Najpierw się przedstawię mam na imię Aneta. Mam 16 lat.. Jak na swój wiek jestem dość dojrzała.. ale jak zobaczycie nie zawsze
Jestem z chłopakiem 1,5 roku. Walczyłam o niego 4 lata podstawówki jeszcze trochę w gimnazjum.. aż w końcu udało mi się dopiąć swego i jesteśmy parą.. Niestety szczęście długo nie trwa.. Przez nasz cały związek wciąż się kłóciliśmy.. za każdym razem ja zrywałam.. było w ciągu roku może 11 zerwań.. wszystkie przeze mnie .. Raz były to głupoty a raz nie.. dla mnie niektóre rzeczy są poważne.. On jest typem takiego chłopaka.. że ma gdzieś wszystko żyje teraźniejszością w czym się bardzo różnimy. Tyle jakby od wstępu.. teraz przejdę do setna .. A więc nie widzieliśmy się 12 dni .. dla mnie to dużo ponieważ mieszka ode mnie 200 metrów.. nie raczył odpisać na sms-a.. ani oddzwonić.. nawet nie odbierał ode mnie.. postanowiłam się również nie odzywać.. i tak to właśnie trwało te prawie 2 tygodnie. W końcu stwierdziłam że tak być nie może więc napisałam pierwsza.. ochrzaniłam go że tak być nie może.. że mamy się spotkać i wyjaśnić to.. oczywiście jego reakcja.. czy zerwę z nim.. tyle było tego że się nie dziwię.. ale nie o to chodziło.. nie mógł o 18 ponieważ jak zwykle mial trening ! Nie ma dla mnie przez to czasu.. codzienne treningi w pilkę nożną.. ile tak mozna.. Ale spotkaliśmy się o 19 .. porozmawialiśmy.. pogodziliśmy się było dobrze..
Leżałam z nim na łóżku .. zapytał mnie co robiłam przez te 12 dni .. odpowiedziałam.. że w tygodniu się uczyłam.. a w weekend byłam na imprezie u przyjaciółki Klaudii. Zadał mi pytanie : " nie zdradziłaś mnie?" odpowiedziałam że pewnie że nie a co ci przyszło do glowy.. ( oczywiście kłamałam.. kłamałam mu w żywe oczy bo co innego miałam powiedziec ) zapytał jeszcze raz.. czy jestem pewna ze nie zdradziłam go z Damianem ( mój i jego dobry kumpel) czy na pewno nie chciałam sprawdzić jak całuje.. powiedzialam że nic takeigo nie mialo miejsca.. pozniej wieczorem siedzialam w domu .. zaczęłam płakać.. wiedziałam że on wie... ale bałam się mu to powiedzieć .. napisałam mu .. powiedzialam wszystko .. zapytal czy warto bylo.. odpowiedzialam ze oczysiscie ze nie .. ostatniego smsa napisal czego od niego oczekuje..
Nie chce mi się żyć, nie jem nie śpie.. nie wiem co robic ;(;(;( Wcześniej mielismy podobna sytuacje. .zdradziłam go na kolonii. włąściwie chodziło o to ze z dziewczynami z pokoju bylysmy ciekawe jak caluja Chorwaci . Powiedziałam mu to.. wtedy on tez mi sie przyznal ze calowal moja kolezanke.. bo byl zdolowany.. ale to bylo dawno.. w sumie tak jak moja kolonia.. oboje postapilismy zle .. wybaczylismy sobie. .ale ja zrobilam drugi raz to samo ;(;( on mi pewnie teraz nie zaufa.. a ja nie mam pojecia co robic.. nie chce go stracic.. dlugo myslalam nad tym. .ale moj marcin jest jedyny.. nikogo innego poza nim nie widze.. to on jest moja miloscia.. a ja go tak zranilam ;(;:(;( błagam was pomóżcie mi.. jak odzyskać zaufanie.. jak się starać.. co robić.. wciąż jestesmy razem.. ale muszę mu udowodnić ze tylko jego kocham i ze to sie wiecej nie powtorzy
przepraszam za błędy i przejęzyczenia.. ale jestem w takim stanie że nie patrzę jak pisze.. mam myśli samobójcze.. ( pomóżcie !
pompy abs, abs pump
wiercenie studni
zdrada
Ludzie się naprawdę zdradzają, chodzą do łóżka z innymi osobami, rozbijają małżeństwa, rozwodzą się, cierpią na tym dzieci a wy sie przejmujecie całowaniem. To nie jest prawdziwa miłość tylko szczeniackie zauroczenia albo dojrzejcie razem i zbudujcie związek albo narazie darujcie sobie, bawcie się życiem i szalejcie póki mozecie. Takie moje zdanie....
Nie chce mi się czytać do końca. Napisałaś, że jesteś dojrzała jak na swój wiek. Powiem Ci, że nie jesteś. A nawet za mało dojrzała jesteś. Zastanów się czym jest związek z kimś, na czym polega bycie z kimś. Jeżeli chcesz być z kimś kompletnie innym niż Ty, licz się z tym, że nie będzie łatwo. Ale generalnie wytrzyj lepiej mleko spod nosa zanim wyschnie. Czyli: dorośnij, a potem myśl o związku z kimkolwiek.
tym zdaniem pokazałaś swą całą "dojrzałość"...miamaaa pisze: wiecie co wasze rady do du**..
Na drugi raz naucz się dziękować, choćby rady do niczego się nie przydały. (Tak, wiem, na końcu podziękowałaś. Choć w sumie to było jak ochłap rzucony od tak, pod nogi...)
Mimo wszystko cieszę się, że się ułożyło.