Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Czytając trochę ten dział forum co jakiś czas natykałam się na "Małego Księcia".
Tą książkę albo się kocha albo nie widzi w niej nic wielkiego. Jak jest w waszym wypadku?

Kocham ; ).
Exupery podbił moje serce, ot. "Mały książę" na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

Kocham tę książkę. Po prostu.

Hm, może nie kocham, ale lubię, bardzo lubię. Wbrew pozorom i opiniom nastolatków, z którą wiele razy się spotykałam, nie jest to książka dla dzieci.

Pięknie opisana dojrzała miłość i przyjaźń.

Chyba już o niej pisałam. Książka do której mam ogromny sentyment i często wracam do niej. Wspaniale napisana powiedziałabym , że dojrzale zawiera to co najważniejsze miłość i przyjaźń ;>

Będę pierwszą, która napisze, że nie widzi w niej nic szczególnego.
Czytałam w gimnazjum, bo była to lektura.

Niki pisze:nie jest to książka dla dzieci.

Może wtedy jeszcze nie byłam zbyt dojrzała (?) Sama nie wiem, ale zawsze dziwiłam się osobom, które zachwycały się tą książką.

Rose pisze:Będę pierwszą, która napisze, że nie widzi w niej nic szczególnego.

ale nie jedyną. Mnie też jakoś szczególnie zachwyciła, choć niektóre fragmenty były dobre

Rose pisze:zawsze dziwiłam się osobom, które zachwycały się tą książką.

ja też. Dobra książka, ale nie "w moim stylu" nie wiem, jak to napisać

ewcia9494 pisze:Dobra książka, ale nie "w moim stylu" nie wiem, jak to napisać

O właśnie. Też nie wiem jak dokładniej opisać moje odczucia. Bajkowa fabuła - może to mnie nie przekonuję.
Chociaż muszę się otwarcie przyznać, że jest wiele sentencji, które mnie urzekły m.in.:"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu."
Wiecie co? Przeczytam jeszcze raz.

Chyba też przeczytam jeszcze raz, bo miałam z nią do czynienia tak dawno, że sama już dokładnie nie pamiętam kiedy to było.
Wtedy nie zauważyłam nic ciekawego w niej, oprócz niektórych niezłych cytatów jak już było zresztą wcześniej wspomniane.
Może tak jak mówi Rose, bajkowa fabuła nie przemawia do mnie, a może wtedy jeszcze nie dorosłam do tej książki. Jednak skłaniam się bardziej to tej pierwszej przyczyny. No nic, ale spróbuję jeszcze raz mimo wszystko.

Tą książkę albo się kocha albo nie widzi w niej nic wielkiego.

Nie do końca. Owszem podobała mi się chociażby ze względu na cudowne złote myśli w niej zawarte, ale nie jest to książka do której lubię powracać i jest dla mnie najlepsza.

Niki pisze:nie jest to książka dla dzieci.

A mi się wydaje, że to jedna z książek, w której każdy - nie zależnie od wieku, może znaleźć coś dla siebie.
Dzieci mogą odnaleźć w niej ciekawą opowieść o chłopcu z innej planety, który tęskni za swoją różą. Może nie wyciągną z niej zbyt wiele, ale "Mały książę" ma szanse trafić do nich jako bajka.
Nieco starsi są w stanie zrozumieć o wiele więcej, wyciągnąć jakąś naukę.
Przynajmniej mi tak to się widzi .

Niestety nie lubię takich bajkowych książek, wyrosłem z tego. Poza tym lektura szkolna.

kobo pisze:Poza tym lektura szkolna

uwazasz,ze lektura szkolna nie moze byc interesujaca?
W ogóle to czytales ja?
Jezeli uwazasz ,ze to jedynie bajkowa ksiazka to najwyrazniej wgl jej nie czytales.

Czytalam ale w ogolę mi sie nie podobała. Widze w niej przesłanie i takie życiowe rady, ale nie wywarła na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia.

To jest bardzo mądra książka. Poza tym jej urok polega na tym, że dociera najpierw do młodych ludzi, nawet do dzieci. Na tym jednak nie kończy - dorosły potrafi znaleźć drugie, trzecie dno, odnieść do swojego życia, otaczającego świata. Lubię Małego księcia.