Virgo pisze:Ja wiem czy się oto proszą jeszczę się nie spotkałem z takim przypadkiem
Ze wstydem muszę przyznać, że kilkakrotnie się śmiałam z tańczących ludzi. Ale jak tu się nie śmiać, jak widzę miśka dwa na dwa tańczącego w stylu 'oblazły mnie mrówki, weź to ze mnie, weź'. Albo jak widzę dziunie kręcące kuperkami i rozglądające się w poszukiwaniu fajnego 'mięsa'. Naprawdę, niektórzy aż się proszą, żeby się z nich troszkę ponabijać.
Dyskoteki? Owszem chodziłam swego czasu, czasami co tydzień. Do dużego clubu, wiem, wiem, nie raz widziałam narąbanych ludzi, jakieś bójki już nie na terenie clubu, laski które szukają przygód i odwrotnie. Ale praktycznie zawsze dobrze się bawiłam z swoimi ludzi Teraz przystopowałam, chociaż mam nadzieję że jak ułożę wszystkie sprawy jeszcze tam pojade.
Zdarzyło mi chodzić na dyskoteki jak skończyłam 18 lat Trwało to niecały rok Wole jednak nasze imprezy w stylu reggae i dancehall Bez tego nie mogę żyć
Ostatni raz na dyskotece byłam w 4 klasie. Nie widzę siebie na dyskotece w krótkiej spódniczce i bluzce z dekoltem jak to zwykle tam bywa. Zresztą przy tamtej muzyce nie wytrzymałabym nawet pięciu minut.
Nie, nie chodzę na dyskoteki. Ostatnio... Właściwie pierwszy i ostatni raz w szóstej klasie, kiedy to urządziliśmy sobie takie party na zakończenie podstawówki. Było dość... Ciekawie . Klub jak patrzeć. Głośno, ciemno, tłoczno - pierwsze wrażenie pozytywne, ale nie było to nic takiego, co zachęciłoby mnie do dalszych wypadów tego typu.