jak byłam mała, to mi się zdarzało podobno, ale na szczęście wyrosłam

szczerze mówiąc to nie założyłabym kaloszy. nie widzę w nich siebie. na innych może jeszcze ujdzie, ale na sobie w życiu.

w chwili obecnej nie muszę nosić okularów, ale jeśli musiałabym je nosić, myślę, że zdecyduję się na soczewki. takie zwykłe.

jak byłam mała, to był ubaw po pachy :) kapało z nas i było śmiesznie. laliśmy się czym popadło, całe wiadra z wodą lądowały na nas. w szkole to samo było, na korytarzach powodzie (musieli nam wodę zakręcać ;>) teraz już nie ma takiej zabawy, bo zwykle w Lany Poniedziałek jest brzydka pogoda i żadna...

no i po zimie ;D chodziłam na początku w botkach, które się bardzo fajnie nosiły, do czasu, kiedy nie zaczęły przemiękać. wtedy kupiłam cieplejsze adidasy.

niepokorna pisze:W sumie nigdy nie mam parasolki wtedy, gdy jest ona potrzebna. No chyba, że już pada jak wychodzę z domu

o ! miałam tak samo, dlatego zakupiłam sobie małą, składaną, która wejdzie do torebki i już nie mam tego problemu

Jakieś studia planujesz ? ;>

wie coś, o czym ja nie wiem, że Ona wie.

schudniesz 5kg i zostaniesz gwiazdą .

nie, dziękuję

a ja swoich nie lubię. mogłyby być ciut większe. wcześniej używałam błyszczyków, teraz tylko pomadki ochronne.

Cześć Janusz ;>

Uczysz się? w jakiej szkole?

w obecnej chwili prowadzę jeden zeszyt, do matematyki . jeszcze niedawno miałam do religii,ale sprawdzony, więc nie widzę sensu prowadzić go dalej. do polskiego i wosu prowadziłam,ale skończyły mi się kartki i do tej pory nie kupiłam drugiego. geografię i niemiecki miałam przez 2 miesiące, al ten pi...

nie całować mi się tutaj !

też z miasta nie jestem, ale najbliższe miasto, to Kielce.

Rose pisze:maadzia13, no nie, nie wierzę własnym oczom !

ej no co znowu