pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Narkotyki
Brałam narkotyki, w sumie byłam od tego uzależniona. Od 2 lat nie biore .. Przez branie umarła mi siostra i wtedy u mnie to zaczeło coraz mocniej się rozkręcać.. Młodzi ludzie biorą z kilku przyczyn : by zaćpać uczucia,z którymi nie umieją sobie poradzić,mają nie pozałatwiane swoje sprawy,nie umieją sobie z tym poradzić i biorą by tego nie czuć,by byli zaakceptowani w nowym towarzystwie(inni biorą czemu ja nie moge?!) ... Moim zdaniem wszystko jest dla ludzi,ale brac nie warto.. Zależy jaką kto ma tendencje ... Jedni mogą zapalić raz i ich to wciągnie,a inni mają jeszcze inaczej. Ogólnie branie jest super,ale gdyby nie niosło za sobą pewnych konfekwencji to każdy by ćpał ... Ja po swoim przykładzie odradzam brania. Ja otarłam się o śmierć zaczełam od haszu skończyłam na heroinie
- diamond_girl
- -#
- Posty: 224
- Rejestracja: 2009-10-01, 12:18
Zależy o czym mowa
Marihuana to po prostu roślinka, którą się suszy i potem pali... w przeciwieństwie do np. amfetaminy, kokainy, heroiny itp.
Też to, że nie chcecie mieć styczności z takimi ludźmi to chodzi Wam o to, że nie chcecie być z nimi gdy to robią, gdy są na tzw. "bani"? Czy ogólnie omijacie takich ludzi nawet gdy są trzeźwi szerokim łukiem?
Jeśli chodzi o marihuanę, to pierwszy raz spróbowałem jakieś hmm ... 4 lata temu? Teraz jest tak, że jak mam ochotę przybakać, to idę się spotkać ze znajomymi i tyle. Równie dobrze mogę nie palić przez bardzo długi okres, nie jest tak, że koniecznie muszę zapalić, bo jak nie, to zwariuję! Po prostu robię to dla przyjemności i tzw. chill out i tylko wtedy gdy mam ochotę. Jak wspomniałem w innym dziale już, ludzie są nieuświadomieni czym tak naprawdę jest marihuana. Twierdzą, że jak się już zapali, to jest się ćpunem, bo później to już marihuana nie wystarczy i trzeba coś wciągać, ew. po żyłach się kłuć.
Owszem, zgodzę się, że narkotyki są złe, ale tylko te "twardsze", bo cały czas będę bronił marihuany Co do tego tłumaczenia, to już raczej kwestia gustu, co? Jeden po alkoholu może się rzucić na jakiegoś kolesia, a drugi po marihuanie może się rzucić na łóżko i smacznie sobie podrzemać, ew. porozmyślać w towarzystwie muzyki.
Ja nie mam zamiaru tłumaczyć "mojego ćpania", bo po prostu lubię sobie czasami zapalić i się wyluzować ze znajomymi, zawsze jest dużo śmiechu i fajnych rozmyśleń. (oczywiście mówię tutaj o marihuanie)
Natomiast lubię też wyjść sobie z piwem i porozmawiać ze znajomymi przy takowym trunku właśnie
Marihuana - tak, twarde narkotyki - nie
Proste
:hi:
Marihuana to po prostu roślinka, którą się suszy i potem pali... w przeciwieństwie do np. amfetaminy, kokainy, heroiny itp.
Też to, że nie chcecie mieć styczności z takimi ludźmi to chodzi Wam o to, że nie chcecie być z nimi gdy to robią, gdy są na tzw. "bani"? Czy ogólnie omijacie takich ludzi nawet gdy są trzeźwi szerokim łukiem?
Jeśli chodzi o marihuanę, to pierwszy raz spróbowałem jakieś hmm ... 4 lata temu? Teraz jest tak, że jak mam ochotę przybakać, to idę się spotkać ze znajomymi i tyle. Równie dobrze mogę nie palić przez bardzo długi okres, nie jest tak, że koniecznie muszę zapalić, bo jak nie, to zwariuję! Po prostu robię to dla przyjemności i tzw. chill out i tylko wtedy gdy mam ochotę. Jak wspomniałem w innym dziale już, ludzie są nieuświadomieni czym tak naprawdę jest marihuana. Twierdzą, że jak się już zapali, to jest się ćpunem, bo później to już marihuana nie wystarczy i trzeba coś wciągać, ew. po żyłach się kłuć.
A czy Ty jesteś aż tak bardzo wyedukowany? Co wiesz o narkotykach? W TV widziałeś?Nocturn pisze:Śmieszy mnie gadanie wielce wyedukowanych nastolatków, że narkotyki robią mniej szkód od alkoholu - jak chcą tłumaczyć swoje ćpanie to niech tłumaczą, ale to brzmi komicznie...ja się wolę z tym nie bawić.
Owszem, zgodzę się, że narkotyki są złe, ale tylko te "twardsze", bo cały czas będę bronił marihuany Co do tego tłumaczenia, to już raczej kwestia gustu, co? Jeden po alkoholu może się rzucić na jakiegoś kolesia, a drugi po marihuanie może się rzucić na łóżko i smacznie sobie podrzemać, ew. porozmyślać w towarzystwie muzyki.
