Ściągi

[yel.]

Uczę się tylko na przedmioty maturalne, czyli: ojczysty, WOS, matmę i angielski.
Reszta to kpina.
Najczęściej kładę na kolanach podręcznik - mój ulubiony sposób. Czasami kładę przed sobą zeszyt i od czasu do czasu zaglądam. Czasami robię kserówki, które niby przypadkiem zostają na ławce. Czasami chowam się za szerokim w barach kolegą i ściągam, ile wlezie. Chociaż ostatnio mam nowy ulubiony sposób. Siadam koło kolegi, który ma internet w komórce. Ja mu pokazuję pytania, on szuka i mi dyktuje. A potem zmiana. A na historii - ponieważ nasza historyca jest bardzo zakręcona, a ja siedzę zaraz przy tablicy korkowej - robię wydruk wszystkich dat i spisuję.

[Destroy]

zależy na jakim przedmiocie. Na chemii ściągi, a na fizyce, rosyjskim, polskim i angielskim prosto z zeszytu/podręcznika leżącego na ławce

[maadzia13]

Ściągi robię prawie na każdy sprawdzian/ kartkówkę, ale staram się nie ściągać, ale jeśli w jednym dniu mam tyyyle materiału do opanowania, to nie dam rady ogarnąć.Tak, wiem.. W takim razie po co tracić czas na robienie tych ściąg? A no warto, lepiej zapamiętuję i czuję się jakoś pewniej. Gdyby mi się coś zapomniało, wiem, że jestem zabezpieczona-mam ściągę, mogę zajrzeć. A zawsze robimy tak z koleżanką, że dzielimy się danym działem w książce z którego ma być sprawdzian. Piszemy ją na komputerze, Ona pół, ja pół. Kiedy każda napisze swoje, jedna drugiej przesyła na maila, kompletujemy wszystko, drukujemy i jest OK. Zawsze kiedy ja nie mam możliwości ściągnąć (bo np nauczyciel przy mnie stoi) Ona mi pomaga i odwrotnie. Współpraca musi być A na niektórych lekcjach, to aż się prosi by ściągać. Dosłownie.

[keep away]

W sumie ściągi są mi potrzebne zawsze na fizykę. Wtedy wyjątkowo zabieram do szkoły piórnik, w którym jest tylko ta ściąga. Zawsze to tylko mam długopis i ołówek w torbie. No, a na reszcie przedmiotów jakoś sobie radzę, albo piszę razem z kumpelą w ławce

[Maddie]

ściągi są mi potrzebne tylko na fizykę

[selene]

Ściągi... Zdarzało się. Szczególnie, gdy w grę wchodziła chemia i fizyka. W gimnazjum miałam zwyczaj nanoszenia różnego typu podpowiedzi na trzymany na ławce brudnopis. Używałam tak małych i niewyraźnych liter, że nikt nigdy tego nie zauważył. Zdarzało też się wymyślać jakieś 'kody' i umieszczać je na piórniku czy okładkach. Dla innych - nic takiego, dla mnie - pomoc. Tradycyjne karteczki też się przydawały. Nie, żebym ściągała często i nagminnie. Robiłam to głównie wtedy, gdy zbyt późno zorientowałam się o sprawdzianie i miałam pewność, że w tak krótkim czasie nie dam rady się nauczyć. Bywało też inaczej. Robiłam ściągi, a nie korzystałam. W sumie to też jakaś forma nauki. W tym roku szkolnym jeszcze ani razu nie używałam tego typu, hm, ratunku.

[NAwiedzonA]

Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no

[Moqueur]

Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no

Też takie robię .
Najlepsze są, bardzo wygodne .

[maadzia13]

Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no

nie znałam tego sposobu szczerze mówiąc, ale może czas wypróbować

[NAwiedzonA]

Przetestowałam już mnóstwo ściąg, ale te są najlepsze, gwarantuje Wam to!

[agg]

NAwiedzonA, moja siostra robiła bardzo podobne, ale na zapałkach

[Hefalumpa Jestem]

Ja nie potrafię ściągać więc nie robię ściąg. Raz tylko podłożyłem gotowca jak poprawiałem fizykę.

[Empatia]

W liceum jeszcze nie ściągałam ani razu, tzn. mając na myśli różne 'pomoce naukowe' . Jedyne co, korzystam z pomocy koleżanek i kolegów

[Kanonimka]

W poprzednich latach zdarzało mi się ściągać. Od koleżanki, czy kolegi w formie pomocy koleżeńskiej. Ponadto dużo miałam gotowych sprawdzianów od równoległych klas, które miały takie same. Ściąg w formie karteczek prawie nie robiłam. Jedynie na fizykę, czy technikę - wzory.

[selene]

Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no

Ciekawe. Ale wydaje mi się trochę pracochłonne.