pompy abs, abs pump

wiercenie studni

Najśmieszniejsze kawały

Dowcipy, humor itp.
Awatar użytkownika
Heroine.
-#
-#
Posty: 3843
Rejestracja: 2009-06-14, 15:44

Post autor: Heroine. »

Mi się ostatnio kilka przypomniało więc napiszę ;P

***

-Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
-Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
-Kto to powiedział?!?!
-Kopernik.
-Kopernik wystąp!
-Przecież umarł.
-Czemu nikt mi o tym nie zameldował?

***

Fryzjer pyta klienta:
-Pan już chyba u nas był?
-Nie, ucho straciłem na wojnie.

***

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
-Jak się nazywacie?
-Jak to, nie wie pan?! Jestem Napoleon Bonaparte.
-Tak? A kto panu to powiedział?
-Pan Bóg.
Na to odzywa się głos z sąsiedniego łóżka:
-On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem."

***

Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
-Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
-Bo nie chce, żeby sąsiedzi myśleli że cię biję.

:lol2:
Awatar użytkownika
destrukcyjna
-#
-#
Posty: 178
Rejestracja: 2009-08-20, 12:45

Post autor: destrukcyjna »

Zajączek i niedźwiedź idą lasem. Nagle spotykają złotą rybkę, która może spełnić po trzy ich życzenia.
Niedźwiedź myśli myśli i mówi:
- Chcialbym, żeby w tym lesie były same niedźwiedzice i tylko ja... - Pyk! Rybka spełniła życzenie. W lesie są same niedźwiedzice i żadnego samca prócz niedźwiedzia. Zajączek po chwili:
- Chciałbym kask. - Niedźwiedź w śmiech, Rybka w śmiech, ale cóż. Pyk! Zajączek ma swój kask.
- To ja bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice i ja jeden. - Mówi coraz bardziej napalony miś. Rybka spełniła życzenia. W całej Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz misia. Zajączek po chwilce zastanowienia:
- Chcę motor. - Rybka w śmiech, misiu w śmiech, ale Pyk i motor jest. Niedźwiadek coraz bardziej napalony mówi:
- Żeby na całym świecie były same niedźwiedzice i ja jeden miś. - Pyk! Na całym świecie same niedźwiedzice i jeden miś. Zajączek wsiada na motor, odpala i na odchodnym rzuca:
- A ja chcę, żeby misiu został pedałem.
Awatar użytkownika
milosz1993
-#
-#
Posty: 135
Rejestracja: 2009-08-17, 22:43
Lokalizacja: Śliwice

Post autor: milosz1993 »

Blondynka przychodzi do lekarza:
-co pani dolega?- pyta lekarz
-wydaje mi się ze mam dwa kręgosłupy...-odpowiada blondynka
lekarza zabrał się do badania pacjentki i po chwili mówi:
-proszę pani, tampony się wymienia a nie upycha jeden po drugim...
yel.
-#
-#
Posty: 1432
Rejestracja: 2009-07-12, 20:37
Lokalizacja: inąd.

Post autor: yel. »

O lisku było?
Lisek - standard spotkaniowy z "nowymi".
Ekhem.

Na wsi mieszkał sobie farmer. Farmer miał małą farmę. Miał też kurnik, a w kurniku kurki. Bardzo troszczył się o kurki, chodził do nich rano i wieczorem, doglądał. Niestety, w pobliskim lesie mieszkał Lisek Chytrusek. Pewnej nocy Lisek Chytrusek, podłe bydlę, zakradł się do kurnika i zabił sześć kurek.
Następnego dnia przychodzi farmer. Patrzy, liczy... Brakuje mu sześciu kurek! Wkurzony dorwał Liska i pyta:
- Lisku! To ty zabiłeś mi sześć kurek?
- Nie, to nie byłem ja...

...a to był on.
(może ciężko uwierzyć, ale opowiedziane w odpowiedni sposób powala)

Jeszcze dwa z psycho kolekcji mojej znajomej:
(przepraszam za wulgaryzmy)

Małżeństwu urodziła się główka. No cóż, czasami tak bywa. Rodzice bardzo kochali główkę, troszczyli się o nią i tak dalej... Minęło kilka lat, nadeszło Boże Narodzenie.
- Główka! Dostałaś prezent!
Ucieszona główka, z pewnym trudem co prawda, toczy się do choinki. Zauważa prezent, rozwija papier, patrzy...
- ku***! Znowu czapeczka!

