Nie wykonywałabym zawodu, który jest niezgodny z moją religią. Czyli wszelkie prostytutki, złodziejki, zabójczynie(także w obronie własnej; wojsko) odpadają.
Nie mogłabym pracować np w bilbiotece, czy w innym miejscu, gdzie ciągle robi się to samo. Albo praca w samotności, bez kontaktu z ludźmi, chyba bym się tam wściekła.
Jak mi się charakter nie zmieni to skończę jako freelancer - fotograf, bo nie lubię jak mi ktoś coś narzuca xD
Kanonimka pisze:Nie wykonywałabym zawodu, który jest niezgodny z moją religią. Czyli wszelkie prostytutki, złodziejki, zabójczynie(także w obronie własnej; wojsko) odpadają.
Również
Nie leżałaby mi też jakaś posadka "za biurkiem", nawet za sporą kasę. Muszę coś robić
No i odnalazłem idealny (patrz avatar)
Marble pisze:Jakakolwiek praca, gdzie trzeba robic to samo - zero kreatywnosci, nuda. Nie moglbym na dluzsza mete wykonywac takiej pracy.
Nie mogłabym byc grabarzem, ubierać trupów i miec firmę pogrzebową (ale w prosektorium juz by uszło), no i jakieś prace związane z polskim (np. dziennikarz, czy nauczycielka od polskiego)
Napisałam, że nie widzę się w roli nauczycielki. Cholera, widzę się. Już tak. Więc poprawka: w roli nauczycielki chemii, fizyki albo matematyki się nie widzę.