No właśnie. Modlicie się przed jedzeniem i po nim?
Osobiście modlę się tylko przed jedzeniem i tylko w Wigilię, w Wielkanoc.
Wychowano mnie tak, że trzeba modlić się tylko rano i wieczorem.
Modliłam się zawsze kiedy jeździłam na obozy z KSM-u. Nawet była to śpiewna modlitwa w grupie ok. 50 osób. Podobał mi się w taki sposób dziękowaniu Bogu.
W domu to raczej u mnie nie przejdzie. Przeważnie jadam sama i zawsze na szybko i najzwyczajniej nie myślę o modlitwie.
Chyba, że na święta wtedy staram się nie zapomnieć o tym.
Jedyny dzień, w którym modlę/modlimy się przed jedzeniem, to Wigilia. I nie nazwałbym tego tylko tradycją. Jest to po prostu taki dzień, w którym wręcz wypada podziękować Bogu za wszystko, i poprosić o dalszą opiekę, jak to również Rose wspominała.
wczesniej sie modlilam. Teraz zdarza sie, ze tylko podziekuje za dary. ktore znalazla sie na moim stole. Oczywiscie we wigilie to norma. A tak to prawie w ogole.
tulipan. pisze:Wychowano mnie tak, że trzeba modlić się tylko rano i wieczorem.
Mnie również. Nie modlę się przed posiłkami. Jak byłam młodsza zdarzało mi się przeżegnać czy mruknąć coś w stylu podziękowania, ale aktualnie w kwestiach wiary jestem straszliwie zagubiona i cała magia modlitwy gdzieś uleciała.