kupiłam sobie w tym roku, dwie pary kozaków, jedne na obcasach, drugie płaskie. A, że był przez większość zimy duży śnieg, to cały czas praktycznie pomykałam w tych płaskich.
no i po zimie ;D chodziłam na początku w botkach, które się bardzo fajnie nosiły, do czasu, kiedy nie zaczęły przemiękać. wtedy kupiłam cieplejsze adidasy.
Jako, że moje glany w końcu sie rozleciały, a nie czuję ochoty wydawać znów pieniędzy na nowe to chodzę w jakiś starych półbutach w dni zimniejsze a w dni ciepłe przyodziewam trampki. Czasami też wychodzę w klapkach, ale to tylko do sklepu obok.
Czarne klasyczne oficerki, kozaki na koturnie bądź na obcasie dla pań ceniących elegancję i szyk. Natomiast śniegowce, emu i etc dla pań, które wybierają bardziej sportowy styl.
U mnie, jak na razie, najlepiej spisują się w okresie zimowym trapery. Są już dość wysłużone, ale żaden inny but nie wytrzymał u mnie aż pięciu sezonów. Trochę serce mnie boli na myśl, że ich dni niedługo dobiegną końca i będzie trzeba rozejrzeć się za kolejnymi butami nie do zdarcia.
Bardzo fajne i modne są ostatnio modele traperów zimowych Nike oraz Kappa. Dostępne w sklepach internetowych w niższej cenie z racji wyprzedaży,kolory jakby żółto kremowego. Widzę,że ostatnio wiele osób je nosi.