Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Kiedyś nie lubiłem gum do żucia, ale kumple z klasy mnie na siłę częstowali (wszyscy żuli). Jak odmawiałem, to tym bardziej wciskali, no to żułem na odczepnego... I teraz co z tego? Uzależnili mnie od gum do żucia. Jak wcześniej nie żułem gum wcale, to teraz żuję najwięcej ze wszystkich...
Uwielbiam żuć gumy do żucia i nie wyobrażam sobie jej nie żuć. Od dłuższego czasu to żuję praktycznie bez przerwy i wszędzie. Przed szkołą, po szkole, w szkole, rano, wieczorem, a i w nocy też... Bez gumy nie wytrzymam, a codziennie potrafię wyżuć ich baaardzo dużo opakowań.
W sumie niby spoko, ale tak, jak wcześniej nie żułem to teraz zastanawiam się czy ograniczyć czy nie.
Niby żucie gumy jest spoko, przyjaciele mi mówili, żebym się nie przejmował... Też tak ktoś ma?

szczerze to pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem...

W necie to różnych rzeczy dowiedzieć się można na temat szkodliwości gumy. Sam nie wiem, czy w to wierzyć, czy nie... W sumie już długo żuję gumy nałogowo i niby nic mi nie jest.

Ja tam się nie ograniczam w tym już nie dajmy się zwariować. Zaraz wyjdzie że wszystko szkodzi xd

spoko

Ja nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam gumę do żucia. One mają bardzo chemiczny posmak.

Niszczą zęby i miętowe w dużych ilościach powodują przeczyszczenie

Ja nie widzę powodu abym miała ograniczać gumę do żucia.

Czytałam kiedyś, że można uzależnić się od gum do żucia. To staje się podobnym uzależnieniem jak kawa, czy słodycze.

Żuję gumę od lat i jakoś nie czuję uzależnienia od niej. Po prostu biorę, kiedy czuję, że trzeba odświeżyć oddech.

Próbowałem to rzucić i nie wyszło. Bez gumy nie umiem się obyć i tyle. Na szczęście nie jest to uciążliwe (jedynie w szkole trochę).

Próbowałem to rzucić i nie wyszło. Bez gumy nie umiem się obyć i tyle. Na szczęście nie jest to uciążliwe (jedynie w szkole trochę).

Ja jak jadę autem to muszę żuć gumę. Takie uzależnienie.

Ostatnio przez przypadek rodzice się dowiedzieli, że wydawałem na gumy około 350 zeta miesięcznie i teraz niestety mam mniejsze kieszonkowe No i teraz ograniczyć musiałem.
Jak gumy nie żuję, to jakoś mi tak strasznie dziwnie teraz jest

czemu ograniczać, przecież nie są szkodliwe.