pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Narcyz
Jak pamiętam to tacy ludzie się dosyć często przewijali w moim otoczeniu.
Moja definicja narcyzmu: zapatrzony w siebie, jaki to ja jestem supcio, kfesti i w ogóle. Och, ach, o Boże po prostu. Taki fajny, "piękny i uroczy jak klapa od sroczy" (nie uznaję tego za wulgaryzm). Ja najfajniejszy a reszta be. Dla mnie narcyzm = w pewnym stopniu egoizm i egocentryzm.
Spotykałam się wiele razy w życiu z takimi ludźmi, a tolerowanie ich sprawiało mi niemałe trudności. Ciężko czasem było zaciskać zęby i nie przylutować takiemu narcyzikowi. Teraz nie przejmuję się takimi personami. Znam swoją wartość, a jak ktoś myśli, że jest pępkiem świata - powodzenia i smacznego gryzienia ziemi. Życzę kopa w siedzenie od życia, coby się z tego paskudztwa otrząsnąć.
Niektórzy z narcyzowatych, których znałam, otrząsnęli się z tego (kilka osób zaledwie) i stali się naprawdę fajni i mili. Reszcie to zostało.
Moja definicja narcyzmu: zapatrzony w siebie, jaki to ja jestem supcio, kfesti i w ogóle. Och, ach, o Boże po prostu. Taki fajny, "piękny i uroczy jak klapa od sroczy" (nie uznaję tego za wulgaryzm). Ja najfajniejszy a reszta be. Dla mnie narcyzm = w pewnym stopniu egoizm i egocentryzm.
Spotykałam się wiele razy w życiu z takimi ludźmi, a tolerowanie ich sprawiało mi niemałe trudności. Ciężko czasem było zaciskać zęby i nie przylutować takiemu narcyzikowi. Teraz nie przejmuję się takimi personami. Znam swoją wartość, a jak ktoś myśli, że jest pępkiem świata - powodzenia i smacznego gryzienia ziemi. Życzę kopa w siedzenie od życia, coby się z tego paskudztwa otrząsnąć.
Niektórzy z narcyzowatych, których znałam, otrząsnęli się z tego (kilka osób zaledwie) i stali się naprawdę fajni i mili. Reszcie to zostało.
O banał pytasz, nie wiem po co ale ok. Wypowiem się.
Jak sama definicja "narcyza" mówi jest to dla mnie ktoś zapatrzony w samego siebie, nie widzący poza swoim urojonym pięknem nikogo ani niczego. Co do tego nie ma co więcej dopowiadać, bo i po co? Wyjdzie masło maślane.
Miałem już okazję poznać ów takiego - jak się zachowałem? Na pewno z dystansem.. Niezły ubaw jest z takich ludzi zwłaszcza jak spędzają więcej czasu przed lustrem niż niejedna nastolatka przy liczeniu trądziku.
Jak sama definicja "narcyza" mówi jest to dla mnie ktoś zapatrzony w samego siebie, nie widzący poza swoim urojonym pięknem nikogo ani niczego. Co do tego nie ma co więcej dopowiadać, bo i po co? Wyjdzie masło maślane.
Miałem już okazję poznać ów takiego - jak się zachowałem? Na pewno z dystansem.. Niezły ubaw jest z takich ludzi zwłaszcza jak spędzają więcej czasu przed lustrem niż niejedna nastolatka przy liczeniu trądziku.
z doświadczenia wiem, ze z takimi osobami nie da się zbyt długo wytrzymać. ja akurat zetknęłam się z takim typem, który oprócz tego że był zapatrzony w siebie, uważał się za pępek świata, najprzystojniejszego, najzdolniejszego itp., to jeszcze szukał poklasku u innych i wymuszał na ludziach, aby mówili mu komplementy.
Mam do czynienia na co dzień. Moja siostra jest typem narcyza.Marcin pisze:Mieliście do czynienia z takim człowiekiem?
Wciąż powtarza jaka ona nie jest piękna, że jest najpiękniejsza z nas wszystkich itd.
Ale u niej nie jest to tak mocno zakorzenione, bo mówi tak w domu, ale nie wywyższa się wśród przyjaciół i znajomych. Mocna w gębie - to ten typ. Przed lustrem jednak spędza godziny...Zanim wyjdzie do sklepu, który jest naprzeciwko, musi specjalnie układać włosy i robić makijaż.
Chodziłam z facetem, który był Narcyzem. Na początku owszem podobało mi się, że potrafi dbać o sobie, ale później zaczęło mnie to denerwować. Bycie z kimś kto ma więcej kosmetyków od Ciebie i słuchania wielkiego dramatu jakim jest wyskoczenie opryszczki. Już nie mówiąc o aluzjach typu "widzisz jakie masz szczęście, że masz takiego przystojniaka?".
Sorry, ale dziękuje.
Na dłuższą metę staram się unikać ludzi, którzy mają zbyt duże mniemanie o sobie i uważają się za 8 cud świata. Głównie dlatego, że nie pozwolę traktować siebie jak jakieś zero. Szanuje osoby, które znają swoją wartość jeśli nie jest to kosztem innych.
Sorry, ale dziękuje.
Na dłuższą metę staram się unikać ludzi, którzy mają zbyt duże mniemanie o sobie i uważają się za 8 cud świata. Głównie dlatego, że nie pozwolę traktować siebie jak jakieś zero. Szanuje osoby, które znają swoją wartość jeśli nie jest to kosztem innych.
-
- -#
- Posty: 317
- Rejestracja: 2010-02-10, 20:15
Narcyz? Najgorsze co może być!
Przytoczę tu tekst Wyszkoni:
To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
To ja, Narcyz się nazywam
Powodzenia oraz proszę - ja tych słów nie używam
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje, aby wszystkie były moje
nic dodać, nic ująć
Przytoczę tu tekst Wyszkoni:
To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
To ja, Narcyz się nazywam
Powodzenia oraz proszę - ja tych słów nie używam
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje, aby wszystkie były moje
nic dodać, nic ująć
Cóż... Niewiele mam do dodania. Wiem, że są nie do zniesienia. ,,Patrz, jaki to ja kurde nie jestem". Do tego wprost ocieka słodkością! <3 Miałem z jednym kontakt dziennie przez 2 tygodnie na kolonii. Po tygodniu miałem ochotę popełnić samobójstwo.Destroy pisze:uch! narcyz- najgorsze stworzenie, jake mógł kiedykolwiek wydać świat. Uważa się za najmądrzejszego na świecie, patrzy na wszystkich z góry.
Nie dość, że podchodził pod pedała, to wiesz... Jeśli był sam, to dupa wołowa jakich mało. Jeśli był już z kumplem(chłopakiem? Nie jestem pewien...), to od razu jego ego wzrastało 100x. I zaczynało się, jaki to on nie jest, czego to on nie zrobił. I weź go słuchaj... A musiałem, bo wódkę stawiał... ^^tulipan. pisze:aż tak?