Facet szukał sposobu na pozbycie się teściowej. Trucizna, duszenie itp. odpadało. Postanowił się wybrać do sklepu zoologicznego. Podchodzi do sprzedawcy i pyta o radę.
- Panie... - mówi sprzedawca - pająki, węże i inne trujące to przeżytek. Mam tu prawdziwy hit - pelikany!
- Pelikany?
- No panie, mówi pan do nich "pelikany na...", a one sieją zniszczenie!
- Ok, niech będą.
Facet wrócił z pelikanami do domu i postanowił sprawdzić ich możliwości.
- Pelikany na stół!
Patrzy, a pelikany roznoszą stół w drzazgi. Kilka chwil i po stole zostaje wspomnienie.
- Pelikany na szafkę!
Pelikany rzucają się na szafkę - to samo. Drzazgi.
Na to wszystko wchodzi teściowa. Patrzy pogardliwie na pelikany i mówi:
- Pelikany? Na ch** ci pelikany?
Awatar użytkownika
NAwiedzonA
-#
-#
Posty: 7601
Rejestracja: 2009-01-02, 09:05

Post autor: NAwiedzonA »

Mnie rozbraja ten:

Przez park przynależący do domu wariatów idzie ordynator i spostrzega pacjenta siedzącego na ławce i walącego się kamieniem w głowę...
- Co robisz???
- Narkotyzuję się!!!
Idzie wiec dalej, a tam kolejny wariat siedzi i tłucze w swoja głowę dwoma kamieniami...
- Co robisz???
- Biorę podwójna dawkę dzisiejszej działki...
Poszedł ordynator dalej wzruszając ramionami, a tu patrzy, a na kupie kamieni siedzi trzeci wariat i rozgląda się wokół...
- A Ty co robisz????
- Sprzedaję narkotyki....
Awatar użytkownika
Cheery
-#
-#
Posty: 933
Rejestracja: 2009-11-02, 21:18
Lokalizacja: CHAOS

Post autor: Cheery »

yel. pisze:O lisku było?
Lisek - standard spotkaniowy z "nowymi".
Ekhem.

Na wsi mieszkał sobie farmer. Farmer miał małą farmę. Miał też kurnik, a w kurniku kurki. Bardzo troszczył się o kurki, chodził do nich rano i wieczorem, doglądał. Niestety, w pobliskim lesie mieszkał Lisek Chytrusek. Pewnej nocy Lisek Chytrusek, podłe bydlę, zakradł się do kurnika i zabił sześć kurek.
Następnego dnia przychodzi farmer. Patrzy, liczy... Brakuje mu sześciu kurek! Wkurzony dorwał Liska i pyta:
- Lisku! To ty zabiłeś mi sześć kurek?
- Nie, to nie byłem ja...

...a to był on.
(może ciężko uwierzyć, ale opowiedziane w odpowiedni sposób powala)
Jeden z moich ulubionych kawałów ^^

Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ?
- No jah fo - fu hilo młymła.

Idzie sobie falowana blaszka spotyka drugą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowana blaszko
- gdzie idziesz falowana blaszko na piwo falowana blaszko. chcesz iść ze mną falowana blaszko?
- mogę iść z tobą falowana blaszko...
idą dwie falowane blaszki spotykają trzecią falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idą trzy falowane blaszki spotykają czwartą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idą cztery falowane blaszki spotykają piątą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idzie pięć falowanych blaszek spotykają szóstą falowaną blaszkę
- cześć falowana blaszko
- cześć falowane blaszki
- gdzie idziecie falowane blaszki
- na piwo falowana blaszko. chcesz iść z nami falowana blaszko?
- mogę iść z wami falowane blaszki...
idzie sześć falowanych blaszek dochodzą do baru a tam pisze...
FALOWANYM BLASZKOM WSTĘP WZBRONIONY!!!

Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jak masz na imię?
– Jasiu.
– A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! HAHAHA!!! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
– Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
– Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Jasiu, nie możesz się tak poddać. Musisz jutro jeszcze raz iść do cyrku!
Smutny Jasio poszedł do cyrku i pech chciał, że znów musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Po rozpoczęciu występu znów na arenę wyszedł Klaun Szyderca i widząc Jasia podszedł do niego i mówi:
- Widzę tutaj mojego przyjaciela Jasia! Proszę, powiedz mi, Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
– Nie.
– A czy ty jesteś tułowiem krowy?
– Nie.
– A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! HAHAHA!!! - znów zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca.
Wszyscy ludzie w cyrku zaczęli się śmiać, a Jasio, któremu zrobiło się bardzo przykro wrócił do domu i powiedział o wszystkim tacie. Jego tata na to:
- Jasiu, jutro jeszcze raz pójdziesz do cyrku!
- Ale tato, ja nie chcę! Tam jest Klaun szyderca, on znowu się będzie śmiał!
– Nie martw sie Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty. No i tak sie stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ. Podchodzi do Jasia i pyta:
– Jasiu, czy ty jesteś głową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
– Spierdalaj!

