pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Wiershe
Wiershe
Jadąc samotnie pociągiem, autobusem, tramwajem czy innym środkiem lokomocji lubię sobie opisywać to co mnie otacza spontanicznymi rymami. Można powiedzieć nawet, że jestem takim małym rymoholikiem. Postanowiłem, więc pewnego pięknego razu coś spisać na kartkę i to dobrze dopracować. Niniejszym dzieło publikuję i mam ochotę stworzyć za drugim razem coś mądrzejszego, ale na początek takie oto cóś:
O tamtej cudownej kobicie
Śniłbyś przez całe swe życie
Wygląda tak znakomicie
Niestety druga tu idzie
Nie wiem czy też tak myślicie
Przydałoby się nakrycie
Albo chodzenie w habicie
Tu niema mowy o kicie
Wspomnę też o apetycie
Bo tej co jadła obficie
Na przekroczonym limicie
I nie dba o swoje mycie
Tej nawet nie odróżnicie
Świni przy brudnym korycie
O tamtej cudownej kobicie
Śniłbyś przez całe swe życie
Wygląda tak znakomicie
Niestety druga tu idzie
Nie wiem czy też tak myślicie
Przydałoby się nakrycie
Albo chodzenie w habicie
Tu niema mowy o kicie
Wspomnę też o apetycie
Bo tej co jadła obficie
Na przekroczonym limicie
I nie dba o swoje mycie
Tej nawet nie odróżnicie
Świni przy brudnym korycie
Mam zaszczyt powitać Szanownego Państwa na wieczorku poetyckim. Przedstawiam swoją pseudo-twórczość - historię Stanisława Lema, to zdarzyło się (nie) naprawdę.
Narąbała się Helena
Gwałcić jęła wtem brutalnie
Szanownego Staszka Lema
Bić i kopać gdzie popadnie
Ale Staszek - chłop niegłupi
Heni nogi związał społem
Wyjął z kielni sznurek długi
Podholował ją traktorem
Krzyczy Henia w niebo głosy
Głową orze niczym pług
Wycierają ziemię włosy
Nagle słychać głośne: STUK!
Dziewka tak zdewastowana
Wpół jej czaszka się rozpękła
Jeszcze w kamień przy..turlała
Już skończona jej udręka
Biedna, martwa, zesztywniała
Psy ją jednak wyniuchały
Choć pod mostem zakopana
Staśka począć oskarżały
Trafił pijak aż do mamra
Kawior, wino, dziewki, sen
Życie tam to istna trauma!
Telewizja cały dzień!
Lecz nasz Stasiu nie ustawał
Wszystkie wydał oszczędności
Niczym Kulczyk w łapę dawał
I doczekał się wolności
Wtem porzucił chłopskie ziemie
Rzeczy mądre wkoło prawił
W piórze znalazł swe natchnienie
Imię swoje wnet rozsławił
Morał z bajki bardzo prosty
Nie zakrapiaj przyjacielu
Kiedy zjadasz wodorosty
Lepiej legnij sobie w cieniu
Narąbała się Helena
Gwałcić jęła wtem brutalnie
Szanownego Staszka Lema
Bić i kopać gdzie popadnie
Ale Staszek - chłop niegłupi
Heni nogi związał społem
Wyjął z kielni sznurek długi
Podholował ją traktorem
Krzyczy Henia w niebo głosy
Głową orze niczym pług
Wycierają ziemię włosy
Nagle słychać głośne: STUK!
Dziewka tak zdewastowana
Wpół jej czaszka się rozpękła
Jeszcze w kamień przy..turlała
Już skończona jej udręka
Biedna, martwa, zesztywniała
Psy ją jednak wyniuchały
Choć pod mostem zakopana
Staśka począć oskarżały
Trafił pijak aż do mamra
Kawior, wino, dziewki, sen
Życie tam to istna trauma!
Telewizja cały dzień!
Lecz nasz Stasiu nie ustawał
Wszystkie wydał oszczędności
Niczym Kulczyk w łapę dawał
I doczekał się wolności
Wtem porzucił chłopskie ziemie
Rzeczy mądre wkoło prawił
W piórze znalazł swe natchnienie
Imię swoje wnet rozsławił
Morał z bajki bardzo prosty
Nie zakrapiaj przyjacielu
Kiedy zjadasz wodorosty
Lepiej legnij sobie w cieniu
Obiecałem, że będzie "coś mądrzejszego" to słowa dotrzymam [;
Na początek coś takiego, spójrzcie jak ładnie się rymuje:
A tu już coś bardziej skomplikowanego:
Mam jeszcze parę pomysłów, jak dopracuję - wrzucę [;
Na początek coś takiego, spójrzcie jak ładnie się rymuje:
Bo każdy kij ma dwa końce
Nie zawżdy będzie jak chcesz
Zza chmury ładnie lśni słońce
A potem spadnie z niej deszcz
A tu już coś bardziej skomplikowanego:
O diamentach na paluszku,
Spoglądając na cyrkonię
- marzysz
To tak wielka inność kruszcu,
wyglądając tak podobnie
- pewnie nie chcesz zauważyć
Nie myślimy - to słabizna - pewni jawnej różnicy
Choć patrzymy tak przez pryzmat w pełni sprawnej źrenicy
Mam jeszcze parę pomysłów, jak dopracuję - wrzucę [;