Ostatnio na lekcji robiliśmy przykładową maturę - z tego, co twierdził nauczyciel coś podobnego możemy mieć w maju. Sytuacja w klasie wyglądała co najmniej komicznie - jedyna koleżanka, która jest typowym ścisłowcem siedzi rozparta na krześle i od niechcenia podaje prawidłowe rozwiązania, kiedy reszta nawet nie zaczęła zadania; kilka osób ma łzy w oczach; kolega pomstuje, że jak przez to nie zda, to napisze do ministerstwa i im powie, co o tym myśli; kolejny liczny na amnestię; para w ławce przede mną: koleś cały czas się kręci, a laska ucisza go słowami "rychu cicho, bo nie zdamy"; nauczyciel przy tablicy swoje, zamiast tłumaczyć - liczy jakby chciał się popisać wiedzą; ja z tyłu z koleżanką leżę ze śmiechu. Bezsilnego śmiechu.Rose pisze:Nie poradziłabym sobie
Jak to stwierdził mój znajomy - jakoś się prześliznę. Jak już dostanę ten arkusz to będę musiała coś wymyślić. No i może jak próbna nie pójdzie to 'normalną' dadzą łatwiejszą.
W ogóle razem z Przyjaciółką doszłyśmy do wniosku, że:
- ojczysty trudny, bo w tym roku był banalny.
- angielski trudny, bo jak wyżej,
- WOS łatwy, bo - podobno - w tym roku był zabójczy.