Tzw. ocieracze, osoby, które czerpią przyjemność z ocierania się o innych w autobusie, sklepie, gdziekolwiek. Bierze się to z samotności, braku bliskiej osoby czy może choroby psychicznej, zboczeństwa?
Myślę, że przyczyny tego zjawiska są różne. Inaczej reagujemy gdy "ocieraczami" są małe dzieci, a co innego gdy podstarzały dziadek. Może być to rodzaj zboczenia albo skutek braku czułości i miłości. Osobiście jeszcze się z tym nie spotkałam.
Przepraszam ,ale musiałam. Pierwszy raz się z takim czymś spotkałam w ogóle więc stąd taka reakcja. Hm nie wiem co o tym sądzę nawet . Śmieszy mnie to aczkolwiek uważam to za coś chorego
Ostatnio zmieniony 2009-09-21, 20:25 przez You_Like?, łącznie zmieniany 1 raz.
Nienawidzę, kiedy ktoś narusza moją przestrzeń osobistą. NAwet jakiś znajomy, jak podejdzie trochę bliżej, ja się odruchowo odsuwam. I przeważnie zwracam takim osobom uwagę.
ocieracze akakują! a tak poważnie to nie cierpię takich typków i to nie tylko starsi panowie lubią się poocierać. ostatnio w autobusie napatoczył się taki ale przynajmniej kulturalnie zapytał czy mi to nie przeszkadza. ja na to że oczywiście że nie jeśli jemu nie przeszkadza to: i z całej siły "przez przypadek" nadepnęłam mu na stopę. wysiadł na najbliższym przystanku, co prawda z lekka kulejąc
kaśśś177 pisze:ocieracze akakują! a tak poważnie to nie cierpię takich typków i to nie tylko starsi panowie lubią się poocierać. ostatnio w autobusie napatoczył się taki ale przynajmniej kulturalnie zapytał czy mi to nie przeszkadza. ja na to że oczywiście że nie jeśli jemu nie przeszkadza to: i z całej siły "przez przypadek" nadepnęłam mu na stopę. wysiadł na najbliższym przystanku, co prawda z lekka kulejąc
Haha umiesz koleżanko rozbawić do łez;]
Ale z drugiej strony też bym tak chciał... Dostać z liścia, achh...
U mnie w szkole jest taka jedna dziewczyna, mam dość dobry kontakt z chłopakami z jej klasy i podobno ilekroć z nimi rozmawia przysuwa się bliżej i bliżej...
Nie spotkałem się nigdy z takim przypadkiem, ale wyaje mi się, że jest to jakiś rodzaj zboczenia, może niespełnienia seksualnego. No, ale gdyby jakiś zboczuch zaczął się o mnie ocierać to sorki, ale dostałby w pysk.