Często się spotkałam z czymś takim. Idę idę, a za sobą słyszę gwizdanie albo hasła typu "Ale dupa, ale cycyki..". Przyjemność?! Nie mam mowy. Jest to kompletny brak kultury.
W ogóle to mam uraz do takich określeń, gwizdów itd. Jak byłam mniejsza i miałam iść do sklepu, przy którym zawsze siedziała grupa chłopaków to byłam chora. Słyszałam teksty "Hej Mała, ale Ci urosły" (piersi). To było straszne.
Mam kumpla który często używa takich właśnie sformułowań, a ja zawsze wtedy uderzam go w ramie i mówię swoje słynne 'spadaj'. Nie traktuję tego poważnie i nie razi mnie to, bo jest to ktoś kogo znam, a nie koleś z ulicy.
jeśli ktoś mi znajomy tak do mnie powie to albo dostaje z pięści (tak delikatnie) albo odwzajemniam się czymś podobnym i jest luz ; ]
jeśli ktoś obcy to albo każę spier.dalać albo ignoruję.
także to ja decyduję kto może tak do mnie mówić a kto nie ; ]
Uch, nie znoszę takich słówek. Dla mnie jest to niekulturalne i kojarzy mi się z końskimi zalotami, nie obrażając koni. Strasznie mnie to razi i raczej taki chłopak zostaje przekreślony na starcie.
Szczerze, nie spotkałam się z tak chamskimi odzywkami. Zwykle jest to odwrócenie głowy albo po prostu 'jaka piękna/śliczna dziewczyna', że niby powiedziane do kumpli. Gwizdanie zdarzyło się może ze dwa razy? Nie zareagowałam. Podejrzewam, że na hasła typu 'ale z ciebie dupa' też bym nie reagowała. Jakoś nie mam w zwyczaju reagować na zaczepki na ulicy, niezależnie jakiego rodzaju.
Chamstwo.Nie lubię tego typu zaczepek na ulicy. Jeżeli ktoś chce mi zaiponować to niech podejdzie i zagada, obejdzie się bez 'pieszczotliwych' wyzwisk.
Komplementy owszem lubię , ale nie takie. Nie raz spotkałam się z czymś takim po prostu olewam takie zarywy.Niech się podniecają tym bezmyślne panienki dla mnie facet który wyraża się taj do dziewczyny nie jest wart mojej uwagi .