U mnie też jest, choć nikt chyba sobie nic z tego nie robi. Mojemu koledze z pokoju nauczycieli od w-f'u ukradli komórkę, a że wcześniej przez moment nie było prądu, a kamery automatycznie sie nie włączają, więc sprawców nie znaleziono. Za to dorwali moich kolegów z klasy, którzy przez okno wyrzucali śmietniki na zewnątrz XD
U mnie w gimnazjum był... Pamiętam jak raz kolega z klasy na anielskim brał od wszystkich piórniki, robił spadochron z foliowej reklamówki i wyrzucał z drugiego piętra... co pięć minut pytał się czy może do łazienki, aż w końcu dyro przyszedł i zaczął sie na niego drzeć... Widział wszystko w TV
Monitoring jest, ale g*wno pomaga. Chcesz zrobić coś niezgodnego z "prawem" idziesz poza zasięg kamery. A palić palą na parkingu dla nauczycieli, albo na dołku.
Jest monitoring u mnie. Od początku nikt się tym za bardzo nie przejmuje, jak napisała M. - palacze znaleźli sobie już nowe miejsca do palenia, więc chyba niewiele to dało. Nie zauważyłam też, żeby dyrekcja jakoś specialnie się tym przejmowała. Wiedzą, że nic z tym nie zrobią. Sądzę że kamery założyli, ponieważ musieli.
u nas kamery są przy wejściu, na korytarzach i w sali gimnastycznej. były plany zainstalowania ich w łazienkach, ale nie przeszło ostatecznie...
a co to dało? ludzie szybko znaleźli miejsca, gdzie oko kamery nie sięga. zresztą w naszej szkole raczej żadnych ekscesów nie było nigdy więc i monitoring wiele nie daje