Popełniliście błąd i należy teraz kogos przeprosić. Przepraszacie? Łatwo Wam to przychodzi? A może nie jesteście w stanie wypowiedzieć tego magicznego słowa?
Kiedyś było mi trudno wypowiedzieć takie słowo Zawsze było mi wstyd jak musiałam kogoś przeprosić więc starałam się zapobiegać takim sytuacjom. Znowu teraz ostatnio pewien pan powiedział mi że nadużywam tego słowa. Wystarczy jakaś błahostka a ja już strasznie kogoś przepraszam.
Bardzo trudno przechodzi mi to przez gardło. Jestem bardzo uparta i z trudem przyznają się do błędów - to moje wady. "Przepraszam" mówię bardzo rzadko. Najczęściej godzę się nic nie mówiąc, ot tak po prostu zaczynamy znowu ze sobą rozmawiać itp.
Jeśli popełniłam błąd to przepraszam. Nie mam z tym jakiegoś większego problemu. Chociaż może to też zależy trochę od osoby, którą przyjdzie mi przeprosić... Jeśli będzie to ktoś kogo lubię to jasne, nie ma sprawy, ale gdy w grę wchodzi jakiś nieprzyjaciel czy ktoś w tym stylu jest już ciężej.
Jeżeli w moim mniemaniu ktoś rzeczywiście zasługuję na przeprosiny to nie ma z tym problemu. Gorzej, gdy osoba trzecia uważa że powinnam przeprosić, a ja wiem że to nie moja wina.
psychiczna pisze:Jeżeli w moim mniemaniu ktoś rzeczywiście zasługuję na przeprosiny to nie ma z tym problemu. Gorzej, gdy osoba trzecia uważa że powinnam przeprosić, a ja wiem że to nie moja wina.
Dokładne. Uważam tak samo. Jeżeli mam za co, to przepraszam. I nie mam z tym problemu, przychodzi mi to z łatwością
Trudno przyznać się mi do błędu a co dopiero przeprosić. Jeśli wiem, że powinnam to zrobić z czasem to zrobię, ale są osoby które tego słowa nie są warte i tego się trzymam.