Wolę filmy z lektorem, bo zazwyczaj nie wiem czy oglądać, czy czytać...
napisy są idealne dla ludzi, którzy nie mają problemów na skupianiu się na dwóch rzeczach na raz: na czytaniu i na oglądaniu.
Ja właśnie dlatego wolę filmy z napisami, że wtedy muszę bardziej skupiac swoją uwagę. Nie mogę wygodnie rozłożyc się w fotelu i przysypiac tylko uwaznie śledzic tekst.
Ostatnio wszystkie filmy staram się oglądać bez lektora i napisów, w oryginale - oczywiście jeśli jest to jest j.angielski Listening to mój najsłabszy punkt więc staram się nadrabiać zaległości
Wolę napisy. Nie mam trudności z podzielnością uwagi. I przy okazji uczę się angielskiego. Czasem
Ale jeśli już lektor, musi być dobry i musi być odpowiedni głos do nastroju filmu.
Zależy od filmu. Nie mógłbym oglądać sensacji, z długimi wypowiedziami, z napisami. Za bardzo skupiałbym się na napisach, nie zwracając uwagi na akcję. Także w tym wypadku i przy filmach muzycznych (tanecznych) lektor.
W innych przypadkach napisy, bo jest możliwość podszkolenia znajomości języków;).
W zależności od nastroju, jak film jest "na zaśnięcie" to lektor, jeśli wiem że jest fajny język akcent, który tylko dodaje smaku to napisy. Najgorzej znoszę dubbing.
Zależy jaki lektor ma być. No i od filmu, jeśli gdzieś gdzie często ktoś podnosi głos, albo gdy ktoś ma bardzo charakterystyczny głos, to napisy, a jeśli jest to jakaś komedia, ew. komedia romantyczne, to lektor.
Wolę napisy. Jeśli film jest produkcji angielskiej, to szlifuję sobie język, szczególnie zwracam uwagę na akcent, a i słownictwo. Raczej nie mam problemu z podzielnością uwagi, chyba, że jest to film akcji, gdzie napisy tylko ''fruwają''.
Jeśli jest to animacja - zdecydowanie lektor. Bo w podkładaniu głosu pod ten gatunek Polacy należą do elity W filmach nieanglojęzycznych też lektor, nie lubię niezrozumiałego bełkotu
Jeśli chodzi o resztę, to napisy. Dokładniej wczuwasz się w aktorów i ich emocje. Szczególnie w 90% produkcji z PL lektorem, drętwym jak cholera...