pompy abs, abs pump

wiercenie studni

Wiara

Twoje życie religijne, wiara, przynależność do religii.
Duszyczka
-#
-#
Posty: 1701
Rejestracja: 2009-02-12, 18:51

Post autor: Duszyczka »

Bo to jest "zasada" ? Nie chodzi mi o wiarę w ludzi.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

Ateista to nie osoba, która w nic nie wierzy, tylko taka, która nie wierzy w jakiegokolwiek boga, bóstwo.
A swoja drogą, że każdy człowiek w coś wierzy, tak jesteśmy skonstruowani. Na tym się opiera nasze życie, bez wiary ( w cokolwiek ) byśmy nie funkcjonowali.
Awatar użytkownika
aniat151
-#
-#
Posty: 71
Rejestracja: 2010-01-29, 16:28

Post autor: aniat151 »

Czym dla mnie jest? Wiara? Czyli fakt, że wierzę w Boga, Stwórcę wszystkiego ? Czymś naturalnym. ; ))
Duszyczka
-#
-#
Posty: 1701
Rejestracja: 2009-02-12, 18:51

Post autor: Duszyczka »

niepokorna wiem kim jest ateista. I właśnie o to mi chodziło że każdy w coś wieży.
Awatar użytkownika
riel
VIP
VIP
Posty: 21
Rejestracja: 2009-09-15, 18:41

Post autor: riel »

chodziłam do Kościoła, bo musiałam. Teraz chodzę, bo chcę.
Miałam taki okres w swoim życiu, kiedy to wszystko wydawało mi się całkowicie bez sensu.. otarłam się o ateizm, rzec by można. Pomogła mi bardzo rozmowa z pewnym człowiekiem. Uświadomił mi, w jakim stanie jest moja wiara i sprawił, iż zaczęłam się hm.. budzić. Jakbym w końcu uwierzyła tak naprawdę, z głebi serca.
Mimo, że nie zawsze zgadzam się, tudzież nie podoba mi się postawa księży, to dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że przecież nie wierzę w nich, tylko w Boga. I ta wiara zmieniła mój światopogląd, który tak naprawdę wciąż się kształtuje. Zaczęłam się modlić, czytać Pismo Świętę, pragnę się rozwijać.
Awatar użytkownika
agg
-#
-#
Posty: 6707
Rejestracja: 2009-06-23, 12:12
Lokalizacja: Śrem

Post autor: agg »

Powiem szczerze, chodzę do kościoła tylko dlatego, ze mam mi karze. Religie w szkole lubię, bo jest ciekawa, a w kościele usypiam. Czekam tylko na bierzmowanie, później pewnie za często w kościele nie będą mnie widywać.
Niby jestem wierząca, ale jest to tylko zasługa rodziców.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

uniqex33 pisze:Czekam tylko na bierzmowanie, później pewnie za często w kościele nie będą mnie widywać.
i w większości wypadków właśnie tak jest i będzie. Poczynając od mojego rocznika (może jeszcze trochę wcześniej) to gdy brzydko to określę 'wymrą' babki ślepo ufające kościołowi, to mało kto będzie się w nim pojawiał. Tylko nieliczne jednostki. A kościół sam się do tego przyczynia.
Awatar użytkownika
agg
-#
-#
Posty: 6707
Rejestracja: 2009-06-23, 12:12
Lokalizacja: Śrem

Post autor: agg »

i w większości wypadków właśnie tak jest i będzie.
tak, wszystkie nastolatki jakie są w kościele idą z karteczką po podpis, przynajmniej u nas tak jest
niepokorna pisze:gdy brzydko to określę 'wymrą' babki ślepo ufające kościołowi
na to miejsce są kolejne ;D
niepokorna pisze:A kościół sam się do tego przyczynia.
właśnie gdyby msze były ciekawsze itp więcej osób by na nie chodziło
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

uniqex33 pisze:na to miejsce są kolejne ;D
o powiem Ci, że w naszym pokoleniu nie widzę wielu chętnych. Piszesz się? :P
uniqex33 pisze:właśnie gdyby msze były ciekawsze itp więcej osób by na nie chodziło
większość ludzi wierzy, bo tak nakazuje nam tradycja, chodzi do kościoła z obowiązku i nie zastanawia się nad sensem religii, wiary itp. Taką mamy rzeczywistość, religijność zeszła na dalszy plan.
uniqex33 pisze:tak, wszystkie nastolatki jakie są w kościele idą z karteczką po podpis, przynajmniej u nas tak jest
u mnie tez tak było. To jest chore jak kościół nas traktuje.
Awatar użytkownika
agg
-#
-#
Posty: 6707
Rejestracja: 2009-06-23, 12:12
Lokalizacja: Śrem

