - katolika, to on traktuje wiarę jako tradycję, coś co od zawsze jest obecne w jego życiu, takie przyzwyczajenie i co niedziela chodzi do kościoła żeby 'odbębnić' swój obowiązek. A trudno przekonywać kogoś do czegoś o czym mamy nikłe pojęcie i z czym do końca się nie utożsamiamy.
To jest Twoje zdanie,które zapewnie podzieli większość agnostyków ateistycznych.
Ja wykluczam całkowicie istnienie boga.
Oj chyba nie miałaś okazji uczestniczyć w żarliwych dyskusjach na temat wiary.Nie wychiągam wniosków dla,których nie mam poparcia.Wielokrotnie obserwowałam zachowanie,zwłaszcza młodzieży,w sytuacjach,gdy ktoś miał odmienne zdanie.
Zwłaszcza,że nieliczne osoby nie reagują agresją na dość liberalne poglądy,zwłaszcza tyczące się aborcji,czy eutanazji i bezpośrednio dotykające chrześcijańską moralność.
Chociaż oczywiście absolutnie nie jest to żadną zależności.Często przy takich okazjach przypominają mi się słowa
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

slow pisze:Oj chyba nie miałaś okazji uczestniczyć w żarliwych dyskusjach na temat wiary.
oj miałam, ale szczerze to już się tym zmęczyłam. Jeśli ktoś ma wewnętrzne przekonanie o słuszności swojego zdania to nikt ani nic go nie przekona do innego. Moje zdanie jest takie, jakie wyraziłam w moim wcześniejszym poście i nie zamierzam nikomu udowadniać jego słuszności.
slow pisze:Nie wychiągam wniosków dla,których nie mam poparcia.
a skąd wiesz, że nie mam dla nich poparcia? Moje doświadczenia z różnymi ludźmi i ich przekonaniami są dla mnie wystarczającym poparciem moich słów. Ludzie, którzy chcą dyskutować o wierze to ci, którzy się nad nią zastanawiają, analizują, myślą o jej wpływie na życie człowieka, nad jej prawdziwością a nie ludzie, którzy traktują wiarę jako coś co było, jest i będzie i nie można tego podważać ani z tym dyskutować.
Awatar użytkownika
slow
-#
-#
Posty: 357
Rejestracja: 2009-12-22, 13:02

Post autor: slow »

niepokorna pisze:a skąd wiesz, że nie mam dla nich poparcia? Moje doświadczenia z różnymi ludźmi i ich przekonaniami są dla mnie wystarczającym poparciem moich słów. Ludzie, którzy chcą dyskutować o wierze to ci, którzy się nad nią zastanawiają, analizują, myślą o jej wpływie na życie człowieka, nad jej prawdziwością a nie ludzie, którzy traktują wiarę jako coś co było, jest i będzie i nie można tego podważać ani z tym dyskutować.
Pisałam to adekwatnie do swojej wypowiedzi.
Awatar użytkownika
Awakening
-#
-#
Posty: 25
Rejestracja: 2010-11-21, 20:23

Post autor: Awakening »

Ja również nie nazywam siebie osobą wierzącą. Nie wykluczam istnienia żadnego bóstwa, co nie oznacza, że uważam to za prawdopodobne. Szczerze wątpię, że cała historia i dalsze dzieje świata wyglądały tak, jak opisuje to chrześcijaństwo, judaizm, islam, a także każda inna religia. Nic z tych nadprzyrodzonych rzeczy nie wydaje mi się prawdziwe, co oznacza tyle, że w to nie wierzę, jednak wychodzę z założenia, że skoro boga nie da się udowodnić, o czym mówi każda wiara, zapewne nie da się mu również zaprzeczyć. Nikt nie wie, co będzie po śmierci, czy będzie to coś niesamowitego, czy po prostu będzie wielkie nic. Jedni wierzą, bo im tak łatwiej, inni bo zostali do tego przymuszeni. Ja nie czuję obecności boga, nie czuję go nade mną, osoba wierząca jednak coś czuje. Tak więc wiem że nic nie wiem, i dobrze mi z tym.
Awatar użytkownika
Remy
-#
-#
Posty: 52
Rejestracja: 2010-11-21, 22:41
Lokalizacja: Śląskie

Post autor: Remy »

Awakening pisze: Szczerze wątpię, że cała historia i dalsze dzieje świata wyglądały tak, jak opisuje to chrześcijaństwo
Ale za to już wyglądają tak, jak to opisuje Biblia.
Hefalumpa Jestem
-#
-#
Posty: 385
Rejestracja: 2010-09-20, 14:46

Post autor: Hefalumpa Jestem »

Jestem Ateistą, ale nie fanatycznym antychrystem. Wierzę tylko w to co widzę, tego nauczyło mnie życie. Może jestem za słaby, żeby uwierzyć w boga, a może po prostu ateizm zgadza się z moim racjonalnym podejściem do życia... Ogólnie ostatnio zauważyłem, że powstała swego rodzaju moda na ateizm, która sprawia, że ludzie pojmują często osoby niewierzące jako rozkapryszone, albo zaniedbane...
ODPOWIEDZ