Miałam iśc na impreze hallowinową ale dopiero co przyszłam z pracy i nie mam już na nic siły Ale szykował się seans w kinie Jakieś filmy chyba o wampirach a potem w tym stylu impreza
jak mieszkałam w Stanach, to dzieciaki biegały po domach i zbierały cukierki, mnie to średnio rajcowało. Byłam z 2, może 3 razy, nazbierałam cukierków ale jakoś średnio mi odpowiadała taka zabawa, więc przestałam chodzić po domach.
W Polsce te 'święto' kłóci się z naszym Świętem Zmarłych. To ma być czas zadumy i refleksji, a nie czas zabawy i zbierania cukierków. Nie obchodzę tego święta.
Trzymam się zdania, że każdy pretekst do imprezowania jest dobry. Halloween, Halloween, no cóż.. wczoraj po raz pierwszy byłam świadkiem dużego zainteresowania bieganiem po domach i zbieraniem cukierków. W Polsce nie jest to praktykowane aż na taką skalę jeżeli chodzi o młodsze grupy wiekowe.
Apropo świętowania, nigdy nie przepadałam za tym dniem ze względu na psychodeliczny wygląd dyń i duchów.
Nie obchodzę. Wczoraj strasznie się zdziwiłam, kiedy do drzwi mojego domu zadzwoniły jakieś maluchy i krzyknęły "cukierek albo psikus!". Nie sądziłam, że w naszym kraju też tak chodzą i zbierają słodycze...
W zeszłym roku byłam w kinie na nocnym seansie. W tym roku miałam iść na imprezę przebieraną, ale skończyło się tylko na piwie ze znajomymi. No i oczywiście dzieciaki latały po mojej ulicy. Dzwonią mi do drzwi, kiedy ja w negliżu i się drą "cukierek albo psikus". Że nic nie miałam, a mum nie było, to udawałam, że mnie nie ma.
to święto na za zadanie oswoić żywych ze śmiercią, sprawic by nie była taka straszna, także dotyczy nas wszystkich.. Choinka to nie polska tradycja a zapewne na święta masz ja w domu...