Post autor: agg »

niepokorna pisze:Piszesz się?
ja z pewnością nie! ale tak jak ostatnio powiedziała nam pani na religi nie wiesz co czeka cię za 50 lat ;p
niepokorna pisze:To jest chore jak kościół nas traktuje.
moim zdaniem to tylko bardziej zniechęca do kościoła
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

uniqex33 pisze:ale tak jak ostatnio powiedziała nam pani na religi nie wiesz co czeka cię za 50 lat ;p
oj ja siebie w tej roli też sobie nie wyobrażam :P
uniqex33 pisze:moim zdaniem to tylko bardziej zniechęca do kościoła
o tak! i to bardzo
Awatar użytkownika
Cheery
-#
-#
Posty: 933
Rejestracja: 2009-11-02, 21:18
Lokalizacja: CHAOS

Post autor: Cheery »

Hm, mogłabym tu pisać długo o swojej wierze, ale chyba nie umiem wyrazić tego wszystkiego, co czuję i pewnie bym coś poplątała. Więc streszczę ;D Kiedyś wiara nie miała dla mnie dużego znaczenia, wierzyłam, bo tak zostałam wychowana, chodziłam do Kościoła tylko dlatego, że rodzice mi kazali, a jak już z niego wychodziłam to się niezmiernie cieszyłam. Nie zastanawiałam się głębiej nad swoją wiarą, ona po prostu we mnie była. Ale po pewnym czasie zaczęłam o niej więcej myśleć. Nagle wiara stała się dla mnie najważniejszą wartością, teraz to ona nadaje sens mojemu życiu. Bóg jest dla mnie Ojcem, Opiekunem, jedyną osobą, której mogę zaufać, powierzyć całe swoje życie. Fakt, nie jestem osobą, która na przykład w ogóle nie grzeszy, nie potrafię zmienić wszystkich swoich wcześniejszych nawyków i być w pełni dobrym człowiekiem. Ale się staram i wierzę, że Bóg to u mnie docenia. Chodzenie do Kościoła nie jest teraz już dla mnie męczarnią. Tak w ogóle to chodzę do bardzo fajnego Kościoła(jeżeli Kościół można określić mianem "fajny":D), w którym Msze są na swój sposób ciekawe i są tam sympatyczni księża, którzy głoszą ciekawe i pouczające kazania, których z chęcią słucham, wnoszą one coś do mojego życia. Do mojej parafii nie chodzę, bo tam ksiądz strasznie przynudza. Mam też znajomego księdza, który uczył mnie religii w 3 gimnazjum, dzięki któremu również zrozumiałam wiele rzeczy. Poza tym moja siostra jest zakonnicą i dzięki niej też poznaję nowe aspekty mojej wiary. Z każdym dniem próbuję coraz silniej wierzyć w Boga, to jemu zawdzięczam fakt, że żyję.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

Zastanawiając się nad tym głębiej coraz bliżej mi to ateizmu. Rozważam możliwość ewolucji. Choć jest jeszcze cząstka mnie, która się temu sprzeciwia, mówi, że to niemożliwe żeby to wszystko powstało samo, bez Tej wyjątkowej Siły.
Czasami mam wrażenie, że religie i wiarę wymyślili ludzie po to, żeby łatwiej się im żyło, żeby tak wytłumaczyć to co nieznane. Odrębną sprawą jest kościół i jego nauka. Dla mnie czystą hipokryzją jest to co głoszą księża.
Dużo się ostatnio nad tym wszystkim zastanawiam...
Awatar użytkownika
riel
VIP
VIP
Posty: 21
Rejestracja: 2009-09-15, 18:41

Post autor: riel »

niepokorna pisze:Zastanawiając się nad tym głębiej coraz bliżej mi to ateizmu. Rozważam możliwość ewolucji. Choć jest jeszcze cząstka mnie, która się temu sprzeciwia, mówi, że to niemożliwe żeby to wszystko powstało samo, bez Tej wyjątkowej Siły.
Czasami mam wrażenie, że religie i wiarę wymyślili ludzie po to, żeby łatwiej się im żyło, żeby tak wytłumaczyć to co nieznane. Odrębną sprawą jest kościół i jego nauka. Dla mnie czystą hipokryzją jest to co głoszą księża.
Dużo się ostatnio nad tym wszystkim zastanawiam...
a próbowałaś np czytać Pismo Św? Spróbuj, ale z normalnym nastawieniem i więcej niż raz, spróbuj regularnie. Jeśli po jakimś czasie (no nie wiem, choćby tygodniu) nic nie poczujesz (żadnej zmiany w poglądzie na wiarę).. no cóż to rzeczywiście będziesz bardzo blisko ateizmu. Nie chodzi o to co głoszą księża, i nie zganiaj na nich winy, że nie wierzysz. Chodzi o to co czujesz tam gdzieś głęboko w sobie. Skoro się nad tym zastanawiasz.. przecież jest wiele religii, które w gruncie rzeczy prowadzą chyba do tego samego celu.
Awatar użytkownika
niepokorna
-#
-#
Posty: 3930
Rejestracja: 2010-01-25, 20:46

Post autor: niepokorna »

nie zganiam na nikogo winy. To tylko i wyłącznie moje nastawienie jest temu winne. Ale się zastanawiam, zadaje pytania - może jeszcze nie jest ze mną tak źle. Może zrobię tak jak radzisz, może się przemogę. Zobaczymy.
ODPOWIEDZ