Do pociągu wchodzi facet w czarnym garniturze i kurczowo trzyma czarny neseser. Wchodzi do przedziału i siada. Wszyscy patrzą na niego, a on jakiś podenerwowany, spocony, rozbiegane oczy...
Nagle jedna pani wyciąga kanapki, częstuje wszystkich w przedziale i podaje także naszemu bohaterowi:
- Zje pan kanapkę?
- Ja nie, ale Albert chętnie - po czym bierze kanapkę, otwiera neseser, wrzuca kanapkę. Neseser podskakuje i wypada z niego papierek i słychać głośne beknięcie.
Ludzie konsternacja...
Kolejna pani wyciąga cukierki, częstuje wszystkich, podaje facetowi w czerni:
- Poczęstuje się pan?
- Ja nie... ale Albercik na pewno chętnie...- po czym sytuacja poprzednia się powtarza...
Ludzie jeszcze bardziej zdziwieni. W końcu inna pani wyciąga ciasteczka, podaje kolesiowi:
- Da pan to Albercikowi?
- Na pewno Albercik chętnie zje.
Znów sytuacja się powtarza. Nagle pociąg dojeżdża do stacji, facet wybiega, ale zostawia neseserek. Ludzie wstają, otaczają walizeczkę:
- Otwieramy?
- A jak nas to coś tam zaatakuje?
- A tam! Raz kozie śmierć - otwieramy!.
Powoli podnoszą wieko, otwierają, patrzą.... a tam..... ALEBRCIK!

:mrgreen:
Awatar użytkownika
Paulicha
-#
-#
Posty: 106
Rejestracja: 2009-07-14, 14:51

Post autor: Paulicha »

Stoi szczesnaście blondynek przed kinem.
Na co czekają?
- czekają jeszcze na dwie..bo film jest od OSIEMNASTU ;D
Duszyczka
-#
-#
Posty: 1701
Rejestracja: 2009-02-12, 18:51

Post autor: Duszyczka »

* * *

Kochany Synku!

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.

* * *
Awatar użytkownika
NAwiedzonA
-#
-#
Posty: 7601
Rejestracja: 2009-01-02, 09:05

Post autor: NAwiedzonA »

Kocham ten kawał. Czytałam go juz milion razy.

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego, żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnić. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju
znalazł list:

DROGI BRACIE
- Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
- Na początku mówi się Niech będzie pochwalony, a nie k.... mac
- Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
- Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
- Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
- A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to duże t
- Nie wolno na Judasz mówić ten skur..wysyn
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
- Jest 10 przekazań a nie 12;
- Jest 12 apostołów a nie 10;
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi..zdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i
robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
- Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku..rwą;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj..ebali
- Ten obok w czerwonej sukni to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus był pasterzem a nie pierdo..lonym domokrążcą!
Awatar użytkownika
madafaka
-#
-#
Posty: 135
Rejestracja: 2008-12-30, 10:51

Post autor: madafaka »

W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale może też oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista...
Awatar użytkownika
Cyklon
-#
-#
Posty: 2132
Rejestracja: 2009-12-18, 19:06
Lokalizacja: inąd

Post autor: Cyklon »

Przychodzi gościu do lekarza. Lekarz wyciąga kartę zdrowia kolesia, jakieś rentgeny, papiery itd., przegląda i mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą pan woli jako pierwszą?
- No... panie doktorze... to może.. może.... tą złą wpierw - niezdecydowanie odpowiada pacjent.
- Niestety ma pan raka jąder. Trzeba panu amputować całe genitalia.
- Łooojezuuu! Jak to amputować?! Boże święty! Panie doktorze, a nie da się nic poradzić?! Ale zaraz, zaraz, a ta dobra wiadomość?
- Widzisz pan tamtą pielęgniareczkę, tę w rogu, tę z tymi dużymi oczyma?
- No widzę...
- Rucham ją codziennie.
thitus
VIP
VIP
Posty: 2
Rejestracja: 2010-01-11, 11:51

:)

Post autor: thitus »

Facet w obawie o swoją wątrobę postanowił zrobić profilaktyczne badania. Poszedl do lekarza z wynikami w celu konsultaji. Lekarze przegląda papiery i mówi..

- morfologia w porządku, w moczu żadnych zmian nie ma.. ale dla pewności niech się pan zdrowio odżywia..
- Ale Panie doktorze.. A co z alkoholem ??
- A tak, tak.. jak najbardziej.. przynosić.. przynosić..
Awatar użytkownika
Cyklon
-#
-#
Posty: 2132
Rejestracja: 2009-12-18, 19:06
Lokalizacja: inąd

Post autor: Cyklon »

Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby całą wodę ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawartą w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taką długość, że ja pier*olę.