Ja nie mam zamiaru tłumaczyć "mojego ćpania", bo po prostu lubię sobie czasami zapalić i się wyluzować ze znajomymi, zawsze jest dużo śmiechu i fajnych rozmyśleń. (oczywiście mówię tutaj o marihuanie)
Natomiast lubię też wyjść sobie z piwem i porozmawiać ze znajomymi przy takowym trunku właśnie
Marihuana - tak, twarde narkotyki - nie
Proste
:hi:
Nigdy nie brałam. Nie znam też nikogo kto zażywa narkotyki.
Czytało się trochę książek dotyczących ćpunów, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie warto próbować. Po co? Po to, żeby przez chwilę poczuć się lepiej? Kosztem uzależnienia? Nie, dziękuję ^^. Łatwo wpaść, trudno wyjść. To tyle na ten temat.
Czytało się trochę książek dotyczących ćpunów, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie warto próbować. Po co? Po to, żeby przez chwilę poczuć się lepiej? Kosztem uzależnienia? Nie, dziękuję ^^. Łatwo wpaść, trudno wyjść. To tyle na ten temat.
Re: Narkotyki
Miałam.M. pisze:Mieliście z nimi do czynienia? Co sądzicie o braniu? Dlaczego tak wiele młodych (i nie tylko) ludzi sięga po nie?
Niestety był taki okres w życiu ,gdy sama je zażywałam.Było to kilka lat temu,wychodząc z choroby wyszłam i z tego.Był także okres,kiedy byłam bezpośrednio w ośrodku,nie w wyniku uzależenienia,lecz i tak było mi dane nawiązać tam mnóstwo kontaktów i poznać wiele historii.
Nie oceniam.Sądzę jedynie,że jest krótka i nie wiele warta przyjemność,a już na pewno nie jest warta konsekwencji oraz ryzyka,które za sobą niesie.
Powody są różne.Narkotyki stanowią azyl,ucieczkę od rzeczywistości, o dziwo także schronienie.Młodość,ciekawość,problemy.Ot chyba trzy najczęstsze powody.
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
mimo, że jestem już na studiach to nigdy nie miałam do czynienia z narkotykami. Przeraża mnie fakt utraty panowania nad swoimi reakcjami, ciałem, zachowaniem. Zresztą nigdy nie wiadomo jak dany organizm zareaguję na dany specyfik. Wolę nie ryzykować, mam nadzieję, że nie nadzieje taka chwila, gdy będzie mnie do tego ciągnęło
- marionetkowa
- -#
- Posty: 823
- Rejestracja: 2010-02-23, 00:26
Nie mialam z tym kontaktu bezposrednio. Bylam siwadkiem co narkotyki robia z ludzmi i wiem ,ze to jedno wielkie swistwo nie dajace zadnej przyjemnosci.
Po co biora? Czesto z ciekawosci i dla szpanu...najpierw cos delikatnego pozniej to juz nie dziala wiec siega sie po cos ciezkiego i zaczyna sie.
Malo komu udaje sie z tego wyjsc i wem,ze jezeli ktos raz bral i przestal w kazdej chwili moze do tego wrocic i to jest najgorsze.
Po co biora? Czesto z ciekawosci i dla szpanu...najpierw cos delikatnego pozniej to juz nie dziala wiec siega sie po cos ciezkiego i zaczyna sie.
Malo komu udaje sie z tego wyjsc i wem,ze jezeli ktos raz bral i przestal w kazdej chwili moze do tego wrocic i to jest najgorsze.
Ludzie zaczynają brać z tysięcy powodów i choćby nie wiem jaki był to powód nigdy tego nie poprę. Znam a raczej znałam osoby, które biorą albo brały, nie wiem jak jest teraz, ale jakimś stopniu przeraża mnie to jak narkotyki zmieniają człowieka. Nie skreślam takich ludzi, ale osobiście nie chce ich znać.
Próbowałam trawki chciałam zobaczyć jak to jest a wtedy obracałam się w towarzystwie gdzie były na wyciągnięcie ręki. Zapaliłam i tyle więcej tego nie zrobię to jedne z postanowień, które nigdy nie złamie.
Próbowałam trawki chciałam zobaczyć jak to jest a wtedy obracałam się w towarzystwie gdzie były na wyciągnięcie ręki. Zapaliłam i tyle więcej tego nie zrobię to jedne z postanowień, które nigdy nie złamie.
Nigdy nie próbowałam. Mam coś takiego, że z jednej strony strasznie mnie ciągnie i chciałabym kiedyś spróbować, bo jestem ciekawa tego co będzie dzialo się poźniej. Jednak z drugiej strony zwyczajnie się boje, boję się troche tego co bedzie sie ze mną działo, że sobie coś czego nie mogę kontrolować, a czego nie chcialabym zrobić i tego, że jak wezmę raz to później będzie mnie ciągnęło