No i właśnie. Gdyby więcej par miało możliwości (i chęci) mieszkania razem przed ślubem, chociaż przez kilka miesięcy, to może byłoby mniej rozwodów...?
Nie wyobrażam sobie nawet jak można wziąć z kimś ślub nie mieszkając wcześniej z tą osobą, dla mnie to oczywiste, że trzeba się najpierw poznać, zobaczyć jakie nasz partner ma przyzwyczajenia.
A moim zdaniem nie ma znaczenia czy mieszka się ze sobą przed ślubem czy nie,. Ludzie mogą się zmieniać - nawet po 10 lub 20 lat i nigdy tak naprawdę dobrze nie pozna się drugiej osoby.
_________________ English for medicine Podręcznik dla studentów medycyny
Nie jestem przeciwna zamieszkaniu razem przed ślubem, ale uważam też, że fajnie jest zmienić swoje życie całkowicie dopiero po ślubie. Myśmy zamieszkali ze sobą jak już byliśmy małżeństwem, i uważam że to była świetna decyzja - teraz jako małżeństwo uczymy się wspólnego życia...
ja jestem za tym , zeby zamieszkać przed ślubem. Dopiero jak się z kimś tak przebywa w codziennym życiu, sprzecza o to kto ma posprzatac lazienke i kto gotuje dzis obiad, mozna kogos poznac naprawde. A o to chyba chodzi
Jestem tego samego zdania. Wspólne mieszkanie dużo uczy. Pozwala spojrzeć inaczej na drugą osobę. Jeśli nie dogadujemy się w domu, w codzienności to nie damy rady żyć ze sobą pod jednym dachem do końca życia.
najlepiej poznaje się ludzie własnie jak sie z kimś mieszka, wtedy można sobie poustalać kto kiedy zmywa a kto wstawia pranie ;)codzienność jest najważniejsza
Kiedyś źle na to patrzono i nie do myślenia było, żeby para mogła zamieszkać ze sobą przed ślubem. Dziś są już inne czasy i nie raz uważa się, że takie wspólne zamieszkanie właśnie jest lepsze jeszcze przed ślubem, bo w ten sposób można się lepiej poznać i zorientować jak to będzie.