Pewien człowiek miał IQ na poziomie 160, mensa, te sprawy, ale nie miał znajomych. Udał się zatem do lekarza.
- Panie doktorze, mógłby pan usunąć mi 20% mózgu?
- Ale dlaczego chciałby pan usunąć 20% mózgu?
Gość wytłumaczył lekarzowi, że z racji swojego ilorazu inteligencji nie może znaleźć sobie znajomych na swoim poziomie. Lekarz zgodził się na operację i wyciął mu 20% mózgu.
Po miesiącu do gabinetu wchodzi ponownie ten sam mężczyzna.
- Panie doktorze dziękuję uprzejmie za przeprowadzenie operacji. Mam kilku nowych znajomych, spotykamy się w weekendy i rozmawiamy o poezji przy lampce dobrego wina. Jednak chciałbym pana prosić, żeby usunął mi pan kolejne 20% mózgu, myślę, że mógłbym być jeszcze szczęśliwszy.
Lekarz niechętnie, ale zgodził się na zabieg i usunął kolejne 20% mózgu pacjenta.
Po kolejnym miesiącu do gabinetu zamaszyście wchodzi ten sam gość.
- No jak tam doktorze? Bo u mnie fajnie, całe weekendy bawię się ze znajomymi, chodzimy do klubów, wódeczka, dziewczynki, imprezy. Ale myślę, że jakby mi pan usunął jeszcze 20% mózgu to byłbym jeszcze szczęśliwszy.
- Ale proszę pana zostanie panu tylko 40% mózgu.
- Jestem gotów podjąć to ryzyko.
Lekarz zgodził się na zabieg i wyciął mu kolejne 20% mózgu.
Po miesiącu do gabinetu niemalże wbiega ten sam człowiek, hawajska koszula, ciemne okulary, włosy na żel.
- Jak tam doktorku? U mnie zaj*biście, laski, imprezki cały tydzień. Z imprezy na imprezę. Wódeczka strumieniami. Codzienni inna dupa w łóżku. Zaj*biste życie, ale wyp**** mi jeszcze 20% to już będę chyba k** bogiem!
- No ale zostanie panu tylko 20% mózgu.
- *** z tym doktorku.
Lekarz zgodził się, dokonał zabiegu.
Minął tydzień, drugi, trzeci gość nie wraca. "Pewnie bawi się w najlepsze" myśli sobie lekarz. I kiedy ma już wychodzić z gabinetu słyszy ciche pukanie do drzwi. Otwiera a tam ten gość. Zapłakany.
- Co się stało? Stracił pan znajomych? Nie wie pan gdzie na imprezę?
- Nie to nie to. Mam mnóstwo znajomych, bawię się całymi dniami i nocami, jestem rozchwytywany na imprezy...
- To o co chodzi?
- Dostałem okres.

hehehehe pozdrawiam większość forumową
Awatar użytkownika
Adrian
-#
-#
Posty: 45
Rejestracja: 2010-02-17, 15:14
Lokalizacja: City . ;D

Post autor: Adrian »

. ;DD
dobre, lubię kawały :lol:
Awatar użytkownika
Cyklon
-#
-#
Posty: 2132
Rejestracja: 2009-12-18, 19:06
Lokalizacja: inąd

Post autor: Cyklon »

Zdarzyło się pewnemu typowi, że musiał pójść siedzieć, a że niespecjalnie wiedział co go czeka, to spytał bardziej obeznanego kumpla co robić jak tylko wejdzie do celi i się spotka z współwięźniami.
- Słuchaj, jesteś całkiem spory, więc udawaj twardziela, postrasz ich i jakoś tam będzie.
Jakiś czas później, już w więzieniu, strażnik wprowadza gościa do celi, drzwi się zamykają i typ od razu wyskakuje z mordą do wszystkich:
- Co, ku**a, każdy mi tu zaraz, ku**a, kopsnie szluga, bo jak nie to, ku**a, taki wpi****l że was będą, ku**a, z sufitu zeskrobywać!
A że typ miał format 2 na 2, to nikt się nie sprzeciwiał i już po chwili każdy wyciąga fajki i podaje je nowemu "koledze". Typ jednak zauważył, że jeden gość w ogóle nie zareagował i siedzi sobie gdzieś w kącie.
- A ty, ku**a, co, ogłuchłeś? Pewnie myślisz, że jesteś, ku**a, ważny, co?
- Ja tu jestem cwelem...
- Tak? To sobie macie ku**a zapamiętac, że od dzisiaj, ku**a, JA jestem tutaj cwelem, JASNE ku**a?
ODPOWIEDZ