Czy znacie, czytaliście kiedyś takie książki przy których aż się popłakaliście lub tylko łezki w oku wam się kręciły?
(jeśli takie znacie to podawajcie tytuły i mniej więcej przybliżajcie nam dlaczego się wzruszyliście lub zasmuciliście)
Szczerze mówiąc nigdy nie płaczę, ani jak czytam, ani jak oglądam film. W ogule mało płaczę. Chyba mam kamienne serducho
Ale jedna jedyna książka sprawiła, że się rozkleiłam... Robert Ludlum "Zdrada Tristana"
Nie powiem wam czemu, bo nie jestem w tym dobra, ale mówię wam, zajedwabista rzecz!!! Nawet trochę rosyjskiego "liznęłam"...
Ostatnio zmieniony 2009-04-06, 13:30 przez Jezzab, łącznie zmieniany 1 raz.
Hmm, nie przypominam sobie, żebym płakała, czytając książkę... A jedyny film, na którym miałam łzy w oczach, to "Zielona mila" (książki na razie nie czytałam, więc nie wiem, czy jest aż tak wzruszająca ).
Tego rodzaju książek bardzo mało przeczytałam, ale książka która wzruszyła mnie aż do łez to ,, Zdrada Tristana", bardzo dobra książka, polecam każdemu xD
Nigdy się jeszcze nie popłakałam przy książce... owszem łza się w oku kręci, ale nic poza tym...
Na filmie zdarzało mi się uronić kilka łez, ale to już były wyjątkowe dla mnie filmy
"Oskar i Pani Róża" - Eric Emmanuel Schmitt
"Oliver i zeszyt z marzeniami" Sally Nichols ( chyba taki był tytuł. nie pamiętam dokładnie)...
Na razie tyle mi się przypomina.
Nie miałem właściwie styczności z tego typu książkami, ale chyba jest jedna taka.
"Bez mojej zgody" - Jodi Picoult.
Świetna książka, polecam. Na koniec naprawdę się wzruszyłem.
Ja często wyje jak czytam.
Wyłam jak czytałam sagę M.Sandemo o ludziach lodu w tomie jak mój ulubiony otruł siebie i ukochaną żeby mogli umrzeć w spokoju.
Wyłam jak czytałam sagę zmierzchu jak Edward zostawił tą laske.
Wyłam jak czytałam jakiś pamiętnik jak też coś o śmierci było.