Moja ulubiona książka i nią już pozostanie. Pierwsza książka, którą obdarzyłam tak wielkim uczuciem, jakkolwiek to brzmi. Dostałam kiedyś od mamy i tak się wczytałam, że kolejno kupowała mi kolejne części. 'Rilla ze Złotego Brzegu" - tą część uważam za najlepszą.
Inna pisze:Czy to powieśc tylko dla dziewczynek czy chłopcy również mogą pokochac świat Ani ?
Szczerze powiedziawszy nie znam chłopca, który przeczytałby tę książkę w całości z zainteresowaniem.
Uwielbiam. W szkole mieliśmy do przeczytania tylko jedną część, ale tak mnie zaciekawiła, że aż poszłam sobie wypożyczyć resztę i doczytałam wszystkie przygody Ani. Lekka i przyjemna książka.
łojeeeezu, jak mnie ta książka denerwowała. Ciągle to blablabla na temat wyobraźni, denerwująca Ania... Próbowałam sobie wyobrażać coś ciekawszego, ale chyba jestem zbyt ograniczona.
Serii o Ance z Zielonego Wzgórza mówię stanowcze NOŁ.
yel. pisze:Ciągle to blablabla na temat wyobraźni, denerwująca Ania...
Mnie tez.
Ok, gówniara w sumie byłam jak ją czytałam i bodajże na jakiś maraton czytelniczy. W żaden sposób nie mogłam do niej się przekonać i zwyczajnie mnie nudziła.
Może wrócę do niej i jeszcze raz przeczytam. Jak na razie nie ciągnie mnie do tego.
A mi się podobała. Przeczytałam kilka części, nie pamiętam dokładnie ile. Utknęłam na jednej z ostatnich, kilka razy próbowałam do niej wrócić ale nie udało mi się jej przeczytać. Najwyraźniej wyrosłam z "Ani..."
ja chyba przeczytałam wszystkie ... dziewczyna mnie wkurzała ale ciekawiło mnie czy będzie kimś ciekawym kiedyś i wgl. : D Ne wiem ona nadal jest lekturą?
Obecnie to nawet dokładnie nie pamiętam treści tej książki, ale wiem, że posiadam chyba nawet do tej pory, całą serię 'Ani z Zielonego Wzgórza'. Może wynika to z tego, że ja ogólnie uwielbiam czytać książki i zawsze jak zacznę coś czytać, to dobrnę do końca, chociażby książka była nudna, ale pamiętam, że naprawdę uwielbiałam czytać książki o Ani. Sama nie wiem co mnie tak w nich ciągnęło, dla mnie wtedy było po prostu magiczne.
W podstawówce mieliśmy przerabiać Anię z Zielonego Wzgórza bez pozostałych części, ale ja z moim przyjacielem Filipem postanowiliśmy je przeczytać i oboje dotarliśmy do tej części, w której Ania pisze listy do Gilberta - nie mogliśmy przez nią przebrnąć i spasowaliśmy. Nie zdarzyło mi się wrócić do tych książek, ale miło je wspominam i kiedy emitują w telewizji film to nie ma bata, żebym nie zawiesiła na nim oka.
Uwielbiam przygody Ani, co prawda jej monologi czytam piąte przez dziesiąte, ale i tak mi się podoba.
Wiecie, że na początku czerwca tego roku wyszła nowa część Ani? W której prawda wychodzi na jaw, np. to że Gilbert wcale nie był taki